Strona 1 z 1

[mini] Martina Cole`s: Dangerous Lady

: 15 sierpnia 2012, 11:33
autor: asd
obrazek

Martina Cole`s: Dangerous Lady

Kolejna ekranizacja bestselleru sławnego pisarza Martina Cole. Tym razem akcja dzieje się w 1950 roku i przedstawia historię irlandzkich gangów (imigrantów) w Londynie.
Jedno jest pewne - The Take czy The Runaway były genialne - na pewno więc wystawię ten serial.

Re: [mini] Martina Cole`s: Dangerous Lady

: 15 sierpnia 2012, 12:31
autor: najphil
Wystawiaj, wystawiaj, też chętnie obejrzę.

Jedna uwaga, bo też się kiedyś nabrałem.
Martina Cole to nie sławny pisarz, tylko sławna pisarka :D

Obrazek

Re: [mini] Martina Cole`s: Dangerous Lady

: 15 sierpnia 2012, 13:21
autor: asd
najphil pisze:EEE jedno sprostowanie, trochę mi głÓpio. Martina Cole to kobieta. Jakoś temat jej książek mnie zwiódł i z góry założyłem, że to facet. :no
No tak - zapomniałem już :D

Re: [mini] Martina Cole`s: Dangerous Lady

: 16 sierpnia 2012, 12:35
autor: grego1980
Świetna wiadomość.
Londyn lat 50tych i tematyka bardzo zachęcająca.
Produkcja z 95 roku. Ciekawe jak się będzie prezentowała?

Re: [mini] Martina Cole`s: Dangerous Lady

: 17 sierpnia 2012, 17:28
autor: Sott23
O! Po The Take i The Runaway na pewno zobaczę.

Re: [mini] Martina Cole`s: Dangerous Lady

: 25 grudnia 2012, 14:30
autor: asd
Całość już dostępna więc zapraszam do oglądania. Z początku niezbyt mi się spodobało ze względu na "starość" serialu - czasy się zmieniają - ale na szczęście szybko dałem się unieść serialowi i już pod koniec pierwszego odcinka się przyzwyczaiłem. Dwa odcinki już za mną - z przyjemnością dokończę więc teraz ten serial.

-- 25.12.2012 15:30 --

Skończyłem - szczerze mówiąc liczyłem na jakieś lepsze rozwinięcie zaistniałych sytuacji. Sarah z typowej dla tamtych czasów "kury domowej" osiąga coś niespotykanego w tamtych czasach dla kobiet - władzę. A wiadomo jak to z kobietami jest - jak już może rządzić to zazwyczaj mściwa bestia z niej wychodzi* co i u Sarach można było zaobserwować kiedy jej pierwszym "dekretem" było spalenie konkurencji.
Jeśli dodać do tego spektakularne zamachy wyniszczające konkurencję mogło by być świetnie ale..
No właśnie - w dwóch ostatnich odcinkach jakby spuszczono z tonu - Sarah więcej gada niż działa i z obiecanej sensacji zostaje dramat obyczajowy...
Może gdybym oglądnął za jednym razem całość było by inaczej i bardziej by mi się spodobało? nie wiem - sami sprawdźcie.
Fani The Take niech zapomną o jakimkolwiek podobieństwie - to jakby przeciwległy front...
//* (Ciekawe, czy któraś z pięknych pań siedzących na naszym forum to przeczyta i odpowiednio zareaguje? :D - założę się, że nie hehe).