seriale-asd

Fox zamówił pełen sezon serialu Last Man On Earth, który zgodnie z tytułem opowiada historię ostatniego człowieka na Ziemi.
Co ciekawe, serial ma być utrzymany w stylu komediowym.

Pomysłodawcą, scenarzystą oraz aktorem odgrywającym główną (jedyną?) rolę w serialu jest Will Forte (Lab Rats, The Cleveland Show, Saturday Night Live).


Trailer serialu wygląda całkiem zachęcająco.
Edit: link do trailera nieczynny/j

Ostatni człowiek na ziemi to ma być komedia o człowieku, który był kiedyś bardzo przeciętnym facetem, kochającym swoją rodzinę i nienawidzącym swojej pracy w banku. Teraz jest ostatnią nadzieją ludzkości, tylko musi znaleźć inną osobę żyjącą jeszcze na Ziemi i najlepiej, żeby okazało się, że jest nią kobieta.
Nie będzie to serial jednego aktora. Właśnie podano kilka nazwisk aktorów zatrudnionych do tego serialu: January Jones, Mel Rodriguez, Kristen Schaal i Cleopatra Coleman.

Serial wystartował i podobno się podobał.
Będzie można się pewnie niedługo przekonać samemu, bo tłumaczenia podjął się Stingwood z Rebeliantów, od pewnego czasu zaglądający również na nasze strony.

Są już napisy do 1x01.

Jesli podobal Wam sie klimat trailera, lubicie specyficzny, troche czarny humor, to mozecie spokojnie ogladac. Mnie podwojny odcinek bardzo przypadl do gustu i na pewno bede ogladac dalej

Uśmiałem się. Willa Forte uwielbiam od czasów SNL i nie jestem zawiedziony. Najpierw B99, teraz to. FOX daje radę z serialami komediowymi

Ja póki co nie mam czasu tego wcisnąć na ekran, więc zacznę tłumaczyć i oglądać na bieżąco od 4. odcinka.

[FOX]: [2015], na antenie
Produkcja: USA,
Gatunek: Komedia,Sci-fi, Dokładna data premiery: 2015-01-12
Reżyseria: Phil Lord,Christopher Miller, Scenariusz: Will Forte


Po wybuchu wielkiej epidemii wszyscy ludzie zniknęli z powierzchni ziemi... Został tylko Phil Miller, któremu teraz doskwiera samotność. Z czasem okazuje się, że jednak wcale nie jest ostatnim człowiekiem na ziemi jednak towarzystwo o którym tak marzył, okazuje się być dość mocno upierdliwe do tego stopnia, że Phil zaczyna marzyć o samotności... The Last Man on Earth to jednak nie post apokaliptyczny dramat tylko zabawna komedia



Sięgnąłem po ten serial przez pomyłkę - myślałem, że będzie to dramat sci-fi pełen smutnych obrazów i bez perspektyw na lepsze jutro.
Osobiście niezbyt przepadam za komediami - na szczęście ten serial jest dość zabawny. Zasady Carol są tak absurdalne, że uśmiech nie schodził mi z twarzy. Podoba mi się też gra Willa Forta (Phil) - jego mimika mówi nam wszystko np. w scenie oświadczyn

Z początku brakowało mi wyjaśnienia całej zaistniałej sytuacji oraz doszukiwałem się nielogicznych dziur w scenariuszu (np. gdzie są zwłoki wszystkich ludzi??) ale bardzo szybko zdałem sobie sprawę, że pewnie nie otrzymamy takich wyjaśnień gdyż cały sens serialu opiera się na relacjach międzyludzkich a nie na zaistniałej sytuacji, która właściwie jest tylko tłem.
Patrząc na obsadę możemy być też pewni, że pojawi się jeszcze więcej osób więc będzie pewnie jeszcze zabawniej.

Po dwóch odcinkach mogę z czystym sumieniem polecić ten serial jako lekki wypełniacz czasu

Jestem po trzech odcinkach. Trzeba przyznać, że bardzo oryginalna komedia. Mnóstwo żartów sytuacyjnych, czy też słownych polegających zazwyczaj na niestosowności sytuacji, ale w zderzeniu z realiami świata przedstawionego rzeczywiście wywołuje śmiech.
Początkowy odcinek przedstawia nam Phila, któremu zaczyna doskwierać samotność oraz brak kobiet. To drugie zwłaszcza. Kiedy jest bliski poddania się poznaje Carol, która jest jego totalnym przeciwieństwem i zderzenie tych osobowości jest generatorem kolejnych gagów i słownych przepychanek.
Są też poważniejsze momenty, które mimo, że przedstawione jako komiczne to jednak zmuszają do chwilowej refleksji. Jak sam bym się zachował(a) w danej sytuacji? I właściwie odpowiedź na to pytanie w dużej mierze ma wpływ na odbiór serialu i czerpaną z niego przyjemność oglądania.

Mi się podoba i pewnie będę oglądał dalej.

Serial bardzo dobry. Jako że spodziewałem się czegoś innego i nie pasują mi terminy, to od kwietnia klawiaturę przekażę na stałe Eelsky'emu, choć sam będę oglądał dalej.

Zmieniam zdanie. Zrobiła się z tego telenowela, a poprawy nie przewiduję. Czas odwiesić klawiaturę.

Od miłości do nienawiści... Szybko poszło

Ano, poprzednie odcinki przejawiały jeszcze potencjał. Teraz mamy typowe, znane żarty i sytuacje, które niby mają nas śmieszyć i przybliżać do bohatera. Niestety, to za mało na komedię, której koncepcja opierała się na bardzo dobrym pomyśle. Szkoda, że twórcy zrezygnowali z niej już w pierwszych odcinkach.

To serial nie wraca do Eelsky'ego? Wstyd tak porzucać tłumaczenie

Zobaczymy.

Po 5 odcinku, ktory byl zdecydowanie najslabszy z dotychczasowych, wiem o co chodzilo Stingwoodowi. Z calej tej aury wyjatkowosci specyficznej sytuacji, fajnego humoru, zaczelo to zmierzac w kierunku opery mydlanej. Phil, ktory na poczatku byl fajnym gburowatym dziwakiem, zaczal sie zachowywac jak idiota, doslownie 20min. meczarni. Cale szczescie, ze 6 odcinek fajniejszy, z bardzo dobrym zakoczeniem, wiec jeszcze serial nie jest stracony, ale faktycznie pomysl i wykonanie w pierwszych odcinkach zdecydowanie ciekawsze, pytanie tylko, jak dlugo mogliby cos takiego ciagnac? Musialy nastapic jakies zmiany.

Kolejne 2 odcinki nie przyniosly rewolucji. Zaczyna sie wylaniac pewien schemat: Phil zachowuje sie przez caly odcinek jak idiota, po czym dzieje sie cos, co zmienia jego postepowanie w ostatnich minutach, a w kolejnym epizodzie wracamy do punktu wyjscia...

No i po finale, ktory wyszedl co najmniej obiecujaco. Start TLMOE byl swietny, swiezy, z humorem, srodek byl masakryczny, ale ostatnie odcinki ogladalo sie jakos lepiej. Jesli Will Forte wyciagnie wnioski i poprawi bledy, kolejny sezon moze byc bardzo ciekawy i na to mam nadzieje, w przeciwnym wypadku odpuszcze nie czekajac tym razem na koniec sezonu

Aha, Rebelianci drugi sezon takze wezma na warsztat

Jest plakat:
,

serial wraca 28 września, ale najprawdopodobniej nie będę go tłumaczyć na bieżąco.

ej, no nie badz taki