fluid pisze:Nad ta gra spedzilem setki godzina (jak nie tysiace) i wywalilem ja z lewa na prawo tak ze nie bylo w niej rzeczy ktorej bym nie widzial/zrobil/zdobyl.
Ta gra zapoczatkowala moja fascynacje gatunkiem zwanym jako jRPG czyli japonskie RPG.
Od tamtej pory ukonczylem cos okolo 100 pozycji z tego gatunku ktore to kiedys opisalem (
http://www.forum.programosy.pl/wszystko ... t9707.html - tak gdzies w polowie strony zaraz pod historia calej sagi FF)
Dla tych ktorzy nie mieli stycznosci z jRPG polecam zassac sobie emulator konsoli SNES oraz poszukac romu z gra CHRONO TRIGGER.
Jest to gra ktora okrzyknieto najdoskonalszym RPG w historii tego gatunku zarowno pod wzgledem graficznym (tu sie deko grafika zestarzala bo gra ma ponad 13 albo 14 lat) jak i fabularnym (tu sie nic nie zestarzala)
Jedna z tysiecy recenzji na temat tej gry -
http://squarezone.pl/chrono_trigger,rec ... icles.html
Naprawde polecam i z tego co pamietam to istnieje do tej gry spolszczenie wiec ci co nie znaja angielskiego tez moga sprobowac
Jezeli beda chetni to zrobie paczuszke z odpowiednio skonfigurowanym emulatorem i spatchowanym romem z gra tak aby wystarczylo tylko odpalic gre i cieszyc sie jej polska wersja)
Pogram - jest wersja na urządzenia mobilne
https://itunes.apple.com/us/app/chrono- ... 31697?mt=8
https://play.google.com/store/apps/deta ... rono&hl=pl
A może lepiej Final Fantasy? Naprawdę nie ma żadnych powiązań między poszczególnymi częściami?
Shen pisze:Jak ktoś lubi klasyczne przygodówki to koniecznie musi zagrac w Machinarium, gra jest swietna, do tego ma bardzo dobry ost.
Cudo.
Przedwczoraj wieczorkiem odpaliłem sobie grę. Dlaczego nie serial? Bo byłem strasznie zmęczony i prawie nie myślałem, więc uznałem, że zrozumiem więcej z głupawej gry niż z nowego odcinka Vampire Diaries. Zawsze tak robię, choć raczej wybieram mainstreamowe, ckliwe, głupawe filmy lub właśnie seriale

Miałem wybór między The Elder Scrolls I: Arena i bawieniu się w konfigurację DosBoxa i Silent Hill I i bawieniu się w odpalanie emulatora (warto nadmienić, że znalazłem ładną paczkę - klikasz i działa), tak żeby się nie ciął (laptop mojej babci). Padło na to drugie.
Standardowo - co za gówno, ileż można wybijać te potwory, bawić się w szukanie kluczy (z racji mojego IQ zapomniałem o tych karteczkach i przez kilkanaście/kilkadziesiąt minut nie wiedziałem co mam robić, sam do tego doszedłem, znajdując nad przepaścią koło chatki kluczyk, a później przypadkiem znajdując budę dla psa i mnie olśniło), przypadkiem wczytywać save sprzed kilkudziesięciu/kilkunastu minut, bo akurat jest zaraz obok zapisu, przypadkiem wyłączać calutką grę bez zapisania, bo wyłącza się ją poprzez ESC (!), a więc naturalnie skipując dialog czy co tam wyłączałem sobie grę (niestety nie mogłem go wyrwać, bo to płaski klawisz i jeszcze był coś połamał) i zastanawiać się czy skrzeczący Harry to zamierzone czy mi się tnie sprzęcik na grze z tamtego wieku (pasowało to do muzyki). Emulator swoje robi. Efekt - po 2. godzinach znalazłem wszystkie klucze i otworzyłem te drzwiczki
I mimo tego gra miażdży wszystkie te Dead Space-y i Resident Evil-e (trójka) już w intro (co nie znaczy, że się cokolwiek bałem, skądże). Najbardziej mnie wkurzają te pieski i ptaszyska, ileż można??? Kogoś to kręci, że w każdej grze fabuły jest 1%, a napieprzania 100? Pogram sobie może dzisiaj troszeczkę, bardzo, ale to bardzo chciałbym wiedzieć ile ta gra potrzebuje opieki by ukazała mi swoje zakończenie. Ktoś mi powie (Bostonq)?
Generalnie wszystkie dzisiejsze gry moim zdaniem nie nadają się do grania, jedynie te niezależne i mobilne.
najphil pisze:A ja zacząłem ściągać PORTAL 2. W jedynkę grałem w zamierzchłych czasach i bardzo mi się podobało. Niestety gra była strasznie krótka. Teraz dostałem tak pozytywne recenzje od wielu osób, którym ufam jeśli chodzi o ocenę grywalności, że nie ma innego wyjścia, trzeba sprawdzić.
Jeśli ktoś nie miał jeszcze styczności z tytułem (nie wiem, są tacy?) to wbrew pozorom, nie jest strzelanka, choć na pierwszy rzut oka tak to wygląda, tylko gra logiczna.
No może oprócz tej, ta akurat była świetna mimo, że nowa i mainstreamowa. I rzeczywiście przez chwilę pomyślałem, że jest za krótka, ale chwilę później zdałem sobie sprawę, że gdyby była dłuższa pewnie jak zwykle dałbym sobie z nią spokój i poszedł wybijać świnie z procy.
Ktoś (Bostonq) mi może wytłumaczy fenomen Dead Space? Kupiłem oryginał za ostatnie grosze, odpaliłem, pograłem, pograłem, doszedłem mniej więcej do tego miejsca co się tak strzela i strzela w te potwory, a one się nie kończą i później są kolejne i się je zarzyna ostatkiem amunicji i wkońcu znajduje magazynek i wtedy z zaskoczenia wyskakuje jeszcze chmara jakichś śmiesznych dziwadeł i wtedy jest nowy cel - wracać tą samą drogą przez ileś tam kilometrów, a potwory znowu tam są. Dalej już nie wiem, bo grę poszła do kosza i jednocześnie została sprzedana na Allegro za jakieś dwie dyszki.
Ostatnia gra na PC (konsoli nigdy nie kupię chyba, że zrobią konsolę łączącą w sobie wszystkie konsole, emulując je czy co tam i działającą za jednym kliknięciem) jaka mnie wciągnęła to wesoła platformówka -
- CaveStory+, urzekła mnie w niej fabuła (!) i ten klimat połączony ze świetną muzyką. Choć i tak dałem sobie spokój przy tym bossie, chyba trzecim, co taki silny był.
Coraz częściej grając w gry czuję się jak robotnik na budowie, muszę wykonywać ultra monotonną czynność, bez żadnego sensu czy czegoś oprócz napieprzania, zbierania koralików itd. Powinni za to płacić.
EDIT: Z rozpędu (za krótkie te posty) zapomniałem się zapytać skąd bierzecie newsy growe i mam raczej na myśli albo gry niezależne, albo stare, bo w nowe i tak nie gram (staram się).
No i może coś zaproponujecie. Jakąś naprawdę dobrą grę.