Strona 7 z 7

Re: Misfits

: 05 listopada 2013, 17:22
autor: najphil
Mnie też cieszy i przekonuje, żeby jednak zerknąć na ostatni sezon, bo już odpuściłem w połowie poprzedniego.

Re: Misfits

: 06 listopada 2013, 18:03
autor: asd
Misfits to jeden z nielicznych seriali, jakie przetrwały w moim skromnym repertuarze. Na szczęście była to dobra decyzja. Pierwszy odcinek to doskonałe otwarcie sezonu. Rudy nadal jest jaki był - doskonała i przekonywująca rola. To już nie chodzi nawet o same dialogi ale i cały zestaw gestów, mimiki i zachowań, które powodują, że facet jest niezwykle przekonywujący i sprawia wrażenie, jakby taki już po prosty był... Scena w której opowiada jak to jego ojciec zawsze porównywał kobiety do traktorów, nie potrafiąc równocześnie wytłumaczyć dlaczego tak mówił to kwint esencja Rudiego (kto normalny zaczynał by mówić coś takiego nie wiedząc jak uzasadnić takie porównanie?).

A i pomysłów na nowe moce jak i ich odbieranie nie zabrakło. Już sądziłem, że scenarzyści nie będą w stanie zaskoczyć mnie jakimś oryginalnym pomysłem a tu masz - pomysł z "wyruchaniem" mocy spowodował, że opadły mi ręce...

Jest więc świetnie i zapowiada się, że będzie jeszcze lepiej! Z przyjemnością więc oglądnę pozostałe odcinki.

Re: Misfits

: 11 listopada 2013, 14:32
autor: Bostonq
Trzeci odcinek trochę spowalnia akcję, ale za to robi to w kapitalnym stylu. Świetny pomysł na wyjaśnienie pochodzenia tej dziewczyny, która nie pamięta, kim jest. Trochę baśniowy, ale konsekwentnie przeprowadzony. Jednakże tym razem wszystkich przebija kurator - jest bezbłędny w swojej... liryczności, doskonale zagrany, nawet w jakiś sposób wzruszający, choć przecież jednocześnie przerysowany i śmieszny. Końcówka zapowiada powrót do głównego wątku, czyli sweterkowej przepowiedni, więc liczę, że jednak otrzymamy solidne zakończenie serialu w postaci spójnej historii.

Re: Misfits

: 11 listopada 2013, 14:39
autor: Yugi_2142
Nowy sezon Misfits wypada zdecydowanie pozytywnie. Po problemach w sezonie przednim, wygląda na to że jednak uda się zakończyć serial w dobrym stylu.

Mnie w ostaniach odcinkach najbardziej chyba rozbawiła scena z Rudim w roli francuskiego sprzedawcy małpiego sera xD

Re: Misfits

: 01 grudnia 2013, 16:16
autor: Bostonq
Wkurza mnie jedna rzecz. O ile Rudy wznosi się na wyżyny absurdalnego humoru - jego wyznanie miłości: "jesteś piękna, kiedy srasz"! - powinno przejść do historii kina :D, historie odcinkowe są dość ciekawe - patrz motyw dziewczyny, która potrafi się "transferować" przez telefon w innego człowieka albo stara wersja Rudego 2, to koncepcja budowania głównego wątku przyprawia o ból głowy. Bo jest tak: mamy akcję proceduralną, by pod koniec odcinka, tak gdzieś w ostatnich trzech minutach pojawił się motyw swetra... To nie jest serial 22 odcinkowy, więc byłoby miło, gdyby w końcu główny wątek jakoś się rozwinął, napęczniał, skumulował, wszak to ostatni sezon!

-- 01.12.2013 17:15 --

Najnowszy odcinek - z kapitalną, acz znowu ryzykowną historią, tym razem młodych ludzi terminalnie chorych - powiela schemat, o którym pisałem wcześniej, aczkolwiek lekkie przesunięcie akcentów jest widoczne, bo może nie trzy minuty epizodu poświęcone są głównemu wątkowi, ale sześć... Trochę tego nie rozumiem, bo o ile w przypadku któregoś tam sezonu z perspektywą następnego byłbym zachwycony, bo jest naprawdę bardzo dobrze, to w przypadku sezonu finalnego jakoś mi się to nie klei.

Ten, kto wymyślił wątek żółwia i specyficznej mocy jednej z postaci, powinien dostać scenariuszowego Nobla, gdyby taki istniał ;) No i nie można zapomnieć o "sarkastycznym penisie" :D

Re: Misfits

: 05 marca 2014, 12:57
autor: Bostonq
FINAŁ SERIALU.

Teraz się przyznam. Z pewnych względów, był to mój ulubiony serial :oops: Absolutnie nie był najlepszy, najbardziej oryginalny, nie był nawet jakoś szczególnie mądry. Ale niezwykle go lubiłem. Z jednej prostej przyczyny - przez wzgląd na bohaterów :)

Obrazek

Robert Sheehan zagrał w pierwszych epizodach chyba rolę życia, choć - nomen omen - życzę Mu, żeby powtórzył ten sukces :)

Gdy już się wydawało, że nikt go nie zastąpi, pojawił się Rudy 1&2, czyli Joseph Gilgun - jak dla mnie wybitna kreacja :) I solidnie przypieczętowana sceną, która powinna - jak i parę innych z Jego udziałem - zapisać się do historii kina: skoro nie ma matki pod ręką, to dziecko może possać... męską pierś :) Z laktacją... To z finału serialu :)

Obrazek

I mój faworyt, trochę ukryty, pozostający w cieniu:

Obrazek

Czyli Shaun Dooley. Chyba każdy, kto oglądał zapamięta jego miny, zachowania, absurdalne reakcje, groteskowe odzywki :) A maestrię Jego gry można dostrzec jak w pigułce w finalnym odcinku, gdy przesłaniając się ręką, tłumaczy Finnowi, jakie twarze powinien przyjmować kurator :D

A na koniec, prześliczna Karla Crome:

Obrazek

No trudno, taki wątek też należy wspomnieć, żeby być uczciwym :)

W sumie każdy bohater, który przewinął się przez ten serial, zapadł mi w pamięć, a przecież obsada miała tendencje do sporych zmian. A jakoś wszystko pozostawało spójne, z charakterystycznym, niepopodrabialnym klimatem :)

A finał?

Obrazek

Nie jest spełnieniem moich oczekiwań, ale też mnóstwo w nim jest scen świetnych, niekiedy genialnych, no i sam pomysł na moc głównego złego - jest niezły :) Przyznam, że trochę mnie wkurzyło, że to, na co czekałem, czyli sceny rodem z "Heroes" - nie spełniło się. Ale też sobie pomyślałem, że właśnie tak musiało być - przecież w tym serialu nic nie dzieje się tak, jak byśmy oczekiwali :) Tak, jestem trochę zły, bo czekałem na większą spektakularność, ale też ostatnia scena, plus te ją poprzedzające (przecudowna mobilizacja "Przystojnego Barmana" do akcji :D i finał tejże:

Obrazek

) - są więcej niż dobre! :) I choć - chyba? - nie spotkamy już tych bohaterów, to zapowiedź tego, że w ich życiu wydarzy się coś wielkiego - pozwala mi pożegnać ten serial z może nie ogromną, ale na pewno znaczną satysfakcją :)

Tak, łza mi się uroniła w pewnym momencie finałowego odcinka... A całościowy koncept jest naprawdę niezły, nawet jeśli nie spełnia oczekiwań - również moich - odnośnie finałowego epizodu ;)

Obrazek

Kto nie oglądał tego serialu, winien nadrobić, w końcu po ip da się dojść, gdzie mieszkacie... I tą drogą, bardziej osobistą Was przekonywać ;)

Obrazek

-- 03.01.2014 02:27 --

Nikt nie dotrwał do finału :scratch: :(

Re: Misfits

: 05 marca 2014, 14:22
autor: sindar
Z opoznieniem, ale tez dotarlem do finalu :)
Bostonq (a wlasciwie, gdzie ostanio jest Bostonq?) zrobił świetne podsumowanie finału serialu.

Ostatni sezon nie był może najlepszym sezonem Misfits, ale pewne jego momenty na pewno na długo zostaną mi w pamięci, jak choćby moc... pozbawiania mocy i jej kilkukrotne wykorzystanie (pozbawienie mocy szatana, czy umiejętności latania w ostatnim epizodzie), a także wspomniana przez Bostonq męska laktacja... :)

Ze swojej strony, tytułem podsumowania i pożegnania z serialem, dorzucę fotkę z pierwszym skład (anty)bohaterskiej ekipy
Obrazek

Jedno wyróznienie dla Ivana Rheona, który świetnie wykreował postać neurotycznego i zamkniętego w sobie Simona.
Obrazek
Życzę mu udanej dalszej kariery w Grze o Tron - ten jego zimny wzrok świetnie pasuje do roli Ramsaya Snowa.

I na koniec, w serialu, w którym nie ma nic pewniejszego niż śmierć kolejnych kuratorów, specjalne słowa uznania dla drugoplanowej roli jedynego szczęśliwie ocalonego kuratora Grega (Shaun Dooley) - choć było już naprawdę blisko ;)
Dotrwajcie do końca nagrania - warto :)


Re: Misfits

: 06 czerwca 2017, 23:32
autor: sindar
Nie chcę was martwić, ale... Amerykanie biorą się za reboot Misfits. :/

Re: Misfits

: 07 czerwca 2017, 08:59
autor: Lubec
Mam nadzieję, że wyjdzie jak z amerykańską wersją "Utopii", czyli, że... nie wyjdzie.

Re: Misfits

: 07 czerwca 2017, 13:16
autor: bartekf84
Patrząc na to jaka stacja się za to bierze, to nie ma prawa się udać. Na razie zamówili tylko pilota i mam nadzieję, że na tym się skończy.

Re: Misfits

: 07 czerwca 2017, 13:25
autor: kapryk
Prędzej obejrzę pierwowzór po raz trzeci. :)
Coś czuję, że skończy tak jak "Gracepoint".