seriale-asd

Wczoraj i dzisiaj pojawiły się materiały dotyczące premiery. Przy okazji wczorajszych zorientowałem się, że... nie obejrzałem finału. Nie wiedzieć czemu uznałem odcinek 23. za ostatni i nie wiedziałem nic o podróży Sheldona.

Od razu oczywiście zabrałem się za nadrabianie. Odcinek na plus. Kilka dobrych momentów, szczególnie tych dotyczących pecha prześladującego Sheldona. Sam motyw wyjazdu niezły, ale nie porywający. Zresztą jak widać w materiałach - zmienił Sheldona tylko pozornie (świetna reakcja na Penny). A tych kilka promocyjnych scen zdecydowanie zachęca do dalszego oglądania.

Dla tych, którzy nie widzieli:



+ http://hatak.pl/artykuly/teoria-wielkie ... j-premiery

Oszczędzę sobie oglądania promo, żeby mieć większa przyjemność z oglądania premierowych odcinków.

Są 2 nowe odcinki, kurcze, brakowało mi tego serialu. Pierwszy, wprowadzający w nowy sezon wg mnie taki sobie, za to drugi jest dobry. Tylko fryzura Penny niezbyt taka pasująca do niej. 8 sezon, kiedy to zleciało...

Sirm ma rację. Powtarza się sytuacja z tamtego roku kiedy godzinna premiera w pierwszej części taka sobie, ale drugi odcinek naprawdę dobry, choć i tak nie jest to ten poziom którego się spodziewałem. Może zmiany jakie mieliśmy możliwość obejrzeć w tych dwóch odcinkach skierują serial na trochę inne tory i wprowadzą do serialu trochę świeżości czego ten serial bardzo potrzebuje.

Ostatni odcinek był najśmieszniejszym z dotychczasowych, naprawdę kilka niezłych scen. Billy Bob Thornton jako dr Lorvis zaliczył świetny występ gościnny. Choć sezon ten jest mocno średni to ostatni odcinek daje nadzieję na poprawę.

Do końca odcinka (8x15) byłem przekonany, że Howard tylko ściemnia żeby dostać meble, a tu zonk!

po obejrzeniu 18 odcinka zadalam sobie pytanie: po co ja to jeszcze ogladam? dokad ten serial zmierza? czy mozliwe jest przy tylu sezonach utrzymanie wysokiego poziomu? nie wiem czy mam ochote na 9-ty, dobrze, ze juz tylko kilka odcinkow zostalo. Kiedys po prostu uwielbialam Big Banga, ale teraz Sheldon zaczyna mnie juz troche denerwowac, w ogole nie ma chemii miedzy Penny a Leonardem...eh.

Aktualnie jestem po 11 odcinku 9 sezonu, i muszę przyznać, że jest to jeden ze śmieszniejszych odcinków w ogóle. Mimo, że są tu jedynie 2 wątki, czyli premiera nowych Gwiezdnych Wojen (i szajba jakiej bohaterowie dostają na myśl o tym) oraz urodziny Amy (tragicznym zbiegiem okoliczności w ten sam dzień), to jest to także zdaje mi się punkt kulminacyjny, do którego dążył serial już od ostatniego odcinka poprzedniego sezonu (reakcja Penny mimo, że bez słów to mistrzowska). Już od jakiegoś czasu dało się zauważyć, że serial zmienia nieco swój styl (mniej 'nerdowania', więcej problemów w związkach), teraz bezpowrotnie przekroczono pewną granicę a serial zaliczył swój 'skok nad rekinem'. Mam nadzieję, że twórcy podołają zadaniu i sensownie rozwiną sytuację, bo po pewnych zwrotach akcji świat już nie jest taki sam.

Jakiś czas temu w serialu poznaliśmy ojca Penny, a teraz poznamy również pozostałych członków rodziny.
W jej neurotyczną matkę wcieli się Katey Sagal ("Sons of Anarchy"), a Jack McBrayer ("30 Rock") zagra jej brata Randalla byłego więźnia i dilera narkotyków.



Serial z 10. sezonem wraca na antenę CBS 19 września.

Ciekawostka. W odcinku, który będzie emitowany 1 marca wystąpi Bill Gates.

Może jego gościnny występ podniesie poziom obecnego sezonu, bo niestety zbyt dobrze to nie jest.

Niestety czuć już trochę zmęczenie materiału. Gdy zaczynali serial z tematyką i humorem wstrzelił się idealnie w niszę komedii dla nerdów. Obecnie jest dla wszystkich, producenci celują w coraz szerszą grupę docelową i przez to serial niestety stracił dużo swojego czaru. Ostatnio gdzieś znów widziałem kilka początkowych odcinków i czułem się jakbym oglądał całkowicie inną produkcję.

Właśnie zacząłem oglądać ten serial korzystając z uprzejmości jednej z platform.
Do którego sezonu serial jest taka petardą?
A od którego jest już męczenie buły?

Do czwartego trzyma pozom, od piątego chyba spada, a od szóstego czy siódmego już leci na łeb na szyje, z pojedynczymi odcinkami, które się wybijają.

No to przynajmniej kilka sezonów zobaczę. będzie co oglądać pod kotleta.

Po dziesiątym sezonie zrobiłem sobie przerwę, ale skoro dwunasty ma być ostatnim, to jeszcze do niego wrócę.

Dobra. Nie dam rady chyba.
Ten Sheldon jest wkur.....cy maksymalnie.

Jakbyście zachęcili kogoś do obejrzenia tego serialu? Ja uważam, że on jest świetny i powtarzam sobie go znowu ale mój chłopak twierdzi, że to strata czasu i nuuuuuuuda. jak go zachęcić?

Też robiłem kilka podejść pod ten serial. Obecnie dotarłem do 7 sezonu.Od 6 jest już często żenujący.

Trudno się z grego1980 nie zgodzić. W związku z tym, że jakiś czas temu cały serial został udostępniony na Neflixie to postanowiłem o sobie odświeżyć. I rzeczywiście widać znaczny spadek jakości i dalej tym gorzej. Najlepiej sezon się prezentuje w trzech pierwszych sezonach.