Strona 8 z 17

: 29 października 2011, 19:22
autor: asika
Ja czytałam komiks. Chyba z kilkanaście zeszytów. Bardzo się cieszę, że serial wraca do korzeni. Jednak najlepsza akcja jest tam. gdzie akcja serialu nakłada się na komiksowy pierwowzór.

: 29 października 2011, 22:09
autor: Yugi_2142
Aby nie marnować zbyt dużo przestrzeni na forum na wałkowanie oczywistych oczywistości napiszę krótko, że wszelkie zarzuty co do logiki fabuły i zdarzeń w drugim sezonie w pełni popieram. Tak oglądam te nowe odcinki i dochodzę do wniosku, że to chyba pierwsza tego typu produkcja, gdzie szczerze kibicuję stronie zombi :roll:

: 31 października 2011, 13:39
autor: Shen
Przestanę chyba oglądać, to co podoba mi się w komiksie w serialu się nie sprawdza albo scenarzyści są tak nieudolni.

: 31 października 2011, 18:40
autor: kontrast
Scenarzyści są tak nieudolni.

: 18 listopada 2011, 20:37
autor: asd
Przebrała się miarka - przestaję oglądać - nigdy nie lubiłem tematyki zombie a tu jedyną trakcją są rzesze trupów i masakryczne sceny. Ja wymagam czegoś więcej od serialu niż tylko "sieczki".

: 18 listopada 2011, 23:45
autor: Shen
Ja już też nie oglądam, komiks bardzo lubię ale serial jest denny.

: 28 listopada 2011, 18:59
autor: Bostonq
W końcu dobry odcinek tego serialu, na dodatek przed przerwą do lutego. Solidne dylematy, piękna scena na końcu, Shane szaleje, generalnie gdyby to tak wyglądało, to rzeczywiście byłoby coś.. A tak czekać 6 odcinków na jeden porządny, to trochę dziwnie :)

: 11 grudnia 2011, 02:14
autor: Shedao Shai
No i nadgoniłem. Obejrzałem jeszcze raz świetny sezon 1 i to było błędem, bo potem brutalnie było widać jak bardzo S2 jest gorszy. Mimo że nie poszli w najbardziej oczywistą stronę: jucha nie lała się na lewo i prawo, nie było żadnej masakry, można wręcz powiedzieć że zombie stanowiły tło dla pokazania relacji między bohaterami. Czyli jak w komiksie, czyli - teoretycznie - świetnie. W praktyce jednak wyszło słabo, z prostego powodu: te relacje są słabe.

Mamy kilka perełek: jak Shane, który chyba jednak w końcu podzieli los swojego komiksowego pierwowzoru, jak Rick który jest naprawdę dobrze zagrany, jak Daryl który dalej wymiata, ale z drugiej strony mamy Dale'a który tutaj jest upierdliwym starym dziadem, mamy Andreę która sama nie wie czego chce i nie budzi żadnej sympatii, Carol która jest akurat świetnie odwzorowana (czyt. jest tak samo beznadziejna i irytująca jak w komiksie, dodatkowo dochodzi cały motyw łer is ma bejbe, ręce opadają).

Hershel - git, Maggie - świetna!! Chyba najjaśniejszy dodatek do obsady tego sezonu :smile: szkoda że tak olali resztę rodziny Hershela, nie będzie kogo zabijać w więzieniu (gdzie bliźniaczki!!!! :x ) no ale z drugiej strony mamy tam jakichś ludzi na ranczu Hershela, którzy się pętają gdzieś w tle a kij wie kto to tak naprawdę jest.

Wszyscy rozpływają się w zachwytach nad zakończeniem E7, mi się ono podobało, acz nie wstrząsnęło. Sam pomysł z
Spoiler:
Ale żeby było jakoś drastycznie lepiej niż w pozostałych 6 odcinkach? Nie, chociaż też z drugiej strony moja ocena E1-6 jest wyższa niż u większości.

Dalej jestem na tak, nawet bardzo, bo wiem że o ile scenarzyści nie odbiegną od pierwowzoru to następny storyarc będzie świetny - chyba mój ulubiony w całym komiksie.
Spoiler:
Swoją drogą komiks TWD ostatnimi czasy mnie nudzi, za długo już siedzą w tym miasteczku, za dużo nowych postaci, mieszają mi się, niewiele się dzieje, jakoś tak... ziew.

: 31 grudnia 2011, 10:20
autor: elvispersil
Dla ciekawych, drugi sezon WD mógł się wydawać nudny i jakiś taki w jednym miejscu osadzony. To za sprawą odejścia kluczowych osób z produkcji i obcięcia budżetu. Pozostaje nam wierzyć że dalsze odcinki będą bardziej dynamiczne.

: 16 lutego 2012, 22:12
autor: najphil
Pierwszy odcinek po przerwie.

Serial zaczyna odkrywać kilka elementów, które do tej pory były jakoś bezsensownie ukazywane. Pojawiają się w końcu jakieś bardziej realistyczne emocje, a i dynamika w grupie się zmienia. Zaczyna być widoczna przemiana, jaką przechodzą niektórzy bohaterowie. Zmienia się moralność i sposób postrzegania dobra i zła.

Mocny akcent na koniec odcinka.

To wszystko na plus.

Na minus - Nadal nie mogę zdzierżyć żony gliniarza. Gdy pojawia się standardowa czołówka serialu, widać zdjęcie tej aktorki na tle płomieni. Jej mina tam przeraża mnie bardziej, niż wszystkie zombiaki razem wzięte.

: 17 lutego 2012, 08:09
autor: yar
Dopiero teraz wziąłem się za w/w produkcję - serial głowy nie urywa - razi brak akcji (rozterki bohaterów na tle wydarzeń wypadają dosyć blado) - jednak pomimo tych niedociągnięć dalej mam chęci do oglądania...a może to pozostałość po dość dobrym pierwszym sezonie?

: 17 lutego 2012, 21:12
autor: Bostonq
Serial wrócił po przerwie, nawet nie najgorzej, choć
Spoiler:
ale już scena ostatnia, w barze, niczego sobie :) Trudno powiedzieć tak naprawdę, czy ten serial jest dobry, czy nie. Akcja, jak pisze yar, nie śpieszy, ale to nie problem, większy kłopot, to głupoty, jak w pierwszym odcinku drugiego sezonu. I nudni bohaterowie, w sensie ich kreacji, ale to powoli zaczyna się zmieniać, w końcu zarówno ten łysy, jak i szeryf lider, nabierają bardziej ciekawego wymiaru :)

: 17 lutego 2012, 23:28
autor: Helventis
ja po tragicznie nudnej 1 połowie sezonu narazie odpuszczam, w wakacje moze The Walking Dead nadrobie, ale na obecną chwilę nie mam na ten serial najmniejszej ochoty

: 01 marca 2012, 12:39
autor: najphil
Kolejny odcinek (s02xe10) znów świetny. Jakoś ta przerwa dobrze wpłynęła na scenarzystów. Tym razem poza sporą ilością akcji, mamy dwa moralne zagadnienia.
Spoiler:
Drugi, dotyczący filozofii postępowania w tak odmiennym świecie. To zagadnienie nie znajduje już rozwiązania i zapewne nie otrzymamy go aż do końca serialu.

Rodzi się więc pytanie, którą drogą należy kroczyć? Kto ma racje - Rick, czy Shane?

: 05 marca 2012, 15:23
autor: Yugi_2142
Jak wspomniał najphil, w odcinkach które pojawiły się po przerwie można zauważyć wyraźną poprawę w jakości serialu... Tak jak wcześniej przewiałem 80% każdego odcinka, tak teraz przewijam tylko jakie 40% ;)
Co do pytania kto ma rację, Rick czy Shane, bardzo trudno jest mi znaleźć właściwą odpowiedź. Problem stanowi fakt, że w tak ekstremalnych realiach jak te znane z serialu, bardzo trudno musi być wprost stosować się do zasad moralnych obowiązujących nas na co dzień... Z drugiej jednak strony trudno też zaakceptować "drogę na skróty" którą coraz częściej stosuje Shane. Odnoszę wrażenie że Rick w działaniach które podejmuje jest czasem zbyt... jakie by tu użyć słowa... ostrożny... zachowawczy... Patrząc z perspektywy wydaje mi się że jako przywódca grupy powinien częściej nadawać ton działaniom, funkcjonować bardziej autorytarnie, a nie podporządkowywać się interesom poszczególnych osób. Wygląda na to że ostatecznie stawia mnie to po stronie Shane'a. Z nim z kolei jest ten problem, że zbyt często podejmuje on ważne decyzje na podstawie impulsu, co w pewnych okolicznościach łatwo może doprowadzić do katastrofy. Podsumowując, IMO najlepszym rozwiązaniem dla naszej serialowej grupy byłby przywódca, który potrafiłby znaleźć "złoty środek" pomiędzy dwoma skrajnościami, jakie reprezentują Rick i Shane,

: 05 marca 2012, 16:17
autor: najphil
Ja to odbieram inaczej. Rick właśnie stara się utrzymać ten "złoty środek", podejmując zdecydowane działania tylko wtedy, gdy jest to absolutnie niezbędne i gdy istnieje bezpośrednie zagrożenie. We wszystkich innych sprawach stara się zachować "człowieczeństwo" Shane od dłuższego czasu optuje za rozwiązaniami bardziej bezwzględnymi.


I w tym równaniu - Rick jest idiotą.

Człowieczeństwo, w rozumieniu zasad moralnych, jest istotną sprawą, ale nie wtedy, gdy nastał koniec świata (przynajmniej takiego jaki znamy). Teraz wymagany byłby powrót to bardziej pierwotnych zachowań, związanych z terytorializmem i życiem w stadzie.

Skoro wykształciła się ta grupa osób, która wspólnie podróżuje, to niezbędnym się wydaje jej bronić, za każdą cenę. My, ci dobrzy, wszyscy inni - wrogowie. Wszelkie zagrożenia, nawet te odległe, albo tylko pośrednie, powinno się zawczasu likwidować.

Tylko wtedy jest szansa na przeżycie.

I Shane ma racje, zarzucając Rickowi, że nie tylko nie nadaje się na przywódcę, ale nie jest nawet wstanie zapewnić bezpieczeństwa własnej rodzinie.

: 06 marca 2012, 23:54
autor: najphil
Niestety, odcinek 11 wraca do starego schematu i znowu zaniża poziom. Większość rozmów dotyczy sposobu postępowania i prezentuje różne punkty widzenia. To może by było ciekawe, gdybym większość dróg rozumowania oraz rozważań za i przeciw, nie przeprowadził już przy okazji wcześniejszego odcinka.

Na dodatek nastąpił powrót do najbardziej irytującej formy dialogów, czyli 3-4 minutowych statycznych ujęć, a niestety ci aktorzy niespecjalnie się nadają do odgrywania ról dramatycznych.

Akcja powinna napędzać dramat. Dramat mają odzwierciedlać dialogi, ale do cholery, nie na zasadzie sztywnego podziału!

Twórcy najwyraźniej wychodzą z założenia, że chcąc wprowadzić jakiś ważny aspekt do fabuły, aktorzy mają o tym rozmawiać, ale nie mogą przy tym nic innego robić. W przeciwnym wypadku widz albo się pogubi, ale nie dostrzeże jakie to istotne - IRYTUJĄCE.

: 08 marca 2012, 11:02
autor: yar
Serial stoi w miejscu - rozumiem, że sytuacja w której znaleźli się bohaterowie ma skłonić widza do poważnych przemyśleń - jednak ta statyczność zaczyna nudzić.
Spoiler:
Dam szansę i poczekam na kolejny odcinek.

Re: Walking Dead, The [AMC][2010]

: 16 marca 2012, 20:51
autor: Yugi_2142
Tak jak to już zostało napisane wcześniej, 11sty odcinek generalnie wraca do złych, starych wzorców, ale przynajmniej jednego marudę mniej.
Odcinek 12 był już natomiast całkiem ciekawy, nie spodziewałem się że sprawy posuną się tak daleko...
Wracając jednak do innego, bardziej technicznego wątku, kwestia rozwoju infekcji robi się coraz bardziej skomplikowana.
Spoiler:
Tutaj pojawia się kolejny element który zwrócił moją uwagę przy odcinku z porzuceniem dzieciaka w miejscowości i sposobem który zaprezentował Rick z eliminowaniem zombi nożem. Wydało mi się to bardzo nierozważne kaleczyć się nożem, którego używa się też do zabijania zombi, z uwagi na to że nieuchronnie będzie on miał kontakt z zainfekowanym "materiałem". Trochę głupio by było tak długo walczyć o życie aby potem samemu się zainfekować.
Aha... I jeszcze jedno spostrzeżenie co do ostatnich dwóch epów. Rozumiem że w takiej historii prawie zawsze będzie postać "zawodowo" sprowadzająca na innych kłopoty ale Carl... dostaje nagrodę "Głupiego Dzieciaka Roku", jego matka z resztą też... Ojciec, wiadomo ma na głowie pilnowanie całej grupy ale ona co robi... Koleżance niedawno dziecko zamieniło się w zombie, a jej dzieciak biega luzem po polach lasach i bagnach... Ehhh... To się nazywa bezstresowe wychowanie :]

Re: Walking Dead, The [AMC][2010]

: 16 marca 2012, 22:39
autor: yar
Nareszcie serial nabiera tempa - podzielam zdanie kolegi z powyższej wiadomości - odcinek 11 nudny - wiem powtarzam się ;) - za to 12ty serwuje kolejną porcję niesamowitych wrażeń - scenarzyści w dobry sposób aranżują nam nowe pomysły.....
Spoiler: