Bostonq pisze:Biorąc pod uwagę ogrom zainteresowania i komentarzy na forum, to nic, tylko zacząć oglądać

Choć z drugiej strony u nas i finał "Losta" przeszedł bez echa. To jak w końcu z tym serialem jest? Warto, nie warto? (ale tak szerzej w uzasadnieniu, a nie, że "fajny", "kiepski")

No właśnie to jest taki serial, że nie bardzo chce mi się o nim pisać coś więcej poza fajny/kiepski (już to ci powinno coś powiedzieć), no ale dla ciebie się wysilę bo oglądamy dużo podobnych rzeczy
Początek Dollhouse ma kiepski, a to z kilku powodów: każdy odcinek to one-stand, typu dostajemy misję-są duże trudności ale zajebista Echo daje sobie radę-koniec, dopiero tak od połowy akcja zrobiła się ciągła, nie do końca, ale dotyczyła ciekawszych spraw (dochodzenie agenta próbującego znaleźć Dollhouse - granego przez Helo z BSG - nabrało rozpędu, ujawniono kilka ciekawych informacji o samej organizacji) - serial się po prostu "rozkręcił".
Eliza Dushku była błędem castingowym; zupełnie nie pasuje do roli Echo - która jest stylizowana na twardą kobietę, wojowniczkę z systemem, która radzi sobie w każdej sytuacji (nawet jak jej imprint zawiedzie itd) - Dushku jest na to za ładna, za słodka, nie przekonuje mnie ani trochę i dopiero pod koniec przestała tak kłuć w oczy (kwestia przyzwyczajenia).
Z resztą obsady nie jest wcale lepiej - właściwie najlepszym punktem obsady jest Tahmoh Penikett [wspominany już Helo z BSG], jet moją ulubioną postacią z tego serialu bo gra bdb, tak samo bdb jest dopasowany do swojej roli. Dalej jest już tylko gorzej: geekowaty, znerwicowany naukowiec-geniusz (sztampa jakich mało), opiekun Echo - kompletnie niewyrazisty, the list goes on. Całkiem nieźle jeszcze wypada Victor - jedna z "lalek" oraz Dollhouse'owa lekarka - niby oszpecona a też jakaś taka słodka i mi się podobała.. Ale to tyle.
Oczekiwałem od tego serialu wiele, nie dostałem tego, ale wciąż ogląda się go przyjemnie (mimo mojego marudzenia). Nie jest to serial z gatunku LOST czy Supernatural, gdzie na każdy odcinek czeka się z zegarkiem o 4 w nocy, tylko jest to bardziej tak: "o, sobota, co to dziś jest... aaa, Dollhouse. No to sobie wieczorem do piwka zobaczę".
Podsumowując! Czy ci polecam? Zależy jak dużo wolnego czasu masz

ja tam sobie będę drugi sezon spokojnie oglądał.