Strona 2 z 2

: 05 grudnia 2007, 08:46
autor: Gawith
Helventis pisze: Ostatnio gadałem z qmplem i rozmowa przeszła troche na fizyke, wspomniałem mu cos nie cos o "sile odśrodkowej" podając mu wzor i czegoś dowodząc nim (nie pamietam juz o co chodziło) a on sie na mnie gapi wielkimi oczami.
O kurde :lol: pewnie chodziło ci o to ze Fdośrodkowe jest równe F grawitacyjnemu. Z tego równania zwykle oblicza się prędkość satelity po orbicie okrążającej ziemię przyjmując że orbitą jest okrąg i nie jest to orbita geostacjonarna:wink:

Ja już rzygam fizyką :roll: ile można się tego uczyć...

: 05 grudnia 2007, 10:06
autor: tgRIDDICKtg
ja jestem w technikom elektronicznym i ni narzekam :p w technikom masz wieksza swbode niz ww lo

: 05 grudnia 2007, 11:20
autor: wujekjoe
ja w liceum profilowanym mialem fizyke jeden raz w tygodniu, a kobieta zamista cokolwiek uczyc (wiekowa nauczycielka) opowiadala nam jak na pielgrzymki chodzila, jak bog pomogl jej zdac mature, jak matka teresa leczyla trendowatych... po smierci JP2 mielismy nawet przez 3 tygodnie wpisane w dzienniku "wspomnienia o papierzu" :P

: 05 grudnia 2007, 12:12
autor: Helventis
ja w liceum profilowanym mialem fizyke jeden raz w tygodniu, a kobieta zamista cokolwiek uczyc (wiekowa nauczycielka) opowiadala nam jak na pielgrzymki chodzila, jak bog pomogl jej zdac mature, jak matka teresa leczyla trendowatych... po smierci JP2 mielismy nawet przez 3 tygodnie wpisane w dzienniku "wspomnienia o papierzu"
BUHAHAHAHAHA, no cóż tacy nauczyciele istnieją :lol: . Ja miałem taką nauczycielke od rosyjskiego w podstawówce. Gadała całe lekcje o "biegach na orientacje" itp :D, a tu dodam anegdotke :P dostałem u niej 1! (1 silnia xD) za podpisanie zeszytu nie "rosyjski" tylko "Ruski" :D:D:D.
w Gimnazjum np. moja nauczycielka od chemii opowiadała nam jak jej przyjaciółka widziała w polu matke boską która powiedziała jej numery totka :P. A że nauczycielka była sklerotyczka, to nam to średnio raz na miesiąc opowiadała :tongue:

: 06 grudnia 2007, 11:52
autor: kulturysta
Nie zwracaj uwagi na swoje oceny z matmy, bo w gimnazjum nic sie nie nauczysz ;] ja jestem po LO mat-inf i z informatyki to ja nauczyciela czasem mogłem uczyć, bo po pierwsze nie umiał przekazać wiedzy, a po drugie było na to za mało czasu... Jak bym miał wybierać teraz to nawet bym poszedł do internatu i w innym mieście był w technikum... Teraz studiuje informatykę i już nie jest tak prosto ;] i żałuje że nie poszedłem do technikum, bo bym był jeszcze miał luzy ;]