: 17 lipca 2009, 01:49
Czasami nie rozumiem pewnych rzeczy. Tak jest w przypadku tego serialu. Zdaje się, że tylko we dwóch z piotrem_cebo to oglądamy
A to jest serial - w pewnym sensie - idealny. Już tłumaczę 
Często mówi się tak, że jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. I jest to prawda praktycznie niepodważalna, jak prawo grawitacji, sprawdzająca się w 99% przypadków (jak np. to, że kolejny program flagowy Polsatu poprowadzi Krzysztof Ibisz). Ale czasem zdarza się ten 1% poza mapą, skalą, normami, który całkowicie przeczy tej zasadzie. Taki jest właśnie w przypadku "El Internado"
Bo to jest tak - mamy tutaj ingrediencje następujące: sensacja, groza, romans, zakazana miłość, obyczajówka, kicz, humor (Jacinta!!), piękne kobiety, przystojni mężczyźni, problemy dorastania, dydaktyka (wątek - "skąd się biorą dzieci" był rewelacyjny
), walka o władzę, zdrady, tajemnice w stylu "Lost" (pisałem już o tym, a tego jest naprawdę sporo) i pewnie coś jeszcze, czego akurat po czwartym odcinku 2 sezonu nie zdążyłem jeszcze zobaczyć.
A wszystko to - wraz z wadami, o których też już pisałem - tworzy całość kapitalną
Wbrew wszelkiej logice i zasadom klasycznej estetyki. I jak tu nie oglądać 


Często mówi się tak, że jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. I jest to prawda praktycznie niepodważalna, jak prawo grawitacji, sprawdzająca się w 99% przypadków (jak np. to, że kolejny program flagowy Polsatu poprowadzi Krzysztof Ibisz). Ale czasem zdarza się ten 1% poza mapą, skalą, normami, który całkowicie przeczy tej zasadzie. Taki jest właśnie w przypadku "El Internado"

Bo to jest tak - mamy tutaj ingrediencje następujące: sensacja, groza, romans, zakazana miłość, obyczajówka, kicz, humor (Jacinta!!), piękne kobiety, przystojni mężczyźni, problemy dorastania, dydaktyka (wątek - "skąd się biorą dzieci" był rewelacyjny

A wszystko to - wraz z wadami, o których też już pisałem - tworzy całość kapitalną

