seriale-asd

Otóż to Ja byłem kupiony już przy czołówce

Jeszcze mam finał Night Managera do nadrobienia, ale jakoś na razie mam mieszane uczucia, co do tego serialu.
Pozornie jest wszystko, co trzeba, ale jakoś nie mogę wciągnąć się w jego klimat.

W każdym razie, abstrahując jeszcze od fabuły i ostatecznych ocen (może coś więcej napiszę, gdy już obejrzę finał), mała ciekawostka...
W UK rozgorzały dyskusje, czy Tom Hiddleston powinien po tym serialu zostać Bondem...
Otóż sporo widzów stwierdziło, że Bondem powinna zostać... kobieta, czyli Olivia Colman, która zagrała ciężarną agentkę Angelę Burr.



Tak, w tym serialu definitywnie jest coś dziwnego.

No, to ja też już całość obejrzałam i spieszę donieść, że satysfakcja moja jest na wysokim poziomie. ;-)
Zwyczajnie, serial mi się spodobał od samego początku, pomimo, że było tam sporo uproszczeń, dziwnych zbiegów okoliczności i jakiś tam bałagan logiczny - np. nie odczytuję motywu heroicznej decyzji Sophie i łatwości z jaką amator podszedł handlarza bronią. Szkoda niewykorzystania w pełni postaci wietrzącego wszędzie podstępy Hollandera, sejf z bardzo tajnymi danymi i kolczyki srebrne w nim przechowywane ...
Hiddleston jako nocny menadżer, taki ułożony, grzeczny i pomocny - bardzo fajnie się go oglądało w tym garniturze nieskazitelnego pracownika hotelowego. Odcinek kairski może niezbyt zachęcający, ale potem przeniesienie do śnieżnej Szwajcarii wypada już o wiele lepiej.
Plenery na plus, obsada na plus - szczególnie Olivia Colman - lubię tę babę nawet z wielkim brzuchem, Debicki gra urodą i strasznie fajnymi kieckami, Laurie chyba za bardzo hausowski.
Najlepsza scena serialu - pokaz możliwości broni.
Akcja trzyma w napięciu. 6 odcinków oglądnięte w dwa wieczory i chciałabym jeszcze trochę.

Jestem po 1 epizodzie, nie jest najgorzej, ale jednak czegoś mi brakuje. Wydaje się że większego realizmu, większego okrucieństwa, większej dawki emocji. I to ostatnie jest póki co najsłabszą stroną tego serialu, obejrzałem sobie na spokojnie ten pierwszy odcinek, bez cienia emocji, ot zawiązana akcja, jacyś bohaterowie, ale bez takiej chęci sięgania po kolejne odcinki. Oczywiście obejrzę do końca, wtedy też być może zmienię swoją opinię.
Krótko, 2 epizod dużo lepszy, włączyły się emocje.

Chciałem wyedytować powyższy post, ale widocznie po jakimś czasie nie da się tego zrobić. Obejrzałem całość i ogólnie dużo akcji, ale wszystko jakieś takie naciągane i mocno nieprawdziwe. Zabrakło mi większej mroczności, niepewności co do rozwoju fabuły, bo w żadnym momencie nie zwątpiłem że wszystko skończy się happy endem. Nijak nie mogę się przyzwyczaić do roli Laurie'go innej niż doktor House.

Świetny serial, bez dwóch zdań, a czołówka jest jedną z najładniejszych jakie widziałem. Całość logiczna i zrobiona z dużą dbałością o szczegóły. Lubię czepiać się nielogiczności i bzdur w serialach, ale tu wszystko było poukładane i sensowne.

Jest wstępne potwierdzenie drugiego sezonu. Na razie to informacja nieoficjalna, ale mam nadzieję, że za jakiś czas postaniemy oficjalną informację od AMC/BBC.