Najśmieszniejsze jest to-zabicie kilku agentów jak powiedział senator zamknie sprawę,nikt nic nie wie...Tyle że śledztwo w sprawie tych "zniknięć" to nie byłaby mała sprawa,każdy włos i nie tylko(sorry Linc:) z tego hangaru byłby zebrany i przeanalizowany.Tak więc zawsze są jakieś powiązania.Nawet general może sprawe na ten tor skierować,by bracia mieli
do czynienia z policją itp.Szybciej by ich dorwał..Eh ten Linc,raz łagodny że wygląda jakby wiersze pisał,a raz strzela bez mrugnięcia okiem.Ciekawe czemu Michael ryzykował pójście za kratki(oszukał agenta w sprawie prowadzonej)bez -ja wiem,podzieleniem się wątpliwościami o Selfie z np swoją dziewczyną.Zawsze jest żałosna mina,cichociemny,a na koniec odcinka,wyskakuje jakby z tekstem-to ja jestem inżynierem,cudem natury Ty głąbie .Jak zawsze najlepszy był Mahone

...robi swoje.
Może jeszcze połączą serię z jakimś innym serialem medycznym?To by było ciekawe,no i scenariusze z życia wzięte gwarantowane.No i mógłby w końcu mieć tą operację. PS.Skoro tak doświadczona przez życie Gretchen dała się nabrać że Self każe zastrzelić siostrę(lub kogokolwiek),to nie ma pytań choćby o scenę lub jej brak,gdy T-Bag znowu zmienił barwy,i znowu dostaje pistolet w ramach odszkodowania za utratę dłoni

.Za 2-3 odcinki bedzie u Generała na służbie,a nie zdziwię się jak się okaże agentem fbi podstawionym do więzienia by obserwowac braci,a potem przyjął tożsamośc bandyty którego kiedyś złapał.Tylko skąd on znał ten numer z kieszonką w więzieniu

??