asd pisze:
Nie chciałbym mieć z taką babą nic do czynienia brrr
Taaa, bo łatwiej z taką uległą, co to tylko do głaskania służy, a gdy pokazuje pazury - to już be.
Tak, podjęła decyzję o odejściu od męża - przestępcy, chciała rozwodu, czyli nie chciała odejść na chwilę. Miała prawo i żaden papierek, i wcześniejsza przysięga nie mogła być przeszkodą.
Spoiler:
Widzisz, Skyler z początku serialu takiej decyzji o losie Pinka by nie podjęła.
I tu masz najlepszy dowód, jak działalność Walta wpływa na rodzinę i ją zmienia.
I dlatego właśnie, przewidując taki obrót spraw, Skyler chciała trzymać dzieci z daleka od niego i sama też nie chciała mieć z nim do czynienia. Walt stawał się złym człowiekiem i za sobą ciągnął rodzinę.
Widzisz, taki dylemat czy zachować rodzinę w całości za cenę współudziału w przestępstwie, ze wszystkimi tego konsekwencjami, czy odejść?
Pomysł z myjnią był szukaniem sposobu na wyciągnięcie Walta z produkcji mety, zagospodarowanie kasy, która zabezpieczyłaby im dalszy byt, już bez przestępstwa.
Chciała Waltowi dupę ratować, a teraz nazywasz ją wyrachowaną.
To ona przecież zawsze chciała, żeby Walt już przestał gotować. Tylko, skoro w gówno się raz wdepnęło, to trudno potem się z niego otrzepać.
Nadal nie otrzymałam odpowiedzi na pytanie - jak powinna postępować Skyler, żeby zasłużyć na Wasze uznanie?
Tak trudno to określić?
Normalnie jakiś femino-faszyzm - a na takiego fajnego kiciusia wyglądałaś
Re: Breaking Bad
: 22 września 2013, 01:35
autor: joana
Jak pięknie.
Nadal czekam na merytoryczną odpowiedź.
Póki co, od ASD dostałam komentarz, który mógłby być niezłą refleksją, ale po oglądnięciu pornola dla leniwych, brexerb, z kolei próbuje mnie zbyć modnym i wygodnym sloganem, dodatkowo okraszonym odniesieniem ad personam.
Re: Breaking Bad
: 22 września 2013, 12:12
autor: peciaq
Przecież odcinek obecnie trwa godzinę. No, może 56-58 minut. To co to za przedłużenie?
Re: Breaking Bad
: 23 września 2013, 07:57
autor: joana
Odcinki trwają ok 45 - 50 min.
-- 23.09.2013 07:57 --
Skyler czyli Anna Gunn otrzymała Nagrodę Emmy !
Breaking Bad - Emmy w kategorii - dramat!
Re: Breaking Bad
: 23 września 2013, 10:00
autor: X-asd
A kto był w komisji? No kto??
Re: Breaking Bad
: 23 września 2013, 16:09
autor: sindar
Super!
Juz dawno BB winno miec Emmy, chocby zamiast sredniego (mym zdaniem ) Homelandu.
Za rok BB wrecz powinno zmasakrowac konkurencje i licze, ze z obsady, przynajmniej Bryan Cranston zrobi to samo...
Nalezy sie bardzo za to co dzialo sie w epizodzie 14 i zreszta wczesniejszych tez...
Re: Breaking Bad
: 23 września 2013, 16:15
autor: piotr_cebo
Emmy uratowało wczoraj przyznanie nagrody BB. Anna Gunn, cóż nie lubię jej bohaterki, ale nie miała szalenie dobrej konkurencji i zasłużenie wygrała.
Największą porażką wczoraj/dzisiaj były nagrody za role męskie. Z całym szacunkiem dla Jeffa Danielsa - walka powinna się odbyć między Cranstonem, a Spacey'em. Aaron Paul też niesamowicie zasłużył na nagrodę. Miejmy nadzieję, że w następnym roku BB dostanie to na co zasłużyło.
Re: Breaking Bad
: 24 września 2013, 09:19
autor: brexerb
jc-k pisze:Jak pięknie.
Nadal czekam na merytoryczną odpowiedź.
Póki co, od ASD dostałam komentarz, który mógłby być niezłą refleksją, ale po oglądnięciu pornola dla leniwych, brexerb, z kolei próbuje mnie zbyć modnym i wygodnym sloganem, dodatkowo okraszonym odniesieniem ad personam.
Nie żaden slogan - sama prawda, i nie jestem w żaden sposób w stanie cie przekonać ani dokonać tu jakiejkolwiek konkluzji
- scenarzyści tak pokierowali postacią Skyler żeby budziła negatywne emocje - jej decyzje były odmienne od Walta , kierowała się niskimi pobudkami [przespanie się z szefem] - i to też świadczy o kunszcie aktorskim i profesjonalizmie scenarzystów, śmiem tylko twierdzić , że w bardziej realnych warunkach takie rzeczy by nie miały miejsca. Kobieta będąca żoną takiego człowieka jak Walt po prostu by się bała [ sam bym się go bał ].
Tylko ta historia pokazuje świat inny od mitu amerykańskiego frajera-geniusza co całe liceum zbiera cięgi - tu mamy gościa który się zgubił gdzieś po drodze , zmarnował swój niesamowity potencjał , żył jako pantoflarz, z żoną która jak pamiętam już wcześniej romansowała z tym swoim pięknisiem.
I nagle facet dowiaduje się, że ma raka, i jedyne o czym myśli to zapewnić rodzinie którą opuści przyszłość. Nie bierze kredytu , nie przepija kasy nie wydaje na dziwki żeby sobie w ostatnich miesiącach życia poszaleć . Waltem kierują wyższe pobudki , Skyler najniższe z możliwych. Dla niego rodzina to świętość , rzecz najważniejsza. Mając 80 baniek mógłby położyć się gdzieś na Antylach i do końca swych dni klepać murzynki po dupach. A tak żyje dalej z kobietą która się (...) na boku , NADAL bierze pod uwagę jej zdanie !!!!
Pisałaś, o traktowaniu jej cytuję jak zlew na spermę z powodu nadwyżki adrenaliny ble ble ble .
Bzdura - facet w końcu stał się mężczyzną - i jak było widać jego żonie się to spodobało - nigdzie w całym serialu nie pokazano że o to "traktowanie" miała do niego pretensje - to raczej twój wniosek jaki wysnułaś
Bronisz więc jakiejś herod-baby która w dodatku nie ma zasad moralnych oprócz tego że zachowuje się jak przysłowiowa suka.
I to jest piękne - i ta aktorka na tą nagrodę zasłużyła - bo mimo bycia na drugim planie - równie fenomenalnie jak postać Walta [rozbita między uczciwością a przestępstwem dla zapewnienia rodzinie bytu ]jawi się Skyler - jest w tle ale świetnie odgrywa brak hamulców moralnych - Walt potrafi się zatrzymać i zastanowić - ona idzie w zaparte [wyrok na Jessiego ].
Jakby kręcili powtórkę Dynastii to rola Alexis jest dla niej
Re: Breaking Bad
: 24 września 2013, 10:14
autor: sindar
15 epizod po szokujacym i rewelacyjnym 14 nie mogl byc inny.
Nadal jest swietnie, aczkolwiek tworcy BB dali nam chwile wyciszenia, sporo psychologii, rozterek i cierpienia glownych postaci serialu.
Bylo rowniez kilka perelek i kilka zdarzen popychajacych akcje do przodu.
Juz wiadomo co stalo sie z domem Walta, swietne sceny z Toddem i jego wujkiem oraz
Spoiler:
Skyler czy tez Andreą, ze o rozmowie Walta z Juniorem
i kilku innych nie wspomne.
A na koniec to spojrzenie Walta...
Spoiler:
po obejrzeniu w tv klamliwego wywiadu z bylymi wspolpracownikami, ktory uderzyl w jego dume
Heisenberg is back!
Oj czuje, ze w wielkim finale bedzie sie dzialo ...
PS. z prasowych 75 min. wyszlo oczywiscie 55 min.
Re: Breaking Bad
: 24 września 2013, 13:50
autor: joana
Postanowiłam wytrzymać, 2 ostatnie odcinki obejrzę razem, żeby był większy efekt.
Ad. postu brexerb
Spoiler:
Walt urasta do roli bohatera, rak go przebudził, rak spowodował, że postanowił działać i korzystać ze swoich talentów, żeby zapewnić ten cel wyższy czyli byt ekonomiczny rodzinie.
Ale ten sam rak i ten cel wyższy, który Walt sobie obrał stworzył potwora - takiego, który potrafi zabić, manipulować ludźmi i ich wykorzystywać. Niby wszystko, co złe robi jakby pod przymusem - czy na pewno?
Tak, Walt stał się mężczyzną, robi metę, zbiera kasę, eliminuje przeciwników, ze spokojem przygląda się dławiącej się własnymi wymiocinami dziewczynie - co tam to tylko narkomanka zagrażająca Jessemu i ich narkotykowemu biznesowi.
Tak, to mężczyzna, który działa w niebezpiecznej sferze i nie ma pojęcia o tym, jak to przełoży się na przyszłość rodziny.
I ciągle mu mało, chce więcej. Cel nadrzędny obrany na początku, gdzieś odchodzi na plan dalszy. Zaczyna się liczyć duma, ambicja i ego. Nawet obce dziecko jest tylko krokiem do osiągnięcia tego celu nadrzędnego - szczęśliwie bogatej własnej rodziny?
Wszystko to widzimy w kolejnych odcinkach, przekraczanie kolejnych granic - własnego zagubienia i indolencji, uczciwości, moralności, i wreszcie człowieczeństwa.
Co w tym samym czasie widzi Skyler?
Najpierw faceta, który się poddaje chorobie, zrezygnowanego, którego trzeba motywować, żeby zawalczył o siebie, żeby dzieci miały ojca, trudno - nawet za cenę przyjęcia pomocy od byłego wspólnika.
To jest dla Skyler ważne - życie Walta - dla niego samego, dla niej i dla dzieci - dla rodziny. Ale okazuje się, że ten człowiek się zmienia, znika na całe dni, zaczyna zadawać się ze swoim byłym uczniem, znanym z handlu narkotykami.
A potem wraca do domu naładowany emocjami, tylko po to, żeby te emocje ze świata dla Skyler nieznanego, rozładować w łóżku. Ta zmiana może na początku fajna, ale nie idzie za nią wzmocnienie innych więzi. Dzieci - rodzina zaczyna być dla Walta chwilową rozrywką w krótkich epizodach domowych.
Ich kontakty stają się płytkie, zdawkowe odpowiedzi na nurtujące pytania, nieprzekonujące tłumaczenia, postępujące oddalanie się od siebie, nieufność. Coś w rodzinie się wypala, znika zrozumienie i rośnie brak zaufania.
Wszystko to, w czasie, gdy Skyler jest w ciąży i nieco później, kiedy hormony płatają różne figle Jest to czas, gdy kobieta potrzebuje pewnej stabilności, gdy odbiera bodźce nieco inaczej niż zwykle. A tu zaczyna się wszystko walić, najpierw choroba męża, potem jego dziwne zachowanie, aż wreszcie sprawa się wyjaśnia. Okazuje się, że mieszka z producentem i handlarzem narkotyków. Jej uczciwość na tym cierpi, ale co będzie jeśli sprawa się wyda? Przecież Hank takich ściga. Jaki wpływ będzie miało to na dzieci - ojciec przestępca? Co z ich bezpieczeństwem?
Chce odejść - właśnie dla dobra dzieci, chce rozwodu. Walt , gdyby naprawdę zależałoby mu na rodzinie, dobru dzieci i ich bezpieczeństwie - powinien jej na to pozwolić. Wszystko to, co złego już zrobił i będzie robił w przyszłości, poszłoby na jego rachunek i tylko on by za to odpowiadał przed prawem, a jednocześnie jego niebezpieczne kontakty nieco by się oddaliły od rodziny.
A tak, wyszło jak musiało wyjść - zło weszło do rodziny i zmieniło Walta, Skyler, ale też nie było obojętne dla dzieci, o Hanku nie wspominając.
Myślę, że oglądając serial zaczęliśmy śledzić losy Walta, kibicować mu w gotowaniu mety, w poszerzaniu rynku zbytu, eliminowaniu konkurentów - w budowaniu imperium. Przymykaliśmy często oko na jego niecne postępki, bo to przecież narodził się prawdziwy, silny i sprytny mężczyzna. Ile rzeczy mu wybaczaliśmy albo usprawiedliwialiśmy wyższym celem, koniecznością, przypadkiem i brakiem złej woli. Wszystkich, którzy stawali na jego drodze traktowaliśmy jak wrogów. Skyler zła, bo nie chciała by Walt był przestępcą?
brexerb
- przyczepiłeś się do zdrady Skyler. Co w tym dziwnego, że chciała odejść (fakt, wybrała tego drugiego niezbyt trafnie - i przedtem, to jej szef do niej startowa, dlatego odeszła z pracy - wróciła po ciąży, żeby trochę zarobić, bo rodzina, choroba Walta i każdy grosz się liczył itp.).- ratować siebie i dzieci od wpływu, jaki miał na nich odmieniony Walt, że chciała sobie ułożyć życie z kimś innym?
Nie miała do tego prawa? Tylko dlatego nazywasz ją suką, że nie chciała Walta - przestępcy? Walta, którego opisujesz mi jako odpowiedzialnego ojca rodziny, przepełnionego motywacjami wyższego kalibru.
Tak, Walt nie chodził na dziwki, ale to postępowanie Walta zaprowadziło Jessego do domu Skyler z kanistrem, to postępowanie Walta doprowadziło do śmierci Hanka, ataku Skyler z nożem i wreszcie do telefonu syna na policję.
To Walt wplątał rodzinę w to wszystko, i tego bała się Skyler od początku, chociaż może nie przewidywała jeszcze wtedy, że ona sama będzie zdolna do takich decyzji jak z Jesse.
Nie podoba mi się, że tak dokładnie śledzimy motywacje i przemiany zachodzące w Walcie, próbujemy je jakoś tłumaczyć, niekiedy docenić.
Postawę Skyler kwituje się jednym słowem - suka, nie chcąc zajrzeć głębiej.
Re: Breaking Bad
: 24 września 2013, 15:51
autor: X-asd
Wstrzymywanie jest niezdrowe - ja tam dziś zaszaleję wieczorem
Re: Breaking Bad
: 24 września 2013, 16:11
autor: sindar
asd pisze:Wstrzymywanie jest niezdrowe
tak tez mowili lekarza cesarza Klaudiusza, a on skrzetnie te zalecenie realizowal - szczegolnie po posilkach
Re: Breaking Bad
: 25 września 2013, 17:59
autor: X-asd
No i pięknie wyszło to szlachetne oblicze Walta na tle Skyle... - jak myślicie? Czy ona była by w stanie zrobić coś takiego dla męża? (chodzi o ten telefon Walta). Czy którakolwiek kobieta była by w stanie tak się poświęcić? Wątpię
Bardzo dobry odcinek - jak każdy zresztą!
Re: Breaking Bad
: 25 września 2013, 21:23
autor: brexerb
Napisalbym podpisuje sie wszelkimi konczynami , ale slyszalem ze kiciusie nawet najslodze drapia
-- 25.09.2013 20:14 --
-- 25.09.2013 20:15 --
Oblicze Walta. Zmienilo sie to widac ale widac tez jak kreowana jest ta postac.to nadal czlowiek dla
Rodziny gotowy zrobic wszystko. WSZYSTKO.
Majac nawet te 10 mln dalby rade nawiac z kraju, nie znalezliby go . Te sytuacja kiedy mowi
Ze jego dzieci otrzymaja wszystkie jego pieniadze . To czlowiek zdeterminowany i nietuzinkowy.
Jestem podwojnie ciekaw finalu . Co zrobi Walt ? Bo ze najgorsi w tyk sa fqshooe Jacka to ten
Odcinek juz pokazal.
Lyzka dziegdziu w beczce miodu.
Fashole Jacka - tak silna i zorganizowana skrajna prawica ? W nowym meksyku? Naciagane
Postawa syna Walta ? Przesadzone co jak co mimo wszystko to zbyt wyidealizowane .
Acha i Skyler ktorej tu prawie nie widac . Przeciez to widac po jej minie , jak to jest pieknie zagrane
gdyby tylko mogla gdyby wiedziala to od razu wydalaby meza .
Po numerze jaki odstawil Todd z dziewczyna Jessiego widac ze watki beda pokonczone .chyba ze scenarzysci znowu zaskocza . Wielka szkoda ze zbliza sie koniec naprawde wielkiego KINA mimo ze to serial
Acha i Skyler ktorej tu prawie nie widac . Przeciez to widac po jej st pieknie zagrane
gdyby tylko mogla gdyby wiedziala to od razu wydalaby meza .
Po numerze jaki odstawil Todd z dziewczyna Jessiego widac ze watki beda pokonczone .chyba ze scenarzysci znowu zaskocza . Wielka szkoda ze zbliza sie koniec naprawde wielkiego KINA mimo ze to serial[/quote]
Re: Breaking Bad
: 26 września 2013, 08:35
autor: X-asd
Ale co zrobić z tak "uszkodzonym" Pinkmanem? On już nie będzie w stanie wrócić do normalnego funkcjonowania - nie po tym co przeszedł i zobaczył w tym odcinku.
Chyba, że zaopiekuje się dzieciakiem i to stanie się nowym celem w jego życiu.
Re: Breaking Bad
: 26 września 2013, 13:14
autor: peciaq
Też mi się wydaje, że to do tego zmierza. Ogólnie uważam od jakiegoś już czasu, że to Jesse tu jest największą ofiarą i serial skończy się najbardziej pozytywnie właśnie dla niego. Coś typu: dostanie część kasy, zaopiekuje się młodym, wyjedzie gdzieś z nim, itd.
Jeśli ktokolwiek zasługuje na 'happy ending', to jest to właśnie Jesse.
Re: Breaking Bad
: 30 września 2013, 09:34
autor: joana
No, to po finale.
Spoiler:
Dla mnie super zakończenie, bo bałam się takiego prostego finału, gdzie dobro nagrodzone, a zło ukarane. Rozwiązanie, jakiego mogłam się właściwie spodziewać.Walt odszedł, ale tak jak chciał. Pozałatwiał sprawy, które były otwarte. Znalazł sposób, który był w jego sytuacji jedynym możliwym. Rozmowa ze Skyler i wreszcie jego przyznanie się do motywacji, które nim kierowały. Motywacje, które mi wmawiali niektórzy na forum że Walt tak dla "rodziny" - nareszcie zostały jasno wyartykułowanie - dla siebie to robił, bo to lubił. Symboliczna śmierć w królestwie mety - tam czuł się dobrze.
Nieprędko będzie taki drugi dobry serial.
A do Breaking Bad wrócę pewnie niedługo, bo kiedyś zaczęłam oglądać bez przekonania i być może parę rzeczy mi umknęło.
Re: Breaking Bad
: 30 września 2013, 23:34
autor: sHChypp
Panowie Scenarzyści od Dextera - uczcie się od twórców BB jak należy kończyć serie.
Majstersztyk.
Re: Breaking Bad
: 01 października 2013, 09:25
autor: X-asd
Jak to? To już? Gdzie mi ten tydzień zleciał??
Muszę nadrobić zaległości..
Re: Breaking Bad
: 01 października 2013, 15:50
autor: sindar
Ostatni 16 odcinek BB moze nie niosl az tyle emocji co 14, czy moj ulubiony 11, ale pobicie tych 2 wczesniejszych epizodow bylo niemozliwe.
Moja ocena finalu? Byl dokladnie taki jak oczekiwalem.
Nie bylo w nim najistotniejsze osiagniecie celow Walta/Heisenberga, bo cele te byly juz okreslone we wczesniejszych epizodach i juz znane widzowi wczesniej. Bylo tez oczywistoscia, ze je osiagnie, bo tak tez sie zawsze dzialo w poprzednich 4,5 sezonach.
Wazniejsze od zrealizowania celow byl sposob w jaki te cele zostaly osiagniete. I tu znow mozna zobaczyc wiele swietnych perelek, w ktorych pozegnalismy sie nie tylko z Waltem i Jesse'm, ale tez z gronem drugoplanowych acz barwnych postaci.
Moje ulubione scenki z finalowego epizodu to nie pozbawione odrobiny czarnego humoru
Spoiler:
spotkanie Walta z Elliotem i Gretchen i rola zakreconych kumpli Jesse'go w roli "platnych zabojcow", czy tez nagle wlaczenie sie Walta do rozmowy z Toddem i Lydia i pozniejsza konsekwencja rozmowy dla Lydii.
Mocno poruszala scena pozegnania
Spoiler:
i nie do konca udanej proby pojednania Walta z rodzina i jego deklaracja przed Skyler dlaczego tak naprawde zrobil to co zrobil...
Sam final finalu byl dla mnie chyba najbardziej przewidywalny,
Spoiler:
Heisenberg znalazl znow sposob, by wszystkich na koncu przechytrzyc - w tym przypadku oczywiscie Todda, wujka Jacka i ich nazi kumpli. Walt natomiast doprowadzil jednoczesnie do quasi pogodzenia sie z Jesse'm (za duzo ostatnio wycierpial, by zginac)
i zakonczyl cala opowiesc na wlasnych warunkach, co oczywiscie nie znaczy, ze nie byla to opowiesc o smaku gorzkim, a wlasciwie nawet niebieskim .
Breaking Bad jest ewidentnie najlepszym serialem ostanich lat, ledwo sie skonczyl a juz za nim tesknie...