Miałem się juz tu wpisać dość dawno, ale jakoś zawsze... a tu to do roboty, a tu tamto, blabla, i nigdy sie nie mogłem za to zabrac. Tak to mam, jak muszę dużo napisać
Do rzeczy. Ja lubię przede wszystkim książki fantastyczne. Pod różnymi postaciami: fantasy, s-f, horror, future/political fiction (jakieś różne wizje alternatywnej rzeczywistości, polecam np. „Przenajświętszą Rzeczpospolitą” Piekary czy "Krzyżacki poker" Dariusza Spychalskiego, dziejący się w 2giej Polowie XXwieku, gdzie Polska jest mocarstwem z koloniami w Afryce i boryka sie z problemami z Krzyżakami, którzy nie oddali im hołdu w 16w.), itd.
Przede wszystkim, jestem fanem Gwiezdnych wojen i tu dość dużo przeczytałem (przeszło 100 książek). Nie będę wam tu ich polecał ani zachwalał, bo zazwyczaj do zrozumienia akcji jednej potrzebna jest wiedza o fabule z dziesięciu innych, a nawracać na fanostwo nie mam juz sil

dlatego to może pominiemy, powiedzmy ze to moja ulubiona dziedzina i tu sie czuje mocny. Dalej: do ulubionych książek nie-SW zaliczam:
-
cykl Mroczna Wieża Stephena Kinga – siedmiotomowa epopeja o Rewolwerowcu poszukującym tytułowej Wieży, w której watki fantasy przekładają sie z horrorem, s-f i urban story. Po prostu czysty geniusz - nie znam osoby, która by to przeczytała i była rozczarowana... warto zainwestować chociaż w pierwszy tom - "Roland" - jest on bardzo krotki, ja go przeczytałem w 1 dzień, po jego lekturze można stwierdzić czy sie spodobało i czy czytać dalej. Inaczej: po jego lekturze BĘDZIECIE czytać dalej

czytałem tylko raz, będę jeszcze wiele. Jeśli można mówić o mojej ulubionej książce, to to właśnie ta seria.
- "Raj utracony" Johna Miltona - poemat epicki napisany w 17w. i traktujący o buncie Lucyfera i upadku Człowieka (wygnaniu z raju) - jak nie znoszę romantyzmu i utworów nie pisanych proza generalnie, tak Raj polecam gorąco każdemu - wierzącemu i niewierzącemu, bardzo mądra i skłaniająca do refleksji książka.
- seria zbiorow opowiadan o Jakubie Wędrowyczu Andrzeja Pilipiuka - bardzo lekkie, przyjemnie sie czytające piec (na razie, mam nadzieje na więcej) tómow o dziewiedziesiecioletnim egzorcyscie-bimbrowniku z podlubelskiej wsi. Śmieszne, ciekawe.
To są moje ulubione książki, oprócz tego polecam:
- cykl o inkwizytorze Mordimerze Madderdinie Jacka Piekary - dziejący sie w alternatywnej rzeczywistości, w której Jezus nie został ukrzyżowany, tylko zszedł z krzyża i mieczem wraz ze swoimi apostołami wytępił niewiernych. Teraz mamy XV wiek, inkwizycja szaleje w najlepsze i nawet królowie musza sie z nia liczyć, wszystkie wydarzenia dowcipnie i ironicznie komentowane w pierwszej osobie - narratorem jest sam Mordimer. Innych książek Piekary (Świat jest pełen chętnych suk, może Necrosis ale niekoniecznie) nie polecam, dużo wszystkiego i niczego. A, no i „Przenajświętsza Rzeczpospolita” – też dobre rzemiosło. Teraz w kolejce „Alicja” i jeszcze coś tam, tytułu nie pamiętam a nie chce mi się obracać. :mrgreen:
- sagi o Wiedzminie i trylogii husyckiej Andrzeja Sapkowskiego nie omawiam, bo to klasyk i go każdy zna. Prawda?
- wszystkie książki Jarosława Grzędowicza - najlepszego imo obecnie piszącego fantasty polskiego. Koleś jest po prostu niesamowity - robi taki klimat w swoich książkach, ze autentycznie idzie sie wystraszyć, czyta sie sprawnie, po prostu... jego ksiązki zawsze biorę w ciemno. Sa to: Pan lodowego ogrodu, Księga jesiennych demonów i Popiół i kurz. Opowieść ze świata Pomiędzy. Polecam każdemu, kto lubi dobra książkę, po prostu.
- jadąc po autorach, to juz powiem o Mai Lidii Kossakowskiej - specjalizującej sie w książkach opartych na różnych wierzeniach ("Siewca wiatru" o aniołach, i "Ruda sfora" oparta na wierzeniach jakuckich z Syberii)... bardzo ciekawe spojrzenie na wiele rzeczy.
- Kłamca i Kłamca 2: Bóg marnotrawny Jakuba Ćwieka, w skrócie: armia katolicka (w sensie archanioł Michal, Gabriel, itd) atakują Valhallę, zabijają Thora, Odyna, itd - oszczędzają tylko Lokiego, boga kłamstwa, który zaofiarował im swoje usługi w brudnej robocie - np. zabija samobójców, nim ci zdąża się sami zabić (i automatycznie oddadzą swoja dusze drugiemu biznesowi, czego żaden anioł nie chce

), poluje na bogów innych wierzeń: Anubisa, Światowida, itd, itd - czasem śmieszne, czasem ciekawe... warto, na pewno.
obecnie czytam książki Terry'ego Pratchetta (8 za mną, ostatnia: „Trzy wiedźmy”) i Neila Gaimana (nadrabiam zaległości, jakoś nigdy wcześniej nie było okazji). Na bieżąco postaram się tu rozpisywać o tym, co przeczytałem.
Teraz trochę do tego co tutaj naskrobaliście ptysiaki:
beata101 - Robert Jordan. Słyszałem, że koleś jest niesamowity. Niedawno właśnie zakupiłem sobie bodajże pierwszych siedem tomów „Koła czasu”, zaufałem kumplowi w ciemno

co do zakończenia, to nie martw się – umarł podczas tworzenia ostatniego (dwunastego) tomu cyklu, połowa książki jest, resztę dokończy kto inny (zostawił notatki rodzinie). Żambocha też bardzo lubię – czytałem „Bez litości” i „Sierżanta”, bardzo dobre, nowatorskie podejście do – wydawałoby się – wyczerpanego już tematu. „Bastion” czytałem bodajże jako… hmm, dziesięciolatek? Możnaby w sumie powiedzieć, że to książka mojego dzieciństwa i to ona mnie tak zwichrowała

– nigdy nie dawajcie swoim małym dzieciom „Bastionu”, ile bezsennych nocy po nim miałem, to ani nie wiem.
Elmo & Helventis – moja mama pracuje w bibliotece, czego efektem jest to, że nabawiłem się szczerej niechęci do książek wypożyczanych i jak coś chcę przeczytać, to kupuję. Byś nie uwierzył, co ludzie potrafią zrobić książce

a co do zaopatrzenia. Jeśli narzekacie na braki fantastyki u was, wpadnijcie do Wodzisławia – mama robi na dziale zaopatrzenia. Co oznacza, że Fabryka Słów jest na bieżąco, tak samo inne ciekawostki – co nam akurat wpadnie w danym miesiącu w oko

dlatego dostęp do książek które mnie interesują, mam, możnaby tak powiedzieć, nieograniczony.
Bostonq – „Psa i klechę” już mam, staram się być na bieżąco z tym co mnie z wydawnictw Fabryki interesuje. Zapowiada się, nie powiem, całkiem całkiem, a co dopiero po twojej opinii
No... to teraz idę spać, bo jestem chory. A w topicu o filmach wypowiem się innym razem, jak mnie wena najdzie
