Re: (Niekoniecznie) fajny film (niekoniecznie) wczoraj widzi
: 03 sierpnia 2013, 21:27
autor: peciaq
Ale Ania tam gra...
Zmieniając nieco temat, polecę gorąco film 'Czułe słówka', a właściwie - 'Terms of Endearment', dość stary film z genialną Shirley MacLaine i Nicholsonem.
Dlaczego o tym wspominam? Otóż dlatego, że jestem w trakcie tłumaczenia (ponad 50%) sequelu, czy też drugiej części, czy też kontynuacji tej produkcji pod tytułem 'The Evening Star'. Oba filmy trzymają wysoki poziom, są naprawdę pozytywne i warto je obejrzeć.
Na dniach napisy do 2 części będą dostępne, więc polecam w tym czasie obejrzeć część pierwszą.
Re: (Niekoniecznie) fajny film (niekoniecznie) wczoraj widzi
: 04 sierpnia 2013, 22:34
autor: Bostonq
Jak obiecałem, tak uczyniłem, czyli obejrzałem Jakie wnioski? Ano takie: efekty gorsze niż te z lat 80, bo już w 90 były lepsze, aktorstwo praktycznie nie istnieje, scenariusz jest tak głupi, tak durny, że... no właśnie.. Otóż jestem przekonany, że ten film stanie się kultowym Absolutnie. Ian Ziering, który solidnie gra herosa w świecie absurdu, John Heard z bezbłędnie cudownym stołkiem obronnym, scena w domu starców, końcówka, w której okazuje się, że piła mechaniczna może być narzędziem ponownych narodzin! Bawiłem się przy tym świetnie, choć od razu zaznaczam - trzeba przyjąć baaaardzo specyficzną perspektywę, gdy się to ogląda - to jest film prawie tak zły, jak wielbione dzisiaj filmy Ed Wooda Wystarczy trochę czasu, a bezwzględna głupota tego filmu i jego absurdalne pomysły fabularno-inscenizacyjne pozwolą mu pozostać w pamięci, a pewnie i nawet trafi na przeglądy studyjne (i żeby było jasne - ja to mówię na poważnie!) No i ponoć kręcą sequel
Re: (Niekoniecznie) fajny film (niekoniecznie) wczoraj widzi
: 04 sierpnia 2013, 22:48
autor: Lubec
NO czytałem na Hataku, że film w USA robi furorę i ma trafić do kin! Nie zrozumiem tych Amerykanów. Ale jakoś nie mogę się przemóc żeby TO obejrzeć.
Re: (Niekoniecznie) fajny film (niekoniecznie) wczoraj widzi
: 05 sierpnia 2013, 10:56
autor: Sirm
Jeśli nie możesz się przemóc, to raczej nawet nie próbuj dalej. To jest film specyficzny, tak durny w swych założeniach, że czasami ociera się o geniusz. Ale dla specyficznego odbiorcy, trzeba umieć mieć do filmu napradę duży dystans, wtedy zabawa jest świetna. Nie można starać się patrzeć na ten film obiektywnie, bo wtedy jest po prostu zły.
Re: (Niekoniecznie) fajny film (niekoniecznie) wczoraj widzi
: 22 sierpnia 2013, 13:42
autor: Bostonq
Nie jestem jakimiś szczególnym fanem komedii, a jeśli już, to raczej tych dziwniejszych, co szczególnie w serialach widać ("Father Ted", "It Crowd", "Danger 5" - to mnie akurat bardzo łączy z asd ), ale miałem okazję obejrzeć tę oto z plakatu i przyznam, że ubawiłem się niezmiernie, a scena z pocałunkami powinna przejść do historii kina
Podobało mi się również dlatego, że nie jest to tylko zbiór mniej lub bardziej zabawnych gagów, jak to się dzieje we współczesnych polskich komediach (jak to jest, że kiedyś powstawały u nas genialne komedie, które do dzisiaj bawią, mimo zmiany sytuacji społecznej, politycznej?), ale ma fabułę, może i prostą, ale spójną, do tego całkiem fajnych aktorów, mimo iż nie przepadam za Jennifer Aniston, to nawet Ona wypada tutaj całkiem dobrze (fajna jest scena po napisach, gdy wszyscy śpiewają piosenkę z "Przyjaciół") Ale i tak największe uznania należą się temu oto kompletnie mi nieznanemu aktorowi:
Jego zachowanie jest boskie, a udział we wspomnianej scenie pocałunkowej zapewnia mu w moim mniemaniu stałe miejsce w pamięci (a i pająk, choć dość obleśny, też ma w tym swój udział)
Re: (Niekoniecznie) fajny film (niekoniecznie) wczoraj widzi
: 16 września 2013, 07:24
autor: X-asd
No i obejrzałem ten World War Z...
Film mnie nieźle zaskoczył! - Nie sądziłem, że w dzisiejszych czasach, przy takim budżecie można jeszcze kręcić tak przewidywalne filmy..
Nuda z fajnymi efektami specjalnymi i tyle - zero innowacji ot powtarzanie utartych schematów. Oglądając miałem też wrażenie Deja Vu jak para aktorów podeszła pod WHO - to już było zarówno w The Walking Dead jak i Survivors UK
No i przeszkadzał mi też sam Pitt - bardziej by mi tu pasował Holder
Re: (Niekoniecznie) fajny film (niekoniecznie) wczoraj widzi
: 16 września 2013, 19:51
autor: Lubec
Ja ostatnio sięgnąłem po The Heat z sentymentu do Sandry Bullock. Komedia kryminalna pełna gębą, choć nie raz i nie dziesięć takie filmy oglądaliśmy. Mimo tego, że film bazuje na utartym schemacie to,nie znaczy, że musi być zły.
Motorem napędowym całego obrazu są główne bohaterki grane przez wspomnianą Bullock i Melissę McCarthy, które stworzyły dwie różne, ale uzupełniające się kreacje. Jedna spokojna i trochę neurotyczna agentka FBI, która nawet kota pożycza od sąsiadki, druga wybuchowa i arogancka policjantka trzymająca w lodówce coś innego niż jedzenie, której boi się nawet jej szef. Obie bardzo dobre w swoim fachu, choć na swój sposób muszą połączyć siły - oczywiście nie bez oporu i walki o dowodzenie, scena z drzwiami może posłużyć za przykład - by znaleźć i zapuszkować nowego dilera w Bostonie.
Humor tutaj może nie jest wyszukany, ale też nie jest to humor znany z komedii o nastolatkach. Najważniejsze, że gagi nie są wymuszone i zazwyczaj znajdują swoje uzasadnienie. I zazwyczaj jest to humor sytuacyjny, a nie dialogi, choć i tutaj udaję się czasem rozbawić widza. Wiadomo, nie jest to nic nowego, szału nie ma, ale obejrzeć można.
Ja się nie spodziewałem fajerwerków, podchodziłem raczej z chłodnym dystansem, ale nie żałuję czasu jaki poświęciłem na seans... No i miło znowu zobaczyć Sandrę Bullock na ekranie
Re: (Niekoniecznie) fajny film (niekoniecznie) wczoraj widzi
: 16 września 2013, 20:36
autor: joana
O, też zobaczę! Oczywiście dla Sandry Bullock, którą bardzo lubię.
Niektórzy nie wyobrażają sobie Świąt Bożego Narodzenia bez Kevina na Polsacie,
a ja włączam (uf, chyba już kilkanaście lat) film "Ja cię kocham, a ty śpisz" z Bullock.
Re: (Niekoniecznie) fajny film (niekoniecznie) wczoraj widzi
: 17 września 2013, 02:09
autor: peciaq
The Heat jest bardzo fajny, a Melissa McCarthy to chyba nowe odkrycie filmów komediowych, parę dni przed The Heat widziałem film z nią i Jasonem Batemanem, też bardzo ciekawy i taki luźny, jak znalazł na deszczowe wieczory, jakich ostatnio nie brakuje. Jego tytuł to: Identity Thief.
Re: (Niekoniecznie) fajny film (niekoniecznie) wczoraj widzi
: 10 października 2013, 14:50
autor: najphil
Metallica Through the Never
No i w końcu zaliczyłem filmik. Co prawda tydzień później niż planowałem, bo znowu jak ostatni palant pomyliłem datę premiery, ale się udało.
Od razu powiem. TYLKO IMAX. Tego soczystego dźwięku nie można porównać z niczym innym. Człowiekowi tak gra w płucach, że mi gruźlica przeszła. Od pierwszych sekund i widoku Roberta strojącego w pokoju pełnym głośników morda mi się cieszyła. A jak gruchnęło Creeping Death normalnie zerwało mnie z fotela, i z gromkim okrzykiem FUCK YEAH! wdepnąłem w kupiony za ostatnie pieniądze kubełek popcornu. No, jednego niestety w kinie nie ma - miejsca do pogowania.
Słowo daję, przez cały film główka mi potakiwała w rytm muzy, kolanka chodziły niczym taktowe, a niechcący rozbujany rząd siedzeń sprawił, że widzowie na skrajnych miejscach nabawili się morskiej choroby.
To było jedno z najfajniejszych przeżyć, jakie miałem ostatnimi czasy, a gdy w trakcie "Memory Remains" tłum zaczął mruczando, w oryginale wykonywane przez Marianne Faithfull, aż mi się łezka zakręciła.
Można sobie psioczyć na Metallicę, ale to jest wielki zespół, a James jest prawdziwą ikoną męskiego grania. Każdy jego ruch, gest, sposób trzymania gitary wyraża wszystko to, co w metalu najpiękniejsze. Z całego serca polecam.
Re: (Niekoniecznie) fajny film (niekoniecznie) wczoraj widzi
: 11 października 2013, 18:56
autor: beata101
Masz ode mnie
Ja nie mam IMAXa u siebie , widziałam w zwykłym 3D i...jestem przeszczęsliwa.
Ścieżka fabularna mnie zainteresowała średnio , w sumie niewiele z niej pamiętam ale MUZYKA !
Niektórzy niczym Katon powtarzają, że Metallica skończyła się na Kill'em All
Niech se gadają.
Dla mnie to najgenialniejszy zespół do słuchania na żywo ( tu mamy film ale jednak efekt jest) i fantastyczny zespół do słuchania
Pierwszy raz byłam na ich koncercie 11 lutego 1987 roku w Spodku i do tej pory pamiętam dreszcz jaki mną wstrząsnął kiedy usłyszałam Seek and Destroy.
Ehhh...młoda byłam. Teraz jestem dużo starsza a Metallica ciągle tak samo na mnie działa
A film polecam.W sumie może to i taki dlugaśny teledysk ale 3D, Hetfield i muzyka bronią się same.
Re: (Niekoniecznie) fajny film (niekoniecznie) wczoraj widzi
: 25 października 2013, 21:14
autor: asd
Widzieliście Elizjum?
Jako fan gatunku sci-fi muszę stwierdzić, że ten film zadowolił moje gusta. Choć samo zakończenie być może jest zbyt heroiczne to jednak bardzo spodobała mi się przedstawiona w tym filmie wizja świata przyszłości - przeludnienie, brak szacunku do jednostki, brud, syf i choroby... ale nie dla wszystkich. Elita żyjąca wygodnie z dala (na orbicie) od reszty świata i bez konieczności patrzenia na cierpienia innych..
Czy to naprawdę sci-fi? Nie - to dzieje się już dzisiaj na naszych oczach choć jeszcze nie aż na taką skalę - popatrzcie na ten obrazek ze strony demotywatory.pl:
Czy możemy ten proces jeszcze obrócić? Wydaje mi się, że niestety nie.. wizja przyszłości przedstawiona w tym filmie jest chyba najbardziej prawdopodobna.. - Naprawdę polecam!
Trailer:
Re: (Niekoniecznie) fajny film (niekoniecznie) wczoraj widzi
: 25 października 2013, 23:28
autor: Yugi_2142
xvidasd pisze:Widzieliście Elizjum?
...
Jako fan gatunku sci-fi muszę stwierdzić, że ten film zadowolił moje gusta. Choć samo zakończenie być może jest zbyt heroiczne to jednak bardzo spodobała mi się przedstawiona w tym filmie wizja świata przyszłości - przeludnienie, brak szacunku do jednostki, brud, syf i choroby... ale nie dla wszystkich. Elita żyjąca wygodnie z dala (na orbicie) od reszty świata i bez konieczności patrzenia na cierpienia innych..
...
Właśnie przedwczoraj oglądałem. Zgadzam się z załączonym opisem. Wizja ładnie wpasowuje się w społeczno-gospodarcze tendencje jakie można w ostatnim czasie zaobserwować, natomiast nie przesadzałbym z daleko idącymi wnioskami Co do samej treści filmu, zwróciłem uwagę na użycie droidów, które przypominały mi o eksperymentalnych robotach tworzonych już obecnie dla amerykańskiej armii. Ciekawe jak daleko jesteśmy od tego aby robo-muł stał się robo-strażnikiem
Re: (Niekoniecznie) fajny film (niekoniecznie) wczoraj widzi
: 26 października 2013, 00:10
autor: asd
Pamiętaj, że to, co jest dopuszczone do opinii społecznej zostało już dawno "przemielone" i "wyplute" przez wojsko - tak było nawet z internetem - pierwotnie była to sieć stworzona na potrzeby wojska.
Technologia prze tak do przodu, że średnio co pięć lat podwajamy swoją wiedzę w PRAKTYCE!
Re: (Niekoniecznie) fajny film (niekoniecznie) wczoraj widzi
: 01 grudnia 2013, 08:39
autor: asd
Co wyjdzie, jeśli weźmiemy Jima Caviezela (małomówny aktor z Person of Interest ), klimaty i czas z serialu Vikings i dołożymy Obcego rodem z gatunku Sci-Fi?
Okazuje się, że bardzo ciekawy film, który świetnie się ogląda!
To Outlander z 2008 roku. IMDB
Trailer:
Z początku byłem sceptyczny jednak bardzo szybko dałem się ponieść przygodzie. Film bardzo mi się spodobał dlatego postanowiłem Wam o nim napisać byście go nie przegapili
Re: (Niekoniecznie) fajny film (niekoniecznie) wczoraj widzi
: 01 grudnia 2013, 09:42
autor: Lubec
Miałem go kiedyś na dysku i zastanawiałem się czy się za niego zabrać, ale zrezygnowałem, bo nie chciałem sobie psuć wrażenia o Jimie, no bo sama historia, zapowiadała się trochę kiczowato... Ale jak asd poleca to może się przełamie.
A oglądał ktoś Transit, bo jakoś w końcu nie obejrzałem, a też jakiś czas zalegał na dysku.
Re: (Niekoniecznie) fajny film (niekoniecznie) wczoraj widzi
: 01 grudnia 2013, 09:46
autor: asd
No właśnie najlepsze jest to, że nie zepsujesz sobie wrażenia - jest tak samo małomówny i chyba tylko w jednej scenie się uśmiecha - gra bardzo podobnie jak w serialu oraz tak samo świetnie walczy.
Chętnie więc oglądnę dzisiaj ten Transit bo nie wiedziałem, nawet, że taki film istnieje..
Re: (Niekoniecznie) fajny film (niekoniecznie) wczoraj widzi
: 01 grudnia 2013, 12:06
autor: Lubec
To jak obejrzysz to napisz czy się podobał.
Re: (Niekoniecznie) fajny film (niekoniecznie) wczoraj widzi
: 02 grudnia 2013, 13:18
autor: asd
Nie był zły ale niestety bardzo przewidywalny i oczywisty.
O ile Caviezel w Outlanderze grał bardzo podobnie do roli serialowej w PoI (twardy, wiecznie poważny i milczący wojownik) o tyle w tym filmie jego rola jest troszkę inna.. Jako ojciec używa większej ilości mięśni na twarzy przez co może burzyć wyidealizowany obraz, jaki ktoś może sobie o nim wyrobić na podstawie popularnego serialu.
Zabieram się teraz za kolejny film, w którym Jim zagrał:
To Długi Weekend: http://www.imdb.com/title/tt1098356/
Wyobraźcie sobie, że pięciu gości budzi się w zamkniętym (i dosyć pancernym) budynku i żaden z nich kompletnie nic nie pamięta... Z leżącej na stole gazety wynika, że trzech z nich porwało dwóch.. Ale kto jest kto?
Film jest pełen niesamowitych zwrotów akcji i praktycznie do końca trzyma widza w niepewności. A zakończenie? Istny majstersztyk! Naprawdę bardzo mi się podobał i mogę z czystym sumieniem polecić