bartek1 pisze:Jedyna rzecz ktora tak naprawde bardzo mnie ciekawi to kim jest "zywy" Locke skoro ten prawdziwy nadal nie zyje. Z dialogu wynika ze to niby ten koles co na poczatku rozmawial z Jacobem ale dlaczego mialby on wygladac jak Locke.
To jest on, to akurat jest pewne. Są już różne spekulacje, ludzie zwracają uwagę na takie rzeczy jak ubiór obu bohaterów (Jacob - biała koszula, Wróg - czarna - dobry/zły, jak również teoria że w 6 sezonie się okaże że tak na prawdę to Wróg jest tym dobrym) itd., Wróg nie może sam zabić Jacoba, dlatego przybrał postać Locke'a, jako szef Innych zarządził pielgrzymkę do niego, przekonał (a właściwie zmusił... czy też skłonił, by Ben sam tego chciał) Bena do morderstwa, zauważcie - Richard sprzeciwiał się żeby do wnętrza Statuy weszły dwie osoby - być może Jacob wydał taki zakaz, wiedząc że sam Wróg go nie skrzywdzi a inni nie będą mieć powodu, obawiał się dokładnie tego co zaszło w ostatnich kilku minutach odcinka.
Dalej. Kim jest Wróg? Jak dla mnie jest to Set, zły bóg toczący walkę z dobrym bogiem (Jacobem - który mieszka pod posągiem Sobka, kim jest sam Jacob, to już zwykła zgadywanka an dziś dzień). Dowiadujemy się że byli na wyspie jeszcze przed przybyciem Black Rock - wezwanego przez Jacoba, na pokładzie którego jest Ricardus... tfu, Richard

. Richard, który został następnie wybrany przez Jacoba na swojego strażnika i w zamian nagrodzony nieśmiertelnością. Nie czarujmy się, takich rzeczy jak brak starzenia się Jacoba i Richarda nie da się wytłumaczyć naukowo, tu musi być już boski pierwiastek.
I tu jeszcze kolejny wniosek, mianowicie że w chatce Jacoba tak na prawdę nigdy nie było Jacoba, że było to miejsce uwięzienia Wroga (który wyrwał się na wolność po przerwaniu kręgu popiołu). To by tłumaczyło czemu nigdy nie pokazywał się Benowi, czemu do Locke'a zwrócił się: Help me, no i czemu Ilana, Bran i reszta good guysów spaliła chatkę (bo tak na prawdę nie należała ona do Jacoba).
Jest jeszcze druga ciekawa teoria, że Wróg to Potwór, Cerberus, czy jak tam jeszcze chcecie go wołać. No i pokazywał się cały czas Lostiesom, a to jako Christian, a to jako koń Kate, Yemi-brat Eko itd itp, "osądził" Bena - zostawił go żywego, ale w końcu gorliwie słuchającego Locke'a (czyli samego siebie) aż w końcu pokierował pielgrzymką która zakończyła się śmiercią Jacoba.
No i przypominam o malowidle w podziemiach Świątyni, przedstawiającym z jednej strony statuę (wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że statua równie dobrze może oznaczać Jacoba) a z drugiej potwora - dwie przeciwne sobie siły na Wyspie. A no nie było tam czasem gdzieś po drodze gadane o jakiejś nadchodzącej wojnie?
Teraz o drugim wątku, czyli Dharma 70s tralala, cóż, wątek nie tak ciekawy jak ten z Lockiem, Jacobem i Benem, ale wciąż mega, zaskakująca i poruszająca śmierć Juliet - i dobrze zrobili, bo jej postać się już wypalała, odeszła we właściwym momencie, jak jeszcze fani ją lubili i nie wzbudzała takiej niechęci jak Kate - dosyć tego, odeszła jak bohaterka, chociaż czy dobrze zrobiła... okaże się. Jak dla mnie nic w przyszłości nie zmienili, wszystko będzie po staremu, tyle że ich przyniesie spowrotem do 07. Mam nadzieję że Sayid umrze, nigdy go nie lubiłem i cieszyłbym się bardzo gdyby się go w końcu pozbyli... ale coś czuję że skoro nie kipnął teraz, to nie zostawią tego na 6x01 :/
Nie muszę chyba podkreślać, że wiadomością że LOCKE jest jednak martwy, jestem zdruzgotany. Ale pewnie w pełni dotrze to do mnie dopiero za parę dni

szkoda, duża szkoda, gdyby nie to że Wróg to taka intrygująca postać, skrytykowałbym to posunięcie... no ale zaprezentowana nam alternatywa również jest świetna.