Co do FS, to wygląda na to, że jedynym poza wyspą miejscem na planecie jest Lost Angeles. Bo gdy tej zabrakło, to wszyscy bohaterowie lądują właśnie tam. To dość irytujące. Odcinek pokazuje, jak miejsce w którym się wychowujesz, określa to kim się stajesz i o Twoim miejscu w świecie. Choć nie decyduje o wszystkim (próba zagarnięcia posady dyrektora sugeruje, że coś z Bena w Benie zostało). Ponadto otrzymaliśmy (p)odpowiedź, że Ben i Roger opuścili wyspę po incydencie - który już wcześniej wydawał się oczywistym miejscem "resetu".
A na wyspie:
Najpierw bardzo dobre zachowanie Milesa w stosunku do Bena, choć początkowo się tego nie spodziewałem. Następnie przez cały niemal odcinek jesteśmy karmieni wyrzutami sumienia i skruchą Bena. Jakakolwiek by ona nie była, mam wielką płomienną nadzieję, że w końcu odpłaci za swoje winy i zginie. Bo akurat on nie zasługuje na przebaczenie. Oczywiście jeszcze nie teraz, bo to świetna postać i dużo jeszcze może wnieść. Ale najlepiej będzie, gdy zginie gdzieś pod koniec sezonu.
Od początku stawiałem na to, że to Widmore zbliża się do wyspy. On akurat już dawno mówił o tym, że zbliża się wojna. Ciekawe tylko, po której stronie się opowie. Wszystko jest możliwe. Wydawałoby się, że poprze Jacoba, bo ten mówił Hugo, że musi pomóc komuś dotrzeć na wyspę. A może chodziło właśnie o to, by to utrudnić, może Jacob chciał, by lustro w latarni zostało potłuczone (choć pewnie to tylko symbol, nie wiem jaką rolę miałoby odegrać lustro dla łodzi podwodnej). Poza tym, Widmore został wygnany z wyspy na polecenie Bena, który to powoływał się na Jacoba. Także może być różnie.
I jeszcze co do Richarda, bardzo spodobało mi się jego zachwianie wiary w Jacoba. Jeśli nawet jego to dosięgnęło, to coś jest na rzeczy. Ci którzy lubią i Richarda i Jacoba, mają teraz dylemat
Ilana mówi, że zostało 6 kandydatów. Locke, Hugo, Sawyer, Sayid, Jack, Jin/Sun? Z tym, że Ilana wie, że John nie żyje, więc prawdopodobnie ostatnim z kandydatów jest Kate. Jej nazwisko było w latarni Jacoba, z numerem 51. I nie było skreślone.