seriale-asd

Ja sądzę że tak jak w połowie poprzedniego sezonu zaczął męczyć mnie Arrow, tak po tym ostatnim odcinku zaczynam mieć dość Flasha Rozumiem że to od początku był serial familijno/młodzieżowy ale jakoś za dużo się tego robi. Jedyne co mnie trzyma przy tym sezonie to tożsamość Zooma.

Wątki obyczajowe i teen drama trzeba niestety jakoś wytrzymać choć i tak są lepiej przedstawione niż w pierwszym sezonie (Iris tak bardzo nie irytuje) i znacznie lepiej niż rozterki Strzały.
A dziewiąty epizod to odcinek świąteczny, więc to, że będzie lekko przesłodzony to było do przewidzenia. Choć w moim odczuciu było lepiej niż rok temu.

Co do ostatniego w tym roku odcinka to trochę szkoda mi Hamilla, który został po prostu zmarnowany,a jego postać ukazana jako psychopata bez większej głębi (co prawda za dużo komiksów o Flashu nie czytałem, ale Trickster tam ukazany psychopatą nie był) i takie ukazanie tej postaci bardziej kojarzyło mi się z Jokerem. W przeciwieństwie do postaci Colda, który bardziej przypomina komiksowy pierwowzór (który to należał też do tych dobrych).
Przy tych dwóch Spartacus... znaczy postać Marsdena wypada dość nijako.

Na plus należy policzyć umiejętne budowanie tajemnicy wokół postaci Zooma, który coraz bardziej intryguje. Coraz bardziej się zastanawiam co jest jego ostatecznym celem Co do rewelacji z Joe Szkoda również, że twórcy nie wykorzystują motywu przewodniego tego sezonu czyli alternatywnych światów, są co prawda pewne wzmianki, ale fajnie było by gdyby bardziej to eksploatowano.

Początek drugiej połowy sezonu bardzo spokojny, pojawia się nowy pomysł jak pokonać Zooma ale Wells działa już chyba na własną rękę (wiemy, że jest pod ogromną presją). Ciekawe czy nastąpiło definitywne pożegnanie detektyw Pati, chyba nie byłoby to wielką szkodą dla serialu.Postać młodego Westa jest irytująca taki młody gniewny co cały świat rzuci na kolana.Najlepsze w odcinku scenarzyści zostawili na koniec. Przybywa I po tym oczekuję, że w kolejnym odcinku będzie się działo.

Powrót rzeczywiście spokojny... za spokojny. Za dużo wątków obyczajowych, a za mało Zooma.
Motyw ze złoczyńcą tygodnia, wprowadzono w dość zabawny sposób, można się było pośmiać Choć sam złoczyńca nie miał za bardzo czym zabłysnąć.
Sprawa cliffhangra z finału jesienie właściwie rozwinęła się tak jak spodziewałem, czyli nijak. Joe się stara, młody się gniewa i (najśmieszniejsze) to nie na tę osobę co trzeba.

Końcówka można powiedzieć piorunująca i zapowiada, że będzie się działo w kolejnych odcinkach.

Chyba te przeskoki w czasie, zmiana linii czasowej będzie się ciągnęła przez cały sezon i niektórzy widzowie na pewno zdążą się w tym pogubić. Brak wątku z Zoomem to zdecydowany minus odcinka, Patty odkrywająca tożsamość Flasha w banalny sposób wywołał uśmiech powątpiewania na mojej twarzy.Ciekawe czy garrick i pani doktor będą mieli dość uporu by wyleczyć a tym samym pozbawić

Jedenasty odcinek dobry, choć nie powalił mnie na kolana. Zaskoczyła mnie tożsamość alter-ego Jaya i liczę, że dobrze zostanie rozwinięty ten wątek, bo szkoda było by go popsuć.

Po wielu plotkach i spekulacjach potwierdzono, że Grunt Gustin jako Barry zawita do National City. Crossover "Supergirl" i "The Flash" zostanie wyemitowany 28 marca na CBS.

Odcinek Welcome to Earth-2 mi się spodobał, choć nie jest pozbawiony wad. A największą z nich jest... zachowanie Barry'ego. Wiadomo, że chcą go przedstawić jako tego DOBREGO bohatera i współczującego faceta, ale jego zachowanie jest trochę mało racjonalne, zwłaszcza po tym co mu powiedział Wells. Mnóstwo smaczków już w momencie przechodzenia przez ten tunel między wymiarowy. Najbardziej zaskoczył mnie Jonah Hex, a jak zobaczyłem Flasha z lat 90. to momentalnie banan na twarzy się pojawił. Ostatnia scena jednak winduje jednak ostateczną ocenę do góry i podsumowując było dobrze, momentami bardzo dobrze. Ale potencjał nie został wykorzystany i podejrzewam, że mogło by być dużo lepiej.

Flash Back to bardzo dobry odcinek (zwłaszcza na tle poprzedniego), a stwierdziłbym nawet, że w czołówce najlepszych w tym sezonie.
Na plus "stary" Wells, którego znowu świetnie zobrazował Tom Cavanagh i trzeba przyznać, że jest różnica między jego kreacjami z pierwszego i obecnego sezonu. Dobrze, że nie zrobili z Wellsa/Thawne'a idioty i szybko zorientował się że coś jest nie tak. A jego wspólna scena z Barrym w ukrytym pokoju była świetna i co ważniejsze bardzo emocjonująca. Oby takich więcej.

Humorystyczne wstawki też na bardzo dobrym poziomie. Naprawdę można się uśmiać. Jedynym minusem odcinka jest wątek Iris, który spokojnie można byłoby w tym epizodzie pominąć, bo jej postać nic do historii nie wnosi.
Poza tym Flash Back daje podwaliny pod nadchodzący finał, ale dzięki zastosowanemu zabiegowi twórcy mają teraz praktycznie nieograniczone możliwości.

Czyżby Flash A może jednak Wells wykonał jakąś magiczną sztuczkę?Kim jest człowiek w żelaznej masce, który posługuje się Morsem?Mamy już chyba finałową akcję, w której nastąpi rozstrzygnięcie wątku Zooma.

No nie wiem, do końca sezonu jeszcze parę odcinków i chyba będą się z nim borykać do końca, już mnie trochę męczy ta postać

duzybumcyk pisze:Czyżby Flash

Spoiler:

to już nie Flash?Nie wierzę, że tak łatwo pozbył się swojej mocy, choć rozumiem motywację jaka go pchnęła do tego

A może jednak Wells wykonał jakąś magiczną sztuczkę?Kim jest człowiek w żelaznej masce, który posługuje się Morsem?Mamy już chyba finałową akcję, w której nastąpi rozstrzygnięcie wątku Zooma.

Też mnie ciekawi tożsamość postaci w masce, ale pewnie odpowiedź poznamy w dalszych odcinkach.

Co prawda do końca sezonu nie zostało już dużo, ale nie spodziewałem się że już teraz nasz bohater stanie naprzeciw Zooma. Odcinek ten pokazał, że Teddy Sears potrafi grać i dobrze, że scenarzyści dali mu ku temu okazję.
Napięcie budowane w tym epizodzie jest niemal bezbłędnie - jak na serial superbohaterski - aż do samej końcówki, która mnie zaskoczyła Zawsze w serialu superhero musi być odcinek, Ostatnie odcinki "The Flash" będą pełne emocji tego możemy być pewni, szkoda tylko, że scenarzyści "Arrow" nie potrafią barć przykładu i serwować ciekawych i emocjonujących odcinków.

Finał nie spełnił moich oczekiwań, budowanych wokół ostatecznego pojedynku między Flashem i Zoomem. Za szybko i za łatwo, ale niewielki plus za Black Flasha.
Na plus też teksty Cisco

Na minus zakończenie,

Faktycznie finałowy bieg i walka takie trochę jak wyjęte z Arrow czyli bez życia i polotu.Na plus finałowa minuta ale tak jak wyżej finał ogólnie rozczarował.Oby nie powstał drugi Arrow.

Arrow odpuściłem sobie już jakiś czas temu, ten serial oglądam jeszcze jakąś "siłą rozpędu" ale nie wiem na jak długo jej jeszcze starczy bo całość robi się coraz mniej interesująca. Nie obraziłbym się gdyby tytuł zmieniono z Flash na Cisco, bo dla nie to teraz on jest lokomotywą tego serialu

A kto będzie lokomotywą w nowym sezonie bo trochę się jednak pozmieniało

Jakoś tak nijak Niby dużo się pozmieniało dostaliśmy I właśnie na słówku w cudzysłowie opieram swoją wiarę, że coś może się dziać w tym sezonie.Ogólnie słabo.

A jak dla mnie dobre otwarcie sezonu.
Co prawda wszystko idzie ustalonym torem, czyli pokazujemy jaki to nasz bohater jest szczęśliwy, ale później karzemy go za zmianę rzeczywistości i jest jeszcze gorzej niż było. Ile razy już nam to pokazywano?! Ale mimo tego otwarcie sezonu według mnie było całkiem udane. Nawet Iris nie irytowała tak bardzo, tylko zastrzeżenia do końcówki można miećwolałbym żeby zmiany dotyczyły czegoś innego... i pewnie w jakimś tam stopniu będą, ale znowu będzie powtórka z pierwszego sezonu... ale z drugiej strony... Na plus scena rozmowy Barry'ego z głównym złym, wyszła naprawdę dobrze. Pokazuje ich relację i pewne nieuniknione jej konsekwencje. Takie błędne koło, z którego nie ma wyjścia, co tylko uatrakcyjnia ten wątek.
Mam nadzieję, jednak że będzie lepiej, bo potencjał jest ogromny.
Premiera nowego sezonu na pewno lepsza niż "Arrow"

premiera duzo lepsza niż Arrow , i ciekaw jestem jak to wszystko odkręcą na końcu ?

A mnie szkoda, że zmarnowali potencjał jaki niósł ze sobą The Flashpoint, co prawda komiksów nie czytałem, ale sama animowana adaptacja stoi na wysokim poziomie. Widać że twórcy nie mięli pomysłu, bo odkręcili wszystko dość szybko... co prawda z pewnymi konsekwencjami, ale i ta pozostaje duży niesmak.
Z głównym przeciwnikiem też nie do końca wychodzi, bo aura tajemniczości i napięcie budowane jest dość nieudolnie i co gorsza przewidywanie. Szkoda, że tak szybko jak się pojawia tak szybko znika... właściwie dosłownie i bez jakiegoś logicznego wyjaśnienia.

Z okazji premiery trzeciego sezonu ekipa Screen Junkies przygotowała szczery zwiastun serialu. I trudno się z nimi nie zgodzić