seriale-asd

Przecież Avatara nie ogląda się dla fabuły.

Sorry, ale fabuła jakaś musi być. Są jeszcze ludzie, którzy w 2023 lubią oglądać trzygodzinny pokaz renderowanej grafiki?

Mam zamiar w weekend w końcu się wybrać do IMAX na tego Avatara nie mam wygórowanych oczekiwań ale "fabuła jakaś musi być" to prawda. 3h

"Jakaś jest"... ale to chyba tyle, jeśli o nią chodzi.
W sumie jest plus, w połowie filmu, przez jakieś póltorej godziny można śmiało wychodzić do toalety bez obaw, że straci się coś istotnego.
Można nawet wyskoczyć coś zjeść.

Po co wychodzić? Siuru w butelkę a zjeść? to można pizze zamówić z wniesieniem na sale tylko dlaczego Ci ludzie wtedy tak dziwnie się patrzą ??? z nerwów ostatnio tak ręce mi się trzęsły, że wylałem cały sos czosnkowy na osoby siedzące przede mną dobrze, że keczup z domu przyniosłem...

Skalpel, boskie

streamus pisze: 12 stycznia 2023, 07:09 Sorry, ale fabuła jakaś musi być. Są jeszcze ludzie, którzy w 2023 lubią oglądać trzygodzinny pokaz renderowanej grafiki?

Jestem wielkim fanem demosceny więc pokaz dobrej renderowanej grafiki nigdy mnie nie odstraszał a nawet zachęca.

Sirm pisze: 12 stycznia 2023, 10:11

streamus pisze: 12 stycznia 2023, 07:09 Sorry, ale fabuła jakaś musi być. Są jeszcze ludzie, którzy w 2023 lubią oglądać trzygodzinny pokaz renderowanej grafiki?

Jestem wielkim fanem demosceny więc pokaz dobrej renderowanej grafiki nigdy mnie nie odstraszał a nawet zachęca.

Och, przypomina mi się sierpień i oglądanie transmisji z Xenium

Nazgul pisze: 12 stycznia 2023, 11:21 Och, przypomina mi się sierpień i oglądanie transmisji z Xenium

U nas w Opolu jest małe muzeum demosceny (i oldskulowych komputerów), wpadnij kiedyś skoro lubisz te tematy. Czasami można mnie tam spotkać. Człowiek, który to prowadzi też jest mocno związany z demosceną.

Lubię, nie lubię - mój brzydszy połówek jest demoscenowcem, więc coś tam siłą rzeczy wiem, inna inkszość, czy jest to dla mnie interesujące

To niech połówek wpadnie.

Na Rauszu (Druk). Grupa nauczycieli - przyjaciół (wśród nich postać odgrywana przez Madsa Mikkelsena) przeprowadza eksperyment polegający na utrzymaniu pół promila alkoholu we krwi, co ma przyczynić się do poprawy jakości ich życia.
W sumie spodziewałem się dość ciężkiego dramatu, owszem, są dramatyczne wydarzenia, ale film jest bardziej komediodramatem i mam wrażenie, że komedia i lekka atmosfera dużej części filmu przyćmiła tu dramat i tak naprawdę finalnie nie wiem, czy Na Rauszu tak na pewno ma wymowę antyalkoholową, czy może wręcz przeciwnie... Wszak ponoć wszystko jest dla ludzi...
W pamięci widzowi raczej najbardziej pozostaną niektóre elementy eksperymentu, z poszukiwaniem świeżego dorsza na czele.

Warto zauważyć, że ten (zasłużenie) oskarowy film zrealizowano w cieniu osobistego dramatu reżysera, którego córka, Ida, zginęła w wypadku samochodowym na samym początku zdjęć, w filmie podobno nie brakowało historii przez nią opowiedzianych, sama miała się też pojawić w filmie jako córka głównego bohatera, a finalnie jej szkolni koledzy zagrali uczniów szkoły, w której pracowali nauczyciele.

Polecam.

Ostatnio (no już jakiś czas temu) zrobiłem sobie maraton z Mumii, tzn. tych starych z Brendanem Fraserem. Oczywiście wszystkie filmy się niestety okropnie postarzały (najbardziej pod względem wizualnym, na czele z dwójką), ale pierwsze dwie części mi się podobały, jedynka najbardziej, choć dwójka też miała swoje momenty. Z każda częścią oczywiście widać spadek poziomu, do niestety oczywistego skoku na kasę w części trzeciej, gdzie gwoździem do trumny okazała się zmiana aktorki z Rachel Weisz na Marię Bello.

Jedynka oczywiście najlepsza i jak ktoś lubi lekkie, przygodowe kino, a nie oglądał to polecam.

"Wieloryb" nowy film Darrena Aronofsky'ego bardzo dobry. Polecam.

Mój ulubiony film, to 1408. Żadnego filmu nie oglądałam tyle razy co ten

Podobał mi się też "Duch i pani Muir" - lekka fajna komedyjka ze starego kina, a na końcu uroniłam łezkę

"Guwernantka" - ekstra, też ze starego kina. Te filmy były dostępne na CDA.

"Koniec świata na 10 sposobów" - dokumentalny, ale świetnie zrobiony. Polecam tym, ktorzy lubią się bać

Oglądałam ostatnio z dziećmi pierwszego Indianę Jonesa i matkobosko, jak to się fatalnie zestarzało...

Starzenie się filmów, to rzeczywiście problem, dlatego starszej fantastyki nie lubię, ale za to Znachora już tyle razy obejrzałem, że ho ho, a jednak kiedy leci kolejny raz na jakiejś stacji, to znowu oglądam...

Jakiś czas temu zakupiłem wszystkie części Indiany na iTunes w całkiem dobrej cenie wydano remaster w UHD. Obejrzałem tylko dwie części i szczerze nadal świetnie się bawiłem w czerwcu do kin wchodzi kolejna część i wybiorę się na to na pewno ;-)

"Babylon" od Damiena Chazelle całkiem dobry jednak czas trwania powyżej 3h więc nie dałem rady za jednym podejściem. Świetnie ukazane zmiany w Hollywood oraz w życiu gwiazd kina niemego i brutalne zderzenie z wejściem "dźwięku" do sal kinowych. Oprawa dźwiękowa oraz zdjęcia znakomite.

Holy Spider. Inspirowana faktami opowieść o seryjnym zabójcy prostytutek w irańskim mieście Meszhed. W filmie dziennikarskie śledztwo prowadzi (fikcyjna) dziennikarka, lokalne władze wydają się niezbyt zainteresowane ściganiem zabójcy, inspirowanego wydawałoby się religijnymi pobudkami oczyszczenia miasta. Fabuła może nie jest aż tak mocno odkrywcza, natomiast mocne wrażenia pozostawia po sobie bardzo mroczna i gęsta, często naturalistyczna i brutalna atmosfera filmu i to wszystko w muzułmańskich realiach. Przyznam się, że zdziwiłem się, że taki film udało się zrealizować - co prawda nie bez wielu problemów - w muzułmańskim kraju (Jordania). Film ważny zwłaszcza w obliczu niedawnych protestów w Iranie.