Strona 1 z 2

[mini] Day of the Triffids, The / Dzień Tryfidów

: 15 grudnia 2009, 21:09
autor: beata101
Obrazek

Kod: Zaznacz cały

The Day Of The Triffids


Dougray Scott, Joely Richardson, Brian Cox, Vanessa Redgrave, Eddie Izzard and Jason Priestley star in The Day Of The Triffids, on BBC One this Christmas, written by Patrick Harbinson. 

This epic, fast-paced, futuristic, two-part drama is based on John Wyndham's best-selling post-apocalyptic novel, The Day Of The Triffids, published in 1951. 

In the not-too-distant future, man's search for an alternative fuel supply leads him to uncover the ominous Triffid, a crop now cultivated for its fuel that seems to have a life of its own. But when spectators gather worldwide for a much anticipated solar storm, billions are left blinded and the few sighted survivors watch as society collapses into chaos.
A teraz na nasze...
Dzień Tryfidów Johna Wyndhama to jedna z klasycznych, apokaliptycznych powieści napisana w 1951 roku. W skrócie- dziwne światła ( kometa?) olepia wszystkich ludzi nha Ziemi, widzą tylko ci, którzy dziwnym zbiegiem okoliczności spali, lub mieli zasłonięte ( z róznych przyczyn) oczy...
Hodowane przez ludzi mięsożerne rośliny opanowują planetę. Garstka ludzi próbuje przetrwać... :) Klasyka.

Film telewizyjny wyprodukowany przez BBC One jest uwspółcześnioną wersją serialu z 1981 roku, i oparty jest w równym stopniu na nim, jak i na książce.

Może byc ciekawe. Premiera w Święta lub tuż po Świętach Bożego Narodzenia 2009.

: 15 grudnia 2009, 21:19
autor: asd
Brzmi interesujaco ale powiedz mi czy dobrze zrozumiałem - to film prawda?

: 15 grudnia 2009, 21:25
autor: beata101
Film telewizyjny...ale w dwóch częściach...kwalifikuje się prawda?
Taki mini-mini serial :-*

: 16 grudnia 2009, 00:35
autor: najphil
Apokaliptyczne SF ? - już się nie mogę doczekać :bounce:

: 30 grudnia 2009, 14:28
autor: Bostonq
Pojawiło się już w necie, teraz tylko poczekać na napisy trzeba. Sam jestem bardzo ciekaw, wszak powieść Wyndhama i film z bodaj 1962 roku to klasyka apokaliptycznej s-f.

: 31 grudnia 2009, 14:48
autor: sindar
jedna z ulubionych ksiazek SF mojego dziecinstwa, z apetytem poczekam :)

: 01 stycznia 2010, 20:12
autor: asd
No to zasiadamy - pierwsza część już dostępna!

: 01 stycznia 2010, 22:57
autor: Bostonq
No cóż, trochę takie jakieś nijakie? W sumie sam nie wiem. Na początku jest fajnie (kilka scen typowo katastroficznych ma swój klimat), ale jak pojawiają się te chodzące doniczki, to robi się trochę kuriozalnie. A teoretycznie powinno być strasznie... To, co w czerni i bieli robiło wrażenie, w kolorze wygląda kapkę głupkowato - to w końcu są chodzące rośliny...

No i to dziwadło w garniturze - jakoś mnie jego diaboliczność nie przekonuje ;)
Spoiler:
Ogólnie logika nie jest najmocniejszą stroną tej produkcji, sporo rzeczy jest puszczonych ot tak, co trochę przeszkadza, bo taka niedbałość o fabułę jest kapkę męcząca, jak za często człowiek ze zdumieniem otwiera oczy, widząc kolejną głupotkę :) A nie jest to film na tyle dobry, żeby zapomnieć o niedociągnięciach i rozkoszować się historią :)


Warto też dodać, że to baaaardzo luźna adaptacja książki Wyndhama - moim zdaniem powieść nie zestarzała się ani na jotę, nadal jest świetną analizą ludzkich zachowań w obliczu zagłady. Nowa wersja idzie w stronę akcji, co samo w sobie nie jest oczywiście niczym złym. Tyle że w sumie nie bardzo wiem, po co to w ogóle powstało, skoro twórcy nie mieli do zaproponowania czegoś nowego, jakiegoś interesującego ujęcia, nowej interpretacji lub choćby i starej, ale zrobionej z pomysłem.

Moim zdaniem - obejrzeć można (choć nie ma ku temu znaczących powodów), ale telewizja brytyjska pokazywała się już z lepszej strony, choćby w rewelacyjnym "Dead Set". Tutaj jest co najwyżej średnio (a im dłużej o tym myślę, tym mniej mi się podobało, a zapowiedź odcinka drugiego w ogóle nie napawa optymizmem :) ). No ale może po prostu miałem zbyt wygórowane oczekiwania, jako lekka (wolałbym trochę cięższy klimat jednak) rozrywka na jeden wieczór sprawdza się w sumie nie najgorzej (choć można znaleźć od ręki kilka sposobów lepszego wykorzystania tego czasu - np. poczytać oryginał :) ).

Bo w sumie szkoda tych, co książki nie czytali, a teraz - jak obejrzą - wyjdzie im na to, że Wyndham wymyślił dość idiotyczną historyjkę o chodzących kaktusach i biegających trochę bez celu bohaterach :) Warto więc dopowiedzieć, że wszelki idiotyzmy są dziełem scenarzystów, a nie tego klasyka literatury s-f. Więc jak ktoś ma czas, naprawdę zachęcam do lektury, tym bardziej, że już niedługo wyjdzie wznowienie:

http://esensja.pl/ksiazka/prezentacje/t ... ml?id=8772

: 02 stycznia 2010, 11:25
autor: asd
Pierwsza część mi się podobała a to dlatego, że odpowiednio się nastawiłem do oglądania. Patrząc na swoje kaktusy zadałem sobie pytanie: Jak straszne mogą być jakieś chodzące roślinki?
Książki niestety nie czytałem - czytając mógłbym sobie to jakoś sobie samemu wyobrazić i było by to straszne, natomiast tego typu wstawki w filmie:

Obrazek

przywoływały tylko szyderczy uśmiech na mojej twarzy... - no ale do tego byłem przygotowany.
Spoiler:
Oglądnąć więc można zwłaszcza, że to tylko dwa odcinki.

PS:Bostonq zdarza się, że w prawdziwych katastrofach ktoś wbrew logice wychodzi bez szwanku - a garnitur-płaszcz to fajny pomysł i mi sie podoba choć faktycznie postać nie jest wogóle charyzmatyczna to jest za to typowym "szczwanym lisem", który doszedł do władzy "kantem" - "wódz" więc wcale nie musi być silny - tak samo jest w prawdziwej polityce.
Ale rozumiem twoje rozgoryczenie - ja mam tak zawsze jeśli oglądam jakąkolwiek adaptację książki, którą wcześniej czytałem.

: 02 stycznia 2010, 13:40
autor: Bostonq
Zgadzam się, że czasem wychodzi... Ale tu rozchodzi się o to, jak to zostało zrobione - czyli moment przed katastrofą i chwilę po - to jest kwintesencja kuriozalności :) Gdyby zostawili to po prostu domysłom, byłoby lepiej.

A propos "Miasta ślepców". Warto pamiętać, że Saramago napisał książkę w 1995 roku (ukazała się bodaj w 1997), a Wyndham stworzył "Dzień Tryfidów" w 1951. A - do czego Cię serdecznie zachęcam, wszak wiem, że czytać lubisz - jak zlustrujesz książkę brytyjskiego pisarza, to się przekonasz, że wiele spostrzeżeń, które zawarł w powieści, po pierwsze - jest aktualne do dziś, a po drugie - bardzo to przypomina pomysły późniejszego Saramago :) Tyle że książkę Wyndhama traktuje się jako klasykę s-f (czyli trochę mniej poważnie, a przecież roślinki u niego są tylko dodatkiem, ważniejsza jest sfera socjologiczna), a Saramago literatury w ogóle.

: 02 stycznia 2010, 17:08
autor: asd
Ciekawe bo ja mam zgoła odmienne zdanie dotyczące tej katastrofy. Nie dostrzegam tej kuriazolności wogóle!
Zawsze zastanawiałem się jak to jest, że spada samolot z takiej wysokości i przy tak dużej prędkości, a jednej osobie udaje się wyjść z tej opresji bez szwanku (były takie przypadki w rzeczywistości) - przecież to wydaje się prawie niemożlowe!
Dopiero w tym serialu pokazano mi jak można zwiększyć prawdopodobieństwo przeżycia. Może i naiwne ale nie można wykluczyć, że możliwe.

Książkę pożyczę jak tylko udam się do biblioteki. Skoro to klasyk kanonu sci-fi to nie mogę opuścić tej pozycji.

: 02 stycznia 2010, 21:22
autor: beata101
Obejrzałam pierwszy odcinek...całkiem przyjemny filmik. Nie jest to dzieło filmowe, ale fajnie się ogląda. Są głupawe momenty, ale generalnie spokojnie polecam dla odprężenia po amerykańskich produkcjach.
Jedno ale...
Tylko dlaczego Tryfidy przypominają agawy skrzyżowane z anturium? Tak to jest jak się najpierw przeczyta ksiązkę- zawsze nie wiem dlaczego wyobrażałam sobie coś przypominającego czerwone słoneczniki z wielkimi liśćmi :-]

: 03 stycznia 2010, 00:07
autor: atathoth
sindar pisze:jedna z ulubionych ksiazek SF mojego dziecinstwa, z apetytem poczekam
Z mojej strony tak samo. Czekam na obie czesci i we Wtorek sheesha plus tryfidy :D

: 03 stycznia 2010, 01:13
autor: Helventis
atatoth pisze:Z mojej strony tak samo. Czekam na obie czesci i we Wtorek sheesha plus tryfidy
WOW. a myślałem że na forum tylko ja jestem zapalonym palaczem sheeshy :D

Żeby nie było offtopa to napisze że serial ściągnę jak bedą napisy do obu czesci i wtedy obejrze dopiero, skoro to nie jest cos rozpisane za wiele odcinków to sądzę że lepiej sobie poczekac 2-3 dni i obejrzec całość na raz :)

: 03 stycznia 2010, 03:18
autor: despo
Dobra faja nie jest zła. Szkoda tylko, że tak samo szkodliwa jak papierosy.

Co do serialu - też czekam na całość.

: 03 stycznia 2010, 12:46
autor: atathoth
Helventis pisze:WOW. a myślałem że na forum tylko ja jestem zapalonym palaczem sheeshy
hehehe, kiedys dawno temu chyba zalozylem watek o fajce.
Od miesiaca nie palilem przez nauke a teraz za mna chodzi oj chodzi :P

Co do Tryfidow, podoba mi sie pomysl apokalipsy, ten deszcz meteorytow. Ale jednym wielkim minusem sa te kaktusy. No za przeproszeniem autor musial sie nawciagac czegos przy pisaniu.

PS: Kto widzial Avatara? podobalo Ci sie jesli tak to zagladnij tutaj:
http://www.darkroastedblend.com/2009/12 ... ar-in.html

: 09 stycznia 2010, 20:17
autor: asd
No to mamy już komplet - zabieram się za ogladanie :)

: 09 stycznia 2010, 21:29
autor: najphil
Dziwne że jeszcze nikt nie wspomniał ...
Największe moje zdziwienie wzbudziła obecność w obsadzie Jasona Priestley'a, a raczej tego jak dobrze tu wygląda i pasuje do roli !

To kolejna metamorfoza obsady Beverly 90210

Po niezłej roli, (choć bez specjalnych zmian w wyglądzie) Luka Perry w serialu Jeremiah, przez MEGA zmianę Briana Austina Greena w Kroniki Sary Connor, przyszła pora na trzeciego muszkietera

Może i ten blondynek z obsady BH90210 ... jakoś się tam zwał .. pojawi się niedługo :shock:

: 11 stycznia 2010, 10:33
autor: asd
No ale zagrał tu w sumie tylko epizodyczną rolę.
Ogólnie drugi odcinek o wiele gorzej mi się oglądało niż pierwszy.
Spoiler:

: 11 stycznia 2010, 15:25
autor: najphil
poprawność polityczna .. ???

Ja mam inny problem, niech ktoś kto czytał książkę mi powie
Spoiler:
bo w filmie raczej specjalnie tego nie wyjaśniają