seriale-asd

Piękna i ambitna Blair Waldorf (Leighton Meester) po wyjeździe swojej przyjaciółki Sereny van der Woodsen (Blake Lively), stała się najpopularniejszą osobą w szkole. Podziwiana przez dziewczyny, pożądana przez chłopaków... Blair doskonale odnalazła się w nowej roli, jednak po roku, niespodziewanie pojawia się Serena... Jak wiele to zmieni? Czy dziewczyny odnowią przyjaźń? I dlaczego Serena wróciła?
Odpowiedzi udzieli nam... Plotkara, która wie, za co ja kochamy, i właśnie dlatego zadba, abyśmy mieli o czym plotkować.

Na razie wyszło 13 odcinków i do wszystkich sa napisy. Serial polecam fanom The O.C.

Trailer:

Coś dla dziewczyn. Nuda

dla ciebie może i nuda ale sam tu nie jesteś.

bezwartosciowy serial, nie cierpie takich szmir dla ograniczonych nastolatek

A poza tym nie ma pełnego sezonu...

Niektórzy lubią oglądać szmiry dla ograniczonych nastolatek

Ola161 pisze:Niektórzy lubią oglądać szmiry dla ograniczonych nastolatek

nie kwestionuje tego

mowiac krotko to takie nowoczesne O.C. - tyle że tym razem na wschodnim wybrzezu. brakuje dramatyzmu 1-szego sezonu O.C, ale przewyzsza fabula sezon 2 i 3 poprzednika. oceniam po pierwszych 2-och odcinkach, ktore wpadly mi w rece. ponadto, tematyka *bardzo* nastoletnia. 20min z kazdego odcinka bohaterowie spedzaja rozmawiajac przez komorki muza troche juz nie w moim klimacie. oglolnie za stara jestem na takie pierdoly. ale raz sie glosno rozesmialam! nie jest zle;)

ze dla dziewczyn nie kwestionuję ale kobiety tez się moga ogladac mi się posobiście serial podoba niby jest o głupotach ale przyjemnie czasem serialik o głupotach poogladac

najlepszy serial jaki miałam okazję kiedykolwiek oglądać.

co do jego bezwartościowości - szukacie w serialach morału na zakończenie każdego odcinka? seriale ogląda się jedynie dla rozrywki ^^

xyzet pisze:najlepszy serial jaki miałam okazję kiedykolwiek oglądać.

co do jego bezwartościowości - szukacie w serialach morału na zakończenie każdego odcinka? seriale ogląda się jedynie dla rozrywki ^^

Mimo wszystko szukam tego morału, jeżeli dana produkcja na to pozwala. W tym serialu go nie ma. Swoją przygodę z GG zakończyłem przed finałem drugiego sezonu. Nie dałem rady więcej tego oglądać, każdy z każdym się wiąże, rozstaje itp. Szkoda mi już na to czasu, nawet Blake Lively mnie przy Gossip Girl nie utrzyma

Wydaje mi się ze ten serial jak wiele innych nalezy jak dla mnie do kategorii guilty pleasure...

Czasem milo sie odmozdzyc, ogladajac serial, popatrzec na piekno NY, oraz to czego raczej sie nie dosiegnie normalnym sposobem (poziom życia), fajne imprezy szybkie dziewczyny i piekne samochody:), albo jakos na odwrot...

wiec ja to lykam bezbolesnie

Serial ten to raczej bardzo lightowy i niezbyt wyrafinowany. Obejrzałem kilka odcinków bo chciałem zobaczyć jak się sprawuje w nim przyszła rockowa gwiazda XXI wieku. Do dziś nie mogę wyjść podziwu jak w takim drobnym i dodatkowo atrakcyjnym ciałku kryje się tak potężny wokal.

Tu próbka jej talentu (kawałek wymiata):

Ja oglądam ten serial z przyjemnością ponieważ pokazane w nim życie na Manhattanie i z takimi pieniędzmi jest dla mnie jak oglądanie filmu o kosmitach z tym pytaniem: To tak można żyć? To można mieć TAKIE problemy? Dla mnie to fajna rozrywaka: ładne ciuchy i fajna muzyka. No i ładni aktorzy, na których miło popatrzeć.