15 lipca premiera nowego, 4 częściowego dramatu brytyjskiego "Run".
Historia czwórki pozornie nie związanych ze sobą ludzi, których poznajemy w chwili, gdy zmuszeni są do podjęcia ważnych, życiowych decyzji.
Samotna matka, wychowująca nastoletnich synów, heroinista w średnim wieku, nielegalna chińska imigrantka i Polka pracująca na Wyspach - ich losy pokazują przekonujący, ale też zaskakujący obraz współczesnego brytyjskiego życia i skryte dramaty,które w nim się rozgrywają.
W obsadzie Olivia Colman, Katie Leung, Lennie James., Katharina Schüttler, Jaime Winstone, Neil Maskell, Kate Dickie
i Benedykt Wong.
Reżyseria: Charles Martin (Skins, Being Human, Wallander).
Czekam już długi czas na ten serial. Lubię taką tematykę, do tego świetna obsada, więc na pewno będę oglądał. Sama formuła serialu kojarzy mi się trochę z Accused.
Dodatkowo w którymś z odcinków pojawia się polski wątek, z niewielką rolą Dorocińskiego.
Re: "Run" mini Channel 4 (UK)
: 06 lipca 2013, 18:26
autor: X-asd
Coś dla mnie
Re: "Run" mini Channel 4 (UK)
: 23 lipca 2013, 19:51
autor: joana
Oficjalnie i publicznie stwierdzam, że lubię delta1908.
Będą napisy
Re: "Run" mini Channel 4 (UK)
: 24 lipca 2013, 12:55
autor: delta1908
Kolejna psychofanka
Re: "Run" mini Channel 4 (UK)
: 24 lipca 2013, 13:43
autor: joana
Dobra, mogę się ustawić w kolejce.
Re: "Run" mini Channel 4 (UK)
: 06 sierpnia 2013, 19:05
autor: Bostonq
Pierwszy odcinek - bardzo dobry, historia prosta, a w swej prostocie wstrząsająca. Bardzo ponury świat opisany jest w tym epizodzie, a i chyba całym serialu. Sytuacja tej kobiety, jej wybór - absolutnie żadne rozwiązanie nie było dobre, jak w antycznej tragedii. I ten splot przemocy, powtarzalność działań, które tutaj symbolizuje moment jedzenia jabłka... Bardzo dobra rzecz, choć to nie jest prosta rozrywka, trzeba pamiętać o tym, zasiadając przed ekranem.
W pierwszym odcinku jest akcent polski. Bardzo krótki...
Re: "Run" mini Channel 4 (UK)
: 07 sierpnia 2013, 02:43
autor: joana
Tak. Wizja świata, a właściwie kawałka Londynu, ponura bardzo.
Lubię takie filmy, chociaż nie, to złe określenie.
Podobne historie, opowiadane obrazem, takie, które prawdopodobnie dzieją się wokół nas, przytrafiają się zwykłym ludziom, powodują próbę zrozumienia, czy może postawienia się w sytuacji osoby, która zderzyła się z koniecznością dokonania jakiegoś wyboru.
Widzimy tylko pewien wycinek historii, nie wiemy co było przed, dlaczego nasi bohaterowie znaleźli się w określonej rzeczywistości, gdzie i czyj był błąd, jeden a może wiele się na siebie nakładających? Fikcja czy nie, ale dla mnie są takie opowieści bodźcem do przemyśleń.
Czyli niosą, mimo wszystko, pozytywny ładunek.
Bardzo dobra rola matki.
Serial do polecenia, ale raczej nie w chwilach, w których szuka się optymistycznego i rozrywkowego leku na codzienność.
W kolejnym odcinku spotkamy się z bohaterką, która już pojawiła się w pilocie.
Wydała się nam wtedy (i matce)inną, niż ta, którą poznajemy w zapowiedzi 2 odc.
Ot, takie pozory, za którymi ukrywa się kolejny dramat.
Re: "Run" mini Channel 4 (UK)
: 07 sierpnia 2013, 12:40
autor: delta1908
Nie wiem czy nie najlepszy serial jaki do tej pory tłumaczyłem. Genialna sprawa. Dramat pełną gębą ze świetnymi kreacjami Olivii Coleman oraz Neila Maskella (ojca), który mimo że pojawia się zaledwie w dwóch scenach, przyciąga do ekranu jak magnes.
Zastanawiam się tylko, czemu matka zrobiła to dzieciom. Anglosasi mają jakieś dziwne poczucie sprawiedliwości. Podobnie było w Prisoners Wives. Sam jestem ojcem i chyba nie zrobiłbym czegoś podobnego własnemu dziecku. Tym bardziej, że nie było świadków całego zajścia, co w samo sobie też jest dziwne. Mieszkam w podobnej dzielnicy i po podobnym zajściu na drugi dzień wszyscy wszystko wiedzą.
Wracając do konwencji serialu. Fajne jest to połączenie wątku teoretycznie pobocznego z kolejnym odcinkiem serialu (chodzi mi o Chinkę, o której wspomniała już pewna psychofanka ). Nie zdradzę chyba zbyt wiele jeśli napiszę, że "bardzo krótki polski akcent" zostanie rozwinięty w finale, w którym pojawi się również niejaki Marcin "Kamienna Twarz" Dorociński. A więc cała historia zatoczy koło.
Re: "Run" mini Channel 4 (UK)
: 07 sierpnia 2013, 12:55
autor: Bostonq
MOŻLIWE SPOILERY - dodaję na wszelki wypadek:
Myślę, że najbardziej ją przeraziło właśnie to jabłko - że jej synowie są tacy, jak ich ojciec, że może to jest dla nich jakiś ratunek - nie do końca zrozumiałem, bo tam była mowa, że oni są niepełnoletni, a z drugiej - jeden z nich chodził do pośredniaka. Tu chyba nie chodziło o sprawiedliwość - ona myślała, że może w ten sposób powstrzyma to, co się działo, czyli już pełną przemianę ich w patologicznych zwyrodnialców. Inna rzecz, czy więzienie może pełnić taką rolę... Może też nie mogła znieść swojej porażki jako matki, pewnie wiele powodów się na to złożyło...
Re: "Run" mini Channel 4 (UK)
: 07 sierpnia 2013, 13:05
autor: joana
Delta, już się z Tobą spieram.
piszesz ..."Sam jestem ojcem i chyba nie zrobiłbym czegoś podobnego własnemu dziecku."
Po pierwsze, gdzieś w całym procesie wychowawczym był popełniony błąd. Błąd rodziców, tu nie znamy tego "rozszerzenia", które mogłoby powiedzieć coś o ciągu postępowania, który doprowadził do wychowania takich tłuków. Wpływ środowiska, jakaś akceptacja zachowań agresywnych, brak perspektyw dla młodych ludzi, a właściwie brak pomysłu na wykorzystanie możliwości, które gdzieś tam są, ale łatwiej ulegać lenistwu i ich nie zauważać. W skrócie - brak wzorców pozytywnych.
Po drugie, reakcja tych dzieciaków na konsekwencje ich zachowania, które były tak tragiczne. Zero ludzkiej refleksji, jak dwóch szczeniaków, którzy zachowują się tak, jakby komuś szybę jedynie stłukli.
I ta powtarzalność zachowań, o której pisał Bostonq, ojciec bokser (cios w brzuch wymierzony matce), synek policzkujący dziewczynę, odreagowanie swojej złości na innych, bez sensu. I przy tym brak jakiejkolwiek refleksji, moralnego kaca - jedynie strach przed policją. Takie dwa potworki. Tylko problem, że nie stały się takie same z siebie, ale czy to może być usprawiedliwieniem? Dlatego pisał Bostonq o cholernie trudnym wyborze.
Jestem w stanie zrozumieć ten wybór, ale też mogłaby zaakceptować odmienny.
I tak, nie ma i nie byłoby happy endu.
PS. Widzę, że Bostonq mnie uprzedził.
Re: "Run" mini Channel 4 (UK)
: 07 sierpnia 2013, 13:33
autor: delta1908
Z tym pośredniakiem, to sprawa wygląda w ten sposób, że w Anglii za zgodą rodziców (a może i bez niej?)można pracować od 16 lat.
Po zastanowieniu faktycznie sytuacja matki jak z jakiejś antycznej tragedii. Chociaż nadal obstaję przy tym, że ja bym postąpił inaczej. Jednak wolałbym się w podobnej sytuacji nigdy nie znaleźć.
Re: "Run" mini Channel 4 (UK)
: 09 sierpnia 2013, 18:59
autor: Bostonq
Drugi odcinek (dzięki za napisy - akurat tutaj czekam, bo niejako forumowe ) również bardzo dobry. Trochę inny, jakby spokojniejszy, choć niewolny od scen drastycznych (zawsze miałem jakąś szczególną pogardę do ludzi, którzy wykorzystują słabszych od siebie - i nie mam tu na myśli rządów, jak zaraz ktoś doda, ale takie właśnie jednostki, z których jedną poznajemy w tym epizodzie). Świetna, choć w dzisiejszych czasach jakby zbyt idealna, jest postać tego fryzjera. Znowu można się zastanawiać nad wyborem, którego dokonała główna bohaterka - smutny i przygnębiający jest finał, ale chyba właśnie takiego się spodziewałem, tak, jakby nie było szans na nic lepszego i tylko przez chwilę można poudawać, że jest jakiś inny świat...
Re: "Run" mini Channel 4 (UK)
: 10 sierpnia 2013, 12:17
autor: X-asd
Poczekam na całość
Re: "Run" mini Channel 4 (UK)
: 16 sierpnia 2013, 20:01
autor: Bostonq
Trzeci odcinek "podobał" mi się najbardziej (w przypadku tego serialu słowo podobać trochę nie pasuje, ale z drugiej strony trudno znaleźć inne). Naprawdę dobrze zagrany, przejmujący, a i jakoś tak osobiście odebrałem historię tego "starającego się" ojca, któremu nic nie wychodzi tak, jakby chciał (tymi, co się nie starają - gardzę, ale tych, którzy próbują, a nie wychodzi, bym rozgrzeszył...). Jest to zresztą epizod z największą dawką nadziei, bo jednak główny bohater naprawę próbuje coś zmienić, a słowo "może" - raptem urasta do rangi niezwykłej możliwości i szansy. Zawsze się zastanawiałem, jak wielu z tych, którzy snują się bezdomni nie jest tam do końca z własnej winy. Jakie historie za nimi stoją? Na pewno część to zwykłe, leniwy lumpy, które po prostu nie chcą nic zrobić, mali tacy ludzie. Ale na pewno są też tacy, jak bohater tej historii.
I faktycznie, już widać, jak serial się kompozycyjnie zamknie - wracamy do pierwszego odcinka i Polaka, który szedł akurat nie tam, gdzie powinien...
Re: "Run" mini Channel 4 (UK)
: 22 sierpnia 2013, 02:18
autor: Bostonq
Kompozycja klamrowa to jest coś. Oczywiście musi mieć swój sens, żeby spełniać swoją funkcję - czyli oddziaływać na emocje; ostatni odcinek to potrafi, jest naprawdę dobry!
Aktorsko (co jest z tym akcentem głównej bohaterki?) wypada bardzo dobrze, no i Marcin Dorociński, jak zawsze świetny, niejednoznaczny - do tego dialogi są po polsku przez sporą część odcinka, co nadaje spory walor autentyczności (pomijając ten akcent, wymowę głównej bohaterki).
Jako całość - bo tak trzeba oglądać - świetny serial! Taka ponura kronika z życia kilku postaci, które reprezentują różne środowiska, ale zawsze raczej te niższe warstwy. Aczkolwiek nie jest to tylko banalna diagnoza, że jest ciężko i źle, to przede wszystkim poruszający zapis emocji, wyborów, prób zmian sytuacji prawdziwych, zwyczajnych ludzi.
Re: "Run" mini Channel 4 (UK)
: 22 sierpnia 2013, 10:23
autor: joana
I tak właśnie zrobiłam, jak radzi Bostonq.
Wczoraj obejrzałam 3 odcinki zawalając noc i rano budząc się z głową pełną wrażeń ( a właściwie przemyśleń i sprzecznych uczuć).
4 różne historie, 4 bohaterów, 4 różne problemy życiowe (losy, wybory).
To, co wcześniej pisałam. Widzimy tylko ich wycinek. Nie wiemy dokładnie jakie zdarzenia, jakie błędy i jakie zbiegi okoliczności doprowadziły ich do miejsca, w którym ich spotykamy - czyli do punktu decyzyjnego pokazanego na ekranie.
Ukazanie krótkiego epizodu i poddanie nam go pod ocenę.
Naprawdę dobry serial.
Znowu taki, który prowokuje mnie do pisania i podzielenia się z innymi swoimi odczuciami.
Spoiler:
Właśnie, zauważcie jak zmienia się nasza ocena np. Azjatka w 1 odc., a zupełnie inna, gdy poznajemy ją bliżej. Podobnie - ćpun, jak "ludzki śmieć" z 2 odc. w 3 zyskuje cechy, które nas jakoś wzruszają i wypełniają postać.
I znów niedosyt, bo postaci drugiego planu pokazane epizodycznie.
Matka ciemnoskórej dziewczyny, jak hetera niewzbudzająca naszej sympatii, która broni ojcu dostępu do córki.
Przecież powinna go wspierać, pomóc w zwalczeniu nałogu bla, bla. Tylko, z drugiej strony - widzę kobietę, która zawiodła się na partnerze i sama walczy o siebie i córkę, o dach nad głową i o przyszłość. Winna?
Jak zmienia się nasze postrzeganie tej blondi z knajpy, gdy spotykamy ją w domu.
Ofiara napaści z 1 odc. ot, taka przypadkowa, niewinna osoba, w 4 odc. zaczyna nabierać szarości (oczywiście na śmierć nie zasłużył), ale już nie taki czysty.
Fryzjer, Bostoq - piszesz, że tacy się nie zdarzają. Kto wie, dlaczego pomagał dziewczynie? Może taki charakter, może litość, może ktoś kiedyś jemu pomógł, może...itp. I tu bardzo dorosła,mądra i odpowiedzialna, choć smutna decyzja dziewczyny będąca efektem wpatrywania się w zdjęcie syna i ojca. Tęsknota za posiadaniem kogoś bliskiego, ale jednocześnie obawa, żeby nie wejść pomiędzy nich. Wyobrażam sobie niejedną, która uczepiłaby się fryzjera, żeby swój los poprawić za wszelką cenę.
Dobrze, ze ćpun dostał te słowa "may be" zamiast "na pewno" - to dało nadzieję i może sprowokować go do dalszej walki z nałogiem, bardziej niż pewność.
Wątek polski popsuty przez akcent (bo nie grę) aktorki. Jak zwykle świetny Dorociński grający skurczybyka z uczuciami. Tak dobry, że zupełnie nie rozumiem tej szaleńczej ucieczki Katarzyny, przecież ten facet działa jak magnes.
Klamra spinająca odcinki, to zabieg artystyczny na potrzeby tego mini serialu (fakt, dobry to element) Bo historia nie rozpoczęła się od matki chłopaków i nie kończy się na Kaśce, i ich spotkaniu w pociągu.
Ich historie zaczęły się zanim doszło do zabójstwa i będą się toczyć dalej, gdy już wysiądą z metra. My poznaliśmy jedynie kawałek.
I to muszę napisać, najwredniejszą, najbardziej znienawidzoną postacią, którą mogłabym, z czystym sumieniem, wykastrować wielokrotnie (da się?) jest ten żółtek "szybkodochodzący". Gnida taka i nie usprawiedliwiałoby go, w moich oczach, nawet "trudne dzieciństwo".
Warto oglądać, warto polecać!
Re: "Run" mini Channel 4 (UK)
: 22 sierpnia 2013, 13:48
autor: Bostonq
Tak sobie myślę, że najważniejszy był odcinek o tym "nałogowcu". Bo jako jedyny dawał nadzieję, wprowadzał jakieś światło w ten ponury krajobraz. Bez tego byłby ten serial tylko zapisem pesymistycznej wizji świata, a to jest dość błahe wbrew pozorom. W tamtym odcinku mieliśmy okazję zobaczyć, jak ktoś naprawdę próbuje coś zmienić i, co najważniejsze, MOŻE mu się udać. Nie musi, ale właśnie może. Jakoś wyjątkowo utkwił mi w pamięci ten właśnie epizod, choć całość, tak jak pisałem, i jc-k potwierdziła, jest naprawdę znakomita.
Przy okazji - wielkie dzięki za dobre napisy! Choć staram się ostatnio oglądać albo bez, albo z angielskimi, to tutaj czekałem
Re: "Run" mini Channel 4 (UK)
: 28 sierpnia 2013, 11:37
autor: delta1908
Cóż mądrego mogę napisać, skoro wszystko właściwie zostało już napisane powyżej.
Jedyny zgrzyt to obsadzenie tej Niemki w roli Polki, gdy miała mówić "po naszemu", to brak w tym było emocji, bardziej chyba skupiała się na poprawności wypowiedzi, niż na znaczeniu tego, co mówi. Pewnie tak na dobrą sprawę nawet nie wiedziała co mówi Do tego dialogi pisane były chyba tak, by nie miała problemów z wymową. Strasznie drętwe były niektóre z tych kwestii. Moim zdaniem obsadzenie którejś z naszych "gwiazdek", byłoby dużo lepszym posunięciem.
Mimo tego małego zgrzytu, w swoim gatunku jedna z lepszych produkcji.
A dla mnie mimo wszystko pierwszy odcinek najlepszy, jeśli już miałbym wybierać.
Oczywiście serial polecam. Nadzwyczaj dobra produkcja.