Strona 1 z 1

23 sierpnia 2013 :)

: 19 sierpnia 2013, 20:24
autor: Bostonq
http://niewiarygodne.pl/kat,1031979,tit ... aid=61127c

No cudo, tradycyjnie czekam, choć doświadczenie uczy, że nici z tego ;)

Re: 23 sierpnia 2013 :)

: 19 sierpnia 2013, 20:48
autor: beata101
Hmmm...koresponduje to z paroma wizjami według których Apokalipsa zacznie się na Bliskim Wschodzie :). Batiuszka miał fajne wizje po dobrej rosyjskiej wódce. No ale jak się chleje bezustannie to w zasadzie wizje sa nieodłączną częscią rzeczywistości. Tyle że przeciętny pijaczyna widzi myszki i różowe słonie...a Rasputin proszę - koniec świata zobaczył :)

Mimo wszystko wolę tego Rasputina - ehh moje szczenięce lata :D



BTW. W sumie parę końców świata już przezylismy ostatnio :scratch:

Re: 23 sierpnia 2013 :)

: 19 sierpnia 2013, 20:53
autor: Bostonq
No masz, nie przypuszczałem, że żeby wywołać Cię zza internetowej ściany rzeczywistości, muszę stworzyć posta o końcu świata :D

Ale trzeba przyznać Rasputinowi, że mimo wszystko był całkiem przekonujący, w dzisiejszym świecie zapewne stworzyłby coś w internecie, co przyciągnęłoby miliony ;)

Re: 23 sierpnia 2013 :)

: 19 sierpnia 2013, 21:11
autor: joana
Poczekajcie jeszcze z tym końcem świata. Mam parę spraw do załatwienia.

Re: 23 sierpnia 2013 :)

: 20 sierpnia 2013, 11:37
autor: beata101
Bostonq pisze:No masz, nie przypuszczałem, że żeby wywołać Cię zza internetowej ściany rzeczywistości, muszę stworzyć posta o końcu świata :D
Koniec Świata i Apokalipsa to moje imona z bierzmowania ;) Jam jak ta "Bloody Mary" jest , tylko nie reaguję na lustro a na posty w necie ;)

Co do Rasputina - był naprawdę genialnym manipulatorem,ale okazję miał po temu też ogromną- czasy były straszne a na dokladkę obrzydliwie wykorzystał ogromny strach matki o chore dziecko do zdobycia pozycji i władzy. Masz rację, dzisiaj byłby pewnie kims na miarę hmm... może Moona do kwadratu? Wykorzystując sieć miałby znacznie większe szanse dotrzeć do masy ludzi. Ale z drugiej strony - znalazło by się też znacznie wiecej sceptyków.

Co do końca świata - tak mi się przypomniala pewna dyskusja na Hataku, jeszcze przy okazji pierwszego sezonu TWD ( który wtedy mnie irytował potężnie, ale w końcu uległam urokowi zombiaczków;)). Rozwineła się rozmowa o postapokaliptycznym świecie i ku mojemu zdziwieniu więkoszość wykazywała dziwną chęć znalezienia się w takie sytuacji i jakoś nikt nie ustawiał się w roli biednego, zagyzionego człowieka ani zmarłej na zakażenie dziewczyny czy zagłodzonego dziecka, tylko widział siebie z shotgunem i maczetą dzielnie walczącego z hordami zombie ( w przypadku panów - oczywiście z potęznie biuściasta panienką z karabinem u boku). Hehe...

Re: 23 sierpnia 2013 :)

: 20 sierpnia 2013, 15:03
autor: X-asd
Media robią swoje...