Staram sie zrozumiec, czemu Ci się BSG panie @Czerwek nie podoba i dochodzę do wniosku, że BSG troszkę Cię przerosło... (bez urazy

)
Seriale Sci-Fi, które wymieniłeś jako te "naj" są tak naprawdę dosyc proste w scenariuszu - akcja, animacje, przygoda - każdy odcinek to inna, króciutka przygoda bez wgłębiania się w szczegóły...
To właśnie przez tego typu produkcje wiele osób zraziło sie do tego typu gatunku i dostaje awersji słysząc "Sci-Fi".
Tak naprawdę sam nie przepadam za tego typu serialami...
Doceniac ten gatunek, sam zacząłem dopiero czytając Dicka - to właśnie w jego książkach poznałem, że "Sci-Fi" może byc naprawdę fascynujące i "głębokie" - Valis, Boża Invazja i Transmigracja Timothy'ego Archera - ostatnia "trylogia" Dicka - trudna i dosyc ciężka w odbiorze - dla wielu czytelników po prostu "nudna"...
Tak naprawdę chodzi o to, że większośc ludzi woli "akcję" i proste dialogi bez zagłębiania się w sens ideologiczny - BSG jest pierwszym serialem, który pokazuje nam, że Sci-Fi to nie tylko przygody, latające statki i "świecące miecze" ale coś więcej...
Oglądając pierwszy odcinek (za bardzo duuużą namową) byłem mocno sceptyczny i prawie załamany - ot jakiś statek kosmiczny - muzeum i stroje załogi iście przypominające te ze star treka - brakowało tylko jakiejs "kosmicznej plazmy", która zaatakuje ziemie i nasza załoga bohatersko sobie z nią poradzi. Jakże byłem mocno zdziwiony, kiedy w miarę emisji dalszych odcinków, zauważyłem że BSG jest jednak inne i porusza bardzo głębokie tamaty przedstawiając nam duszę, emocje, rozterki, wiarę, sens, egzystencję, walkę, Boga, strach, zaufanie i wszelakiego rodzaju uczucia...
Wcale nie mam zamiaru się wywyższac (ja rozumiem a Wy to te głupole itp) bo każdy lubi co innego i wcale BSG nie musi wszystkim przypaś do gustu.
Ale pisanie o tym serialu, że "to dno kanonu sci-fi" jest co najmniej nie stosowne... A stawianie przed BSG serialów Sea Quest, Futuramy czy Fascape świadczy tylko o jednym: Lubisz nie-skomplikowane seriale - przygodowe właściwie, których akcja rozgrywa sie w kosmosie panie @Czerwek, seriale, które oglądasz "oczami" bez wgłębiania się w detale i szczegóły.
Sprawa jest prosta - jeśli ktoś oglądnął dotychczas trzy sezony BSG i teraz przy czwartym pisze, że jest "nudny" i ogląda go "na podglądzie" przewijając sceny "przegadane" (tak jak pan @kacperski się przyznał) świadczy tylko o jednym - nie zrozumiał głębszego sensu serialu i tak naprawdę interesują go sceny batalistyczne.
OK - ale nie piszcie mi, że BSG to DNO kanonu SF - jak już coś, piszcie nie owijając w bawełnę że "czwarty sezon jest głupi, bo jak na razie jest w nim najmniej scen "strzelankowych"....