: 12 maja 2011, 22:37

UNLAWFUL KILLING
W 1997 roku światem wstrząsnęła wiadomość o tragicznej śmierci księżnej Diany. Oficjalny raport stwierdzał, że księżna wraz z Dodim Al Fayedem, towarzyszącym jej przyjacielem, oraz kierowcą ponieśli śmierć w wypadku samochodowym. Prawdopodobnie próbowali uciec przed paparazzi. Jako winnego spowodowania wypadku wskazano jednak kierowcę księżnej, we krwi którego wykryto alkohol.
Jak zwykle w takich przypadkach wiele szczegółów jest niejasnych, przez co sam temat stał się łakomym kąskiem dla wszystkich miłośników teorii spiskowych. Najpopularniejsza z tych teorii głosi, że był to zamach na zlecenie księcia Filipa, męża Elżbiety II. Rodzina królewska po prostu nie mogła dopuścić, by Diana wyszła za muzułmanina.
Policja stwierdziła, że Henri Paul (kierowca księżnej) był w chwili wypadku pod wpływem alkoholu, patolodzy jednak zaprzeczyli temu, aby Henri Paul był tak pijany, jak podaje protokół policyjny, zaprzeczyli też, aby Henri Paul był alkoholikiem. Stan jego organów wewnętrznych nie wskazywał na długotrwałe spożywanie alkoholu.
Mohamed Al-Fayed, ojciec Dodiego, twierdzi, że Diana była w ciąży z jego synem, a Dodi kupił jej pierścionek zaręczynowy. Oficjalnie jednak sekcja zwłok księżnej wskazywała, że Diana nie była w ciąży, a wskazywany przez ojca Dodiego jubiler stwierdził, że nie sprzedał Dodiemu żadnego pierścionka.
Auto Diany przy dużej prędkości (105km/h) zaczepiło o białego fiata uno, odbiło się i uderzyło w filar. Teoretycznie fiat uno miał należeć do paparazza Jamesa Andersona. 5 maja 2000 roku jego spalone zwłoki znaleziono w garażu kilka kilometrów od Paryża. Pojawiła się także teoria, jakoby specjalnie zmodyfikowany biały fiat uno turbo 2.0 - należący do brytyjskich tajnych służb - został użyty do "wepchnięcia" mercedesa wprost na przydrożny betonowy filar po uprzednim oślepieniu kierowcy długimi światłami z czarnego samochodu jadącego z naprzeciwka.
Czarny mercedes-benz S280E z 1994 roku, którym podróżowała księżna, został kilka lat wcześniej skradziony sprzed samego Hotelu Ritz w celu pozyskania części. Odnaleziono go w lasach koło Paryża ze zdemontowanymi m.in. kołami, radiem BOSE i systemem ABS, a także innymi mniej lub bardziej ważnymi podzespołami. Mercedes został wyremontowany i użytkowany w dalszym ciągu. Pojawiły się spekulacje, jakoby to któraś z niewłaściwie zamontowanych od nowa części mogła zawieść przy znacznej prędkości i przyczynić się do wypadku.
Oczywiście największym motorem wszelkich oskarżeń kierowanych pod adresem tajnych służb jest tu Mohamed Al Fayed. To poniekąd z jego inicjatywy powstał ten dokumentalny film, który będzie miał premierę w Cannes.
Najbardziej elektryzuje fakt, że na filmie będą pokazane zdjęcia umierającej księżnej. Ona sama żyła jeszcze przez jakiś czas po wypadku. Zrobione z bliska drastyczne ujęcia roztrzaskanego mercedesa nigdy do tej pory nie były publikowane. Brytyjska opinia publiczna jest tym mocno poruszona i dlatego w Wielkiej Brytanii ten film w ogóle nie będzie dystrybuowany.
Tego, jak było naprawdę, nigdy się nie dowiemy. Pokazywanie tych zdjęć uważam jednak za niesmaczne, choć rozumiem, co kieruje poczynaniami zrozpaczonego ojca w desperackiej walce o ujawnienie prawdy.