Strona 2 z 8

Re: Banshee

: 17 stycznia 2013, 13:54
autor: joana
najphil pisze:Co Wy z tym "nie porwał mnie" macie? Kidnapingofile! :D
Abo to jest tak, że podchodzę do serialu/filmu/muzyki itp. emocjami, i jeśli te zostają w jakiś sposób zaspokojone, czyli nie są oszukiwane i zakłócone przerysowywaniami walącymi po oczach, to na pewne niedoróbki mogę przymknąć oko, czyli dać się porwać. A jeśli porwanie nie dochodzi do skutku, to mi się myślenie włącza i dziury w całym (bądź nie) wynajduję.

Re: Banshee

: 18 stycznia 2013, 08:49
autor: grego1980
xvidasd pisze:No i nim szeryf przybędzie do miasteczka to jego papiery dużo wcześniej już tam są (ze zdjęciami itp). Bycie szeryfem to też nie tylko pokazy karate i strzelanie ale masa papierkowej roboty i znajomość protokołów o czym producenci serialu skwapliwie zapomnieli.
Też się nad tym zastanawiałem jak to zostanie rozwiązane. Albo scenarzyści wpadną na jakieś genialne rozwiązanie albo będzie to wszystko mocno naciągane.

Re: Banshee

: 18 stycznia 2013, 11:34
autor: asd
Mi się wydaje, że po prostu o tym zapomną a serial skupi się na akcji. No chyba, że pójdzie na przyspieszony, wieczorowy kurs dla szeryfów... ;)

Re: Banshee

: 18 stycznia 2013, 11:59
autor: mszyszka01
Nowego szeryfa wybierał/zatrudniał stary burmistrz, a on nie żyje, więc może scenarzyści poszli w tym kierunku, że papiery nowego szeryfa widział tylko i wyłącznie nieżyjący burmistrz, a reszta znała tylko nazwisko wybranego.

Re: Banshee

: 18 stycznia 2013, 12:41
autor: najphil
A poza tym, w małym miasteczku, Szeryf to jest pan Szeryf. Od papierków ma zastępców. Procedur też specjalnie znać nie musi, co najwyżej przylgnie do niego łata, że jest nieortodoksyjny w działaniu. ;)

A prawo Mirandy, czyli tę obowiązkową formułkę, jaką należy wypowiedzieć przy aresztowaniu, pewnie i tak zna na pamięć będąc nie raz aresztowanym.

Re: Banshee

: 18 stycznia 2013, 13:49
autor: joana
A mnie się wydawało, że szeryfa wybiera się w wyborach powszechnych, i nie jest on powoływany przez burmistrza. Nie wiem, jak sprawa ma się w sytuacji, gdy szeryf poprzedni umiera, kto sprawuje funkcję do czasu wyboru nowego. Poza tym szeryf jest szefem policji, to chyba mają gdzieś jego papiery ze zdjęciem w systemie, i podmiana może być przypadkowo odkryta.

Re: Banshee

: 18 stycznia 2013, 13:58
autor: najphil
Aśka, Ty oglądałaś ten serial na śpiąco czy jak?

W serialu jest poruszany temat sposobu wyboru szeryfa, że burmistrz postawił na swoim i specjalnie, łamiąc reguły, zatrudnił kogoś spoza miasteczka, by zminimalizować szansę przekupstwa.
Poza tym szeryf jest szefem policji, to chyba mają gdzieś jego papiery ze zdjęciem w systemie, i podmiana może być przypadkowo odkryta.
No a po co główny bohater zadzwonił do Hioba? Żeby załatwić sobie papiery oraz by ten włamał się do wszelkich policyjnych baz i pozmieniał dane.

Jak rany, dajcie mi grabie, to pójdę se pograbię. :D

Re: Banshee

: 18 stycznia 2013, 14:37
autor: asd
Wiki też podaje, że w większości stanów są wybory ale nie wszędzie. Ciekawa też sprawa bo szeryf szeryfowi nie równy a zakres ich obowiązków jest uzależniony od tego gdzie ten urząd sprawują. W miastach np. ich zakres działania może ograniczać się tylko do konwojowania skazańców do sądu/paki i tyle. Albo w niektórych obszarach US, szeryf jest także odpowiedzialny za zbieranie podatków mając uprawnienia celnika lub skarbnika powiatu.
Wszędzie jednak panuje biurokracja, której nijak nie zobaczysz w serialu czy filmie amerykańskim. Wszyscy więc piszą raporty - szeryf także.

Re: Banshee

: 18 stycznia 2013, 14:53
autor: joana
Nie na śpiąco. Tylko, wydaje mi się, że nie wszystkie dane można zmienić w systemie. Poza tym, ten szeryf gdzieś przedtem był, ma gwiazdę, kontaktuje się chyba ze służbami w innych rejonach USA, jest naczelnikiem policji, więc współpracuje z innymi jednostkami. Dlatego, nie wierzę w taką zamianę na dłuższą metę. Tym bardziej, że lokalni są zainteresowani jego umiejętnościami w bijatyce i pewnie będą chcieli temat drążyć, żeby się dowiedzieć. A najlepiej się dowiedzieć "po ludziach" a nie w systemie. I nie na mnie bierz grabie, tylko na scenarzystów. Jak dla mnie, zbyt wiele przypadków jak na początek.

Re: Banshee

: 18 stycznia 2013, 16:27
autor: NIke
mszyszka01 pisze:Nowego szeryfa wybierał/zatrudniał stary burmistrz, a on nie żyje, więc może scenarzyści poszli w tym kierunku, że papiery nowego szeryfa widział tylko i wyłącznie nieżyjący burmistrz, a reszta znała tylko nazwisko wybranego.
Nie żyje stary szeryf, Morgan - rak wątroby (15min 39s), a nie burmistrz.
jc-k pisze:Nie na śpiąco. Tylko, wydaje mi się, że nie wszystkie dane można zmienić w systemie. Poza tym, ten szeryf gdzieś przedtem był, ma gwiazdę, kontaktuje się chyba ze służbami w innych rejonach USA, jest naczelnikiem policji, więc współpracuje z innymi jednostkami. Dlatego, nie wierzę w taką zamianę na dłuższą metę. Tym bardziej, że lokalni są zainteresowani jego umiejętnościami w bijatyce i pewnie będą chcieli temat drążyć, żeby się dowiedzieć. A najlepiej się dowiedzieć "po ludziach" a nie w systemie. I nie na mnie bierz grabie, tylko na scenarzystów. Jak dla mnie, zbyt wiele przypadków jak na początek.
1. Może i faktycznie jakieś dane w formie papierowej się ostały, ale dużo taniej jest mieć wszystko w komputerze, więc można przymknąć oko na ten szczegół.
2. Tak był szeryfem - w miasteczku Church w Oregonie (szeryf powiedział skąd pochodzi; 15min 12s). Nie wiem, gdzie dokładnie to jest, ale odległość od środka stanu Oregon do środka stanu Pensylwania (dane dot. miejsca zamieszkania z komputera Hioba; 3min 23s) wynosi 3529,41km* (Oregon jest na zachodnim wybrzeżu, a Pensylwania prawie dotyka wschodniego).
3. Szanse, że będzie musiał coś załatwić ze swoimi rzekomymi "ziomkami" (nawet z przyległych stanów) są niewielkie ze względu na dystans (pomiędzy stanami Oregon i Pensylwania - w linii prostej - jest z 7 stanów*).
4. Jeśli już, to prędzej znaleźliby info o byłym więźniu, bo nie sądzę, żeby mieli dostęp do np. lokalnej gazetki w Church czy też kogoś tam znali.
5. Oryginalny szeryf też umiał się bić (16min 45s).

*http://www.distancefromto.net/distance-from/Oregon/to/Pennsylvania

Re: Banshee

: 18 stycznia 2013, 16:27
autor: joana
No, zamiast robić obiad, to wpadłam do domu i zerknęłam jeszcze raz na odcinek. No i tak.
Burmistrz zatrudnił szeryfa Morgana, który zmarł. Burmistrz zatrudnił również Hooda. Trudno uwierzyć, że nie sprawdził papierów zatrudnianego przez siebie faceta, który miał być kimś z zewnątrz, kimś kto oparłby się zakusom Holendra. Skoro mu tak zależało, to chyba chciałby zobaczyć gębę i ogólnie wygląd takiego kogoś, a nie tylko opis dokonań. Dzwoniąc w trakcie pochówku, burmistrz powiedział, że chce poznać Hooda osobiście, co nie znaczy, że nie widział przedtem zdjęcia. Skąd nasz bohater mógł mieć pewność, że burmistrz nie widział dokumentów ze zdjęciem i odważył się na podmianę?

Re: Banshee

: 19 stycznia 2013, 20:36
autor: najphil
Mam wrażenie, że w drugim odcinku dość zgrabnie rozwiano większość naszych wątpliwości, dotyczących przeniesienia oraz tego, czy ktoś nie przeszkolony da radę udawać policjanta. Jak widać również z problemu papierków udało się wybrnąć. I tak, jak przypuszczałem, dziwny sposób załatwiania spraw przez nowego szeryfa u wszystkich wywołuje wątpliwości, ale raczej natury etycznej, bez wzbudzania podejrzeń o to, czy to jest faktyczny policjant - no, przynajmniej na razie. :D

Re: Banshee

: 20 stycznia 2013, 11:24
autor: joana
Po oglądnięciu 2 odcinka mam pewność, że prowadzenie działalności przestępczej, przy jednoczesnym funkcjonowaniu na rynku "obróbki" mięsa, może być bardzo wygodne.
Cieszę się również, że amiszki nie są tak porządne, jakby to się wydawało.
Gra aktorska? Lepiej nie pisać. Chociaż scena z udziałem Hioba znowu mi się podobała.
W sumie, pomysł dobry - wykonanie już mniej.
PS. Muzyka dobra, ale ja się nie znam.

Re: Banshee

: 20 stycznia 2013, 21:43
autor: nova.nike
Ostatnio staram się czekać na to aby serial się rozwinął, wyszło więcej odcinków, nie został skasowany ;) Jednak tu o dwóch odcinkach pojawiły się już dwie strony, więc postanowiłam obejrzeć i... jestem przezadowolona :) Lubię takie klimaty typu Justified, Longmire, czyli jakieś małe amerykańskie miasteczko, szeryf, lokalny gangster. Na pewno będę oglądać dalej i jak najbardziej polecam :)

Re: Banshee

: 21 stycznia 2013, 09:06
autor: asd
A ja jednak chyba podziękuję. Nie podoba mi się wykreowana postać pseudo szeryfa, który grozi swoim podwładnym, zamiast działać zespołowo pierwszy leci z pięściami jak oszołom na napastników, rżnie każdą dziwkę jaka mu się nawinie i nie szanuje prawa.
Lucas jest totalnym przeciwieństwem Sheryfa Walt'a Longmire, który owszem czasem działał poza prawem (np. wypuszczając niedźwiedzia) ale każdy widz przyznawał, że to było słuszne.
Ale nie ma co porównywać bo Hood przecież nie jest szeryfem - to zwykły bandyta, który ukrywa się pod mundurem.
Myślałem, że Lucas będzie postacią pozytywną - nosząc gwiazdę zmyje swoje grzechy przeszłości i kiedy w końcu wyda się, że to przebieraniec ludzie staną za nim murem... A tymczasem Hodd nadal nie stara się nawet wzbudzać sympatii...
Nie wiem jak reżyser chce utrzymać oglądalność bez wykreowania bohatera pozytywnego - chyba, że ten czarnoskóry knajpiarz przejmie odznakę po Lucasie - jako jedyny wzbudza sympatię i zaufanie jak dotychczas...

Re: Banshee

: 21 stycznia 2013, 10:57
autor: najphil
... ludzie staną za nim murem.

A on zdobędzie wymarzoną dziewczynę i razem odjadą na białym koniu w stronę zachodzącego słońca. ;)

Może sobie włącz jakiś western :D

Re: Banshee

: 21 stycznia 2013, 11:23
autor: joana
No, nie. Xvidasd trochę przesadzasz. Facet 15 lat siedział w więzieniu, to mu seksu trochę brakowało i musi nadrobić. Po takiej odsiadce i po karierze jaką przedtem robił, nie może od razu stać się szeryfem bez skazy. Ale zobaczysz, że w ogólnym rozrachunku, okaże się tym dobrym. Ma zadatki. Mnie się właśnie podoba ta wyrywność, bez zbytniego certolenia się i akurat to w serialu mi nie przeszkadza.

Re: Banshee

: 21 stycznia 2013, 17:41
autor: asd
Chyba nie moje klimaty bo co z tego skoro macie rację a serial nadal mi nie leży? Zamiast czerpać satysfakcję z oglądania patrzę i wymyślam do czego by się tu jeszcze przyczepić. Ale musicie przyznać, że serial u wielu wzbudza konsternację czyli coś jednak z nim jest nie tak...
I jasne, że oglądnę kolejny odcinek ale jak i ten mi nie podejdzie to odpuszczę oglądanie.

Re: Banshee

: 29 stycznia 2013, 19:37
autor: joana
No wiem, też oglądam serial i marudzę, że mi coś nie pasuje (raz nawet o mało grabiami nie oberwałam), ale przyznaję - mam ochotę zobaczyć co będzie dalej i wcale nie spieszno mi z serialu rezygnować. Czyli, coś on musi w sobie mieć, że tak do końca mnie nie odrzuca.

-- 29.01.2013 18:29 --

Banshee dostało II sezon. Emisja w 2014r.

Po trzecim odcinku jestem zdecydowana. Oglądam dalej. Teraz dopiero przekonałam się do serialu. Dostałam szeryfa, który nie był i nie jest ideałem, ale ma takie podejście do sprawiedliwości, które jakoś jest mi bliskie. Przywalić silniejszemu, bronić słabszego.
Ciekawa ostatnia scena odcinka, jak wpłynie na dalszy bieg wydarzeń?

Re: Banshee

: 30 stycznia 2013, 21:42
autor: Lubec
Wracałem sobie do domu dzisiaj i podczas kilkugodzinnej jazdy obejrzałem sobie Banshee. Na początku serial jakoś nie zdobył mojej sympatii, ale pod koniec pilota jednak zmieniłem zdanie.
Co do postaci to ja się tam nie czepiam, po 15 latach w pace nie dziwię się, że sprawy rozwiązuje tak, a nie inaczej... nie dość że efektownie to i efektywnie :) Z czasem może nabierze ogłady, ale nie liczę, żeby stało się zbyt szybko.
Sama historia może nie wybitna i kilka wątków zupełnie mnie nie interesuje (jak np. odzyskanie przez niego utraconej miłości czy zemsta Rabbita), ale będę oglądał dalej żeby tylko zobaczyć jak Hood wchodzi w drogę Proctorowi i psuje jego plany :) To starcie tych dwóch postaci moim zdaniem będzie napędzało serial.