seriale-asd

A propos crossovera to taka ciekawostka Nick Tarabay grający Diggera Harknessa aka Captain Boomerang jest czwartym aktorem ze Spartacusa, który pojawia się w Arrow

haha, nie liczylismy, ale faktycznie zwrocilismy uwage z mezem, ze "kolejny"

Po finałowym odcinku aż chce mi się dalej oglądać Arrowa!!!Zaskoczyli mnie takim rozstrzygnięciem i mizerotą finałowej walki (to na minus), mam nadzieję, że logicznie wytłumaczą powrót do świata żywych.Jednak Merlyn ma głowę na karku, ma opracowany plan i dąży do jego wykonania po trupach, czyżby sam chciał zostać szefem Ligi? Cóż czekamy do stycznia na kolejne odcinki

Merlyn miał być ważną postacią w trzecim sezonie... i jest choć nie pojawiał się za często na ekranie. Trzeba przyznać, że intryga godna tego villiana, choć nie spodziewałem się, że posunie się aż tak daleko. Roy Palmer w końcu zbliża się do tego co mu przeznaczone od pojawienia się w serialu. Nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć jak działa A.T.O.M.

duzybumcyk pisze:Zaskoczyli mnie takim rozstrzygnięciem i mizerotą finałowej walki (to na minus)...

Arrow słabo się spisał w finałowej walce bo był zmęczony wspinaczką Ostatnio sam systematycznie się wspinam i dopiero teraz zauważyłem jak mocno wyczerpujące to może być. W ogóle zakończyło się dobrze, przyda się jakiś powiew świeżości w tym serialu, bo robiło się trochę nudno.

To pewne? A isterega nie skapowałem

Trochę ponarzekam.Za szybko .Palmer ma jeszcze problemy więc jego debiut jako bohatera jeszcze jest odłożony w czasie.Panna Lance ujawniła swoją drugą twarz ale jeszcze nie może być pełnoprawnym członkiem Team Arrow.Po tym odcinku wiadomo przynajmniej częściowo po co nam były retrospekcje z Hongkongu.Zobaczymy co się będzie działo dalej i jak zachowają się Thea i Merlyn.

Arrow po powrocie jakoś nie może się odnaleźć. Niby dużo się dzieje, ale tak naprawdę niewiele ma to wpływu na losy bohaterów.
Najpierw Felicity pogrąaa się w żałobie i wypłakuje litry łez by w kolejnym odcinku powrócić i robić to co robiła. Dig i Roy tracą motywację i sens działania by w kolejnym odcinku znów działać na ulicach Starling City.
Jasnym punktem jest nowy villian Brick, który daje nadzieję na poprawę, bo to całkiem nieźle wykreowana postać. Co więcej nie znika on po jednym odcinku, ale fabuła jest kontynuowana w kolejnym i mam nadzieję, że zagości w kilku następnych epizodach. Mam nadzieję, że wątek Ligi będzie bardziej eksploatowany w najbliższych odcinkach, bo na razie jest nieźle, ale oczekuje czegoś więcej.

Racja. Trochę głupkowato na razie wygląda całe to przywrócenie do życia pana Strzały. Dużo rzeczy da się wyleczyć w tym serialu przy pomocy kępki zielska. Wygląd Laurel w stroju mało mi się podszedł, ogólnie z serialowych pań to jedynie Felicity mi się podoba i mam nadzieję, że nigdy nie wpadnie jej do głowy zabawa w superbohatera i jarmarczne przebieranki.

Sirm pisze:Racja. Trochę głupkowato na razie wygląda całe to przywrócenie do życia pana Strzały. Dużo rzeczy da się wyleczyć w tym serialu przy pomocy kępki zielska. Wygląd Laurel w stroju mało mi się podszedł, ogólnie z serialowych pań to jedynie Felicity mi się podoba i mam nadzieję, że nigdy nie wpadnie jej do głowy zabawa w superbohatera i jarmarczne przebieranki.

Zgadzam się. Przez cały czas przerwy swiatecznej bylem przekonany ze Arrow dostanie strzała z Mirakuru i tak napompowany wróci wkopać Głowie-Demona, czy jak mu tam Nie potrafię wymyślić innego sensowego wyjscia po wyniku pojedynku Olivera z szefem Ligi.

Zdecydowanie za szybko przywrócili Arrowa do życia, kilka dni i po krzyku.Szykuje się większa sprawa z Merlynem vs Liga i Arrow nadciągnie jako odsiecz by uratować siostrę.W kolejnym odcinku zakończą sprawę w Glades i zacznie się chyba główna rozgrywka którą pociągną aż do finału

Sposób przywrócenia Olivera do życia mi się nie podoba... i będę powtarzał to do znudzenia. Skoro wprowadzili Ra'sa, nawiązali do jego długowieczności, a co za tym idzie do Lazarus Pit to jaki problem, żeby tak sprawę rozwiązać skoro i tak wszyscy się tego spodziewali. No chyba, że scenarzyści chcieli być oryginalni i zaskoczyć widzów, ale podejrzewam, że większość tak jak ja była negatywnie zaskoczona faktem, że to nie cudowne wody, tylko jakieś zioła Tatsu... no i może rytuały. Ale nic trzeba to przeboleć i oglądać dalej.

Główna rozgrywka podejrzewam tradycyjnie będzie się rozgrywała w trzech ostatnich odcinkach, tak jak to było wcześniej.
Mam nadzieję, że sprawa Glades jeszcze trochę potrwa.
W którymś odcinku ma pojawić się Katana. Pytanie w którym?
No i ciekawy jestem debiutu ATOMa.

Co to ten ATOM?

W serialu ATOM to akronim, który odwołuje się do pancerza Raya. W komiksach to superbohater The Atom, który mógł zmniejszać się do rozmiarów - jak nazwa wskazuje - subatomowych.
W serialu będziemy mieć Raya w pancerzu (prace nad kostiumem zapewne jeszcze trwają) aczkolwiek nie wiadomo czy od początku będzie mógł zmieniać rozmiar czy tę możliwość nabędzie wskutek modyfikacji czy też uszkodzenia pancerza.

Z odcinka na odcinek jestem coraz bardziej rozczarowany tym serialem. Nowi membersi team arrow są słabi, arrow nie zabijający przeciwników jest słaby, coraz większa ilość wątków fantastycznych rodem z de flash wogóle nie pasuje do arrow i jest słaba... generalnie, nie jest dobrze.

Wątki komiksowe nie pasują do serialu na podstawie komiksu? Rozumiem, że na początku mówiono, że w Arrow nie będzie wątków fantastycznych,ale nie oszukujmy się muszą się w końcu pojawić. Wczesniej mirakuru, potem wizyta Flasha, a niedawno zaczęło bc głośno czy John Diggle to tak naprawdę John Stewart czyli komiksowy Green Lantern, w tedy będzie wątek ala de flasz

Trzeci sezon rozczarowuje, zwłaszcza po bardzo dobrym drugim sezonie. Pojawia się coraz więcej kwiatków, które irytują nawet w tym serialu, ale zdarzają się lepsze momenty.
Największym zaskoczeniem jest to, że Laurel już tak nie irytuje.A w ostatnim odcinku była epidemia szczerości i każdy wie o wszystkim

Szkoda, że wątek Ligii jest tak nieumiejętnie prowadzony, ale mam nadzieję, że pod koniec sezonu scenarzyści się zrehabilitują.

Faktycznie Laurel da się znieść, wszystko zmierza do finałowej bitwy Liga kontra Arrow team. Thea trochę cienko wypadła w bójce tak samo jak Roy ciekawe czy te postaci rozwiną się jeszcze pod względem umiejętności prowadzenia walki. Coś czuję, że niedługo poziom skoczy do góry.

No to mnie Ras zaskoczył takie plany względem Arrowa? Pewnie córka mu na to nie pozwoli.Thea wygląda na całkowicie zagubioną i rządzoną przez emocje a może ma już po prostu dość?I w końcu nastąpiło to na co wszyscy czekali