seriale-asd

i wychodzi na to że Kara jest Cylonem, albo klonem

Kara odnalazła swoje ciało więc albo jest Cylonem, albo ją ktoś wrabia. Wiemy również, że żona Saula jest Cylonem. Czyżby było więcej niż 12 modeli?

Może na prawdę to nie Ziemia tylko jeszcze jedna nadająca się do życia planeta w drodze na Ziemię.

beata101 pisze:i wychodzi na to że Kara jest Cylonem, albo klonem

No ale to było wiadome już od dawna przecież!
Już wtedy kiedy pikowała raptorem ku planecie hoho temu a potem nagle pojawiła się bez szwanku na zdrowiu i z dziurą w pamięci.

no jeszcze zostaje Ellen... wytwór pijackiej wyobraźni Tigh'a czy mamy 13 Cylonów

Zapomnieliście chyba o całej populacji, która zamieszkiwała "Ziemię".

jakim cudem 13 plemię jest cylonami skoro oni powstali na 40 lat przed akcją z serialu
2 kwestia o co chodzi w kącu z ta ziemią po trochę mi się to po mieszało 3600 opuścili kobol po 1600 zniszczyli ziemie i samych siebie tak ??
3 pytanie : Skąd się wziął Kobol była to rodzinna planeta ludzi tak ??

Ten granat to napewno był tylko ogłuszający. Nie ma mowy żeby Adama zginął. Ci twórcy już mnie denerwują: najpierw uśmiercili Cally, potem Duallę, a teraz zrobili z pana Gaety "tego złego".

Ciekawe co to za "długopisowy sekret" :>

Zawsze szanowałem "Starego" jednak popełnił błąd - jakby nie patrzeć zdradza ludzi na rzecz ochrony tosterów.
Dlaczego?
Przecież zawsze ich nienawidził i na pierwszym miejscu stawiał los floty..
Trochę mnie zdziwiła ta jego przemiana ale po dodaniu wszystkiego i przypomnieniu sobie paru faktów już się nie dziwię - Adama zawsze miał słabość do konkretnej osoby - pamiętacie Sharon jak do niego strzeliła? - wszyscy chcieli ją rozszarpać jednak "stary" jej wybaczył... no i Tigch - jego przyjaciel...

Osobiście nie podoba mi się pomysł pojednania z Cylonami - po tylu latach walk mamy się pogodzić z nimi? Mamy im zaufac?
Dobrze się więc stało, że wybuchnęła rewolucja - może jednak przetrwamy jako ludzkość?? (Lee ma racje - na takim rozejmie skorzystają tylko "Tostery" - "zwykli" ludzie nie mają szans z ich "genami".

kacperski pisze:teraz zrobili z pana Gaety "tego złego".

Dlaczego tak uważasz?
Ja właśnie uważam, że powstanie było słuszne i Gaeta jest akurat tym dobrym!
To właśnie Adama dał się podejść Cylonom i sięim zaprzedał...

Popatrz na fakt:
Siedem lat walk Cyloni kontra ludzie,
co nagle sięwydarzyło, że trzymasz stronę Tosterów?

To właśnie "stary" okazał się zdrajcą!

Przecież w walce przeciwko armiom Cylonów nie mają szans. Ludzie muszą pogodzić się z tosterami, bo inaczej zginą albo z głodu dryfując bez sensu po kosmosie, albo z rąk wrogich maszyn, albo sami się nawzajem wystrzelają. Lepiej mieć po swojej stronie kilka modeli Cylonów, niż być zdanym tylko na siebie.

Denerwuje mnie też to ciągłe naskakiwanie na tę "czwórkę cylonów". Ciągle teksty w stylu "Oni nas zabijali!", a przecież Tight czy Szef nikomu krzywdy nie zrobili! Jeśli już, to napewno nie w "obecnym wcieleniu", a z ich wspomnień wynika też, że żyli jak normalni ludzie na tamtej wyniszczonej już planecie.

Gdy Adama przemawiał, czułem się jak na seansie "300". I ta chrypa w głosie podczas krzyku. Coś pięknego.

Pan Gaeta natomiast, zachował się jak ostatni skruczybyk konspirując z Zerekiem i z zimną krwią wydając rozkazy śmierci na niewinnych ludzi. Dlatego już go nie lubię - zachował się jak tchórz i zdradził nie tylko Starego ale i całą flotę.