kendzi pisze:Polityka rządzi się swoimi prawami a ludzie żyją dalej. Ktoś to był wrogiem, staje się teraz Twoim sąsiadem.
Owszem jednak jeśli większość ludzi nie zgadza się z rządem rodzi się partyzantka i powstanie, które obala tyranię.
Niedopuszczalne jest, żeby jedna osoba (Adama) podejmował tak istotne decyzje (jak asymilacja z tosterami) wbrew 98% społeczeństwa!!
To ma być niby demokracja?
I nie ma znaczenia, że Adama zawsze był "tym dobrym" i wszyscy (widzowie) go polubili - zawsze liczy się zdrowy rozsądek!
kendzi pisze:Z drugiej strony skoro Baltarowi zrobili proces to i mu sie nalezał, jednak wtedy pewnie by sie jakos wywineli (Zarek i Geata). A tu mamy konsekwencje zdrada oficera = rostrzelanie
EJ! - zapomnieliście o jednym - Zereck nie był żołnierzem!
Poczytajcie kodeks żołnierski:
Rozkaz może być wydany tylko żołnierzowi, czyli osobie która w czasie otrzymania rozkazu pełni czynną służbę wojskową. Nie ma możliwości wydania pracownikom cywilnym wojska poleceń służbowych, które byłyby traktowane jako rozkazy w rozumieniu prawa karnego, nawet jeśli pracownik bezpośrednio podlega danemu żołnierzowi (przełożonemu).
Więc wszelakiego rodzaju dywagacje w stylu:
"konsekwencje zdrada oficera = rostrzelanie"
są tu nie na miejscu gdyż Zereck nie był żołnierzem!!!! :smt028
Coach_25 pisze:Dobrze się stało że Geata został od razu rozstrzelany. W końcu był oficerem, a za zdradę w czasie wojny jest tylko jedna kara - śmierć.
Tak stoi w kodeksie jednak w niektórych przypadkach dopuszczalne jest pozbawienie władzy lub odmowa wykonania irracjonalnego rozkazu - i tu mamy właśnie taki przypadek - co ciekawe, nikt z Was (obrońców) nie odniósł się do moich wcześniejszych zarzutów, skierowanych pod adresem Adamy, a dotyczących jego wcześniejszych rozkazów, które ryzykowały istnieniem całej floty w imię jego miłości czy przyjaźni...
kacperski pisze:I takim oto sposobem, trójki moich ulubionych bohaterów już nie ma w serialu.
Nic jeszcze nie wiadomo na pewno - nie pokazali samej egzekucji i ciał...
Ale zaraz Wam udowodnię, że nie potraficie popatrzeć na obecna sytuację z dostatecznej perspektywy tylko kierujecie sie sympatią do bohaterów, których polubiliście przez te wszystkie lata:
Adama - co by nie zrobił popieracie jego działania prawda?
A teraz Baltar - tchórz, zdrajca, który poprzez swoją filozofię i wykorzystując przy tym kobiety do zaspokajania swoich potrzeb seksualnych - postać niezbyt lubiana.
Co ich łączy? Otóż oboje stoją po tej samej stronie...
Wspólny cel - wspólna sprawa - dlaczego więc lubicie Adamę a Baltara już nie??