seriale-asd

W kinach studyjnych już można zakupić bilety na seans przedpremierowy

Na Diunę na pewno się wybiorę, nawet zastanawiam się czy jeszcze raz na pierwsza część nie wybrać się do kina.

Diuna 2, to po prostu trzeba obejrzeć. Oby tylko utrzymali w tej kontynuacji wysoki poziom...

Tego premiera dopiero w sierpniu, ale trailer wygląda na tyle zachęcająco, że raczej obejrzę...

Nie lubię jak w jakiejś serii dają jednego aktora do grania różnych ról. Już łatwiej przełknąć gdy kilku aktorów gra jedną postać, gdy między kolejnymi odcinkami jeden aktor umrze albo coś no i trzeba zamienić ale jak jeden gra kilka postaci to robi się burdel i naprawdę coraz trudniej brać to na poważnie.

Filmy z uniwersum Marvella na poważnie? Serio? Przecież to fantasy czystej wody...

Filmy od Sony nie są powiązane z MCU (więc Aaron Taylor-Johnson gra tu w zupełnie innej franczyzie), a przynajmniej inne niż Venom, który miał krótki występ w Spider-Man: No Way Home, w którym to aż trzech aktorów grało Spider-Mana

Filmy ze spiderverse od Sony są w miarę konsekwentne i poza Venomem 2, który był całkiem niezły, są miernej jakości. Czy Kraven wyłamie się z tego schematu? Wątpię, ale do kina i tak się wybiorę, bo nie omijam żadnej superbohatersiej produkcji.

Za to 14. lutego premierę będzie miała Madame Web, z tego samego uniwersum (czyli filmy o postaciach ze świata Spider-Mana bez Spider-Mana).
Do kina pójdę, ale już po trailerze widać, że jakoś nie przyłożyli się do tego filmu.

Ten brak powiązania sony z mcu wprowadza jeszcze wyższy poziom burdelu. W komiksach są razem, w filmach nie istnieją albo nagle są na raz w kilku wersjach. Potem patrzysz i widzisz że coś nie pasuje, ale okazuje się, że to akurat te drugie marvele (albo te trzecie xmenowe marvele, albo akurat ten film jest osobny) więc jakoś przymykasz oczy na historię ale tu nagle ktoś tam się dogadał o prawa autorskie i postacie jednak się pokazują w tej drugiej wersji ale za to ich historia jest nagle inna więc tylko niektóre wątki się liczą a niektóre nie. Zauważyłem, że od czasu bitwy z Thanosem całe zainteresowanie filmami o superboharach leci na pysk. Slaba jakość i za dużo to jedna sprawa. Mieszanie DC z Marvelem to kolejna. "Ale to spiderman nie jest kumplem supermana?" Naprawdę mało kto nie siedzący w komiksach i oglądający okazyjnie umie się w tym połapać. Do tego jeszcze trzeba rozróżniać jednego Marvela od drugiego Marvela. Za dużo tego. To te prawne zawirowania w dużej mierze zabijają filmy o superboharach.