Zgadzam się ze wszystkim oprócz przywłaszczenia. Po co tłumaczyć coś dla innych, a następnie ograniczać do tego dostęp? Jaki to ma sens? Chyba nieco podobny do tłumaczenia jednego filmu kilka razy bez żadnego porozumienia, co jest niestety powszechne.
Zgodzę się z asd - to po prostu "prywatyzacja" sceny napisowej, porobiły się jakieś grupy (po co one?), oddzielne, nie współpracujące źródła i taki jest efekt.
Ja jestem za kompletną otwartością w tym wypadku, ale coś wszystkich dzieli.
Czemu miałbym pobierać napisy z np. nast.ws czy choćby napisy24? To strasznie nie wygodne. Muszę się zarejestrować (a napisy24 mnie wylogowują zaraz po zalogowaniu, bo mam dwa ip, więc to już gimnastyka jest; do tego kiedyś chcąc dodać poprawione napisy musiałem wypełnić milion niepotrzebnych rubryczek dbając właśnie by mnie nie wylogowało i do tego je usunęli, bo bodajże słowa hello, yeah itp. były nieprzetłumaczone) i sprawdzać do nieustannie, a w większości przypadków i tak nie będą pasować, choć w przypadku seriali nie jest tak źle, bo raczej są dopisane dane o pliku. Ale popatrzcie na takie napisy.info (a też inne popularne źródła), strona często nie działa, a znalezienie odpowiedniej wersji trwa czasem i z pół godziny. Napiprojekt ma tę przewagę, że są dane o każdym pliku, a wybór jest automatyczny, a chyba to jest najważniejsze w tłumaczeniu - wygoda widzów. Czasem mam ochotę włączyć sobie po angielsku (bo w końcu mkv może mieć napisy wbudowane) i mieć spokój.
Prośbę o nieusuwanie stopki znalazłem chyba jeden raz. I nigdy nie czytam stopki, co najwyżej jak napisy są wyjątkowo skopane to po to, żeby znaleźć lepszą wersję.
Nigdy nie dodałem jeszcze swojej stopki do napisów - nie chce mi się.
Zgadzam się też z jc-k, zdecydowanie nie warto się poddawać temu, jednak nie istnieje dobre źródło napisów i wszystkie utrudniają wszystko wszystkim.
Rozwiązaniem problemu mógłby być portal parsujący wszystkie napisy zewsząd

Czyli swoiste ukradnięcie napisów napiprojektowi. To byłoby niemal idealne, bo jednak danych o napisach się nie stworzy.
Zauważcie, że nie macie żadnych praw do napisów, są przeważnie na dodatek przeróbkami tych oficjalnych! Jeśli chcecie uznawać prawa do napisów to nie zapominajcie, że takich nie macie.
Gdyby była podpisana to raczej należałoby ją zostawić w miejscu. Dla mnie to nic nie zmienia i tak i tak lepiej oddać, i tak i tak chciałoby się to zatrzymać.
Mnie zawsze dziwi dlaczego grupy tłumaczące mają swoje strony, reklamy, dochód. Po co? W żadnym wypadku nie oskarżam o "zarobek", ale jednak mnie to dziwi. Aspiracje chyba wychodzą trochę ponad tłumaczenie i robienie czegoś dla innych.
Problemem jest też to, że mało kto zna te strony należące do grup tłumaczących, czy ograniczenie zasięgu nie jest utratą czegoś? Może tego właśnie szacunku? Kiedyś zobaczyłem ile osób pobrało moje napiski z napi - jakieś dwie setki, nawet i jakieś bardzo niszowe filmy co mnie dziwi. Przeważnie jest to kilka - kilkanaście osób.