Żałuję, że zniknęła Hahn. Jej postać była naprawde bardzo dobra, taka twarda babka, która wie czego chce od życia. Myślę, że powiązanie jej ze Sloanem mogłoby stworzyć niezłe sytuacje w serialu. (Jego związek z Lexie, to totalne nieporozumienie, tak jak sama jej postać.) Niestety twórcy zdecydowali się na Callie, która totalnie nie pasuje do roli lesbijki. A teraz jeszcze ciągną to, tworząc jej związek z Arizoną. Skąd inąd fajna postać - dziewczyna na wrotkach

Brakuje mi tej Callie grającej ze Sloanem, ich wspólnych dialogów, które naprawdę były bardzo zabawne.
George tak jakby znikł z serialu. Prawie w ogóle nie zauważam jego postaci. Wiadomo tylko, że jest świetnym lekarzem z potencjałem, ale jego postać stała się bardzo niemrawa. Jesli miałabym wybierać to w takiej sytuacji wolałabym by to on odszedł z serialu, a nie Izzy, która jednak jest bardzo sympatyczna postacią. Wkurzały mnie trochę wątki z Dennym, ale żal by mi było Alexa. Najpierw Ava, tu akurat ciesze się, że to nie wyszło, to by było straszne, ale Izzy...
No to teraz trochę o głównych bohaterach, czyli Mer i Dereku. Dobrze, że zeszli trochę z tematu ich wielkiej miłości, o której nie wiedza tylko oni sami. Cieszę się, że wprowadzają więcej osobistych wątków innych postaci. Że one wszystkie stają się głównymi bohaterami, a nie tylko tych dwoje. Jestem bardzo ciekawa czy jednak będą razem, na zawsze, czy jednak brak ślubu pokazuje nam, że ich sytuacja nie jest do końca pewna.
Ah zapomniałam jeszcze, Christina - jak zwykle super

Choć w sezonie 4 gdy szkoliła praktykantów była jednak lepsza. Teraz ta sytuacja z Owenem, za którym nie za bardzo przepadam trochę ją uspokaja i sprawia, że jej ostry charakterek blednie.