Pewnie za jakiśczas się zabiorę za ten sezon, ale coraz ciężej mi to przychodzi..

mialam wrocic, ale jakos tak mi zeszlo... :roll:

ja porzucilam po 1 sezonie

200 odcinek Supernaturali... Ogląda to ktoś jeszcze?

a po seansie Peaky Blinders moge powiedziec dokladnie to, co w zeszlym roku: chce byc dziewczyna Tommy’ego Shelby!!!

i chyba obejrze caly sezon za jednym zamachem, bo w zeszlym roku czekanie do kolejnego odcinka to byla meczarnia a ze mam co ogladac, to tego tak nie odczuje

czekam na napisy

już oglądałem, a wy?

@delta, The Fall wraca, cieszysz sie?

a ja sobie czytam spokojnie "Ofiara 44" Tom Rob Smitha, a tu właśnie pacze, że na wiosnę ma być ekranizacja i to z moim ulubieńcem Tomem Hardym w roli głównej; Czad normalnie!

a ja jestem zadowolony z nowego serialu Forever!

Ja pierdziele. Nowy epizod Sons of anarchy to taki mindfuck, że ciężko ująć. Najlepszy odcinek jaki widziałem.

matko, nawet na forum nie mam czasu, pochlaniam drugi sezon Peaky Blinders. juz zapomnialam jak doskonaly jest ten serial :-P

a no fakt, jest edycja

Sirm, zawsze możesz poprawić tego orta, po prawej stronie jest edycja. I jak, już wyspany? A Jetsonów też lubiłam.

(...Jezusie, napisałem ’żadko kiedy’, chyba trzeba iść spać...)

To smieszne ale jednocześnie ma dla mnie jakąś magię. A teraz tego nie ma i mi tych gadżetów naprawdę brakuje. Rozumiem, że robiąc aktualnie powazny film sf nikt nie mógłby sobie pzwolić na takie głupoty bo gimbaza i krytycy (zadziwijająco często to synonimy) by go zjedli, i tu własnie na scenę wchodzą Jetsonowie i ich zabawa konwencją.

W starych filmach SF zawsze najbardziej podobały mi się futurystyczne gadżety, które wtedy mogły być naprawdę jedynie w sferze sajensfikszyn a obecnie często wywołują jedynie uśmiech politowania: tricoder i jego migające lampki, wielkie świecące komputery, pokraczne roboty z wystającymi kablami, udające nowocześność stroje i dziwnie plumkające bronie energetyczne i wszędzie migające lampki, duuużoooo migających lampek

Podobny efekt widziałem teraz w ’Plebs’: niby antyk ale problemy i zachowania współczesne

i jetsonowie i flintstonowie są opowiesciami o współczesnych (wtedy) rodzinach jedynie osadzonych w prehistorii lub przyszłości, ale nie majacych z owymi czasami nic wspólnego, cały ten wystrój i setting to jedynie dekoracje i świetny materiał na żarty sytuacyjne ale nigdy nie jest celem samym w sobie

To prawda z tym SF... i często tak naprawdę nie ma scenariusza, a aktorzy w ogóle już nie grają, jest tylko teledysk z rąbanką

ale za bardzo odbiegam. chodzi mi o to, że nowe sf mimo, że są efektowne i pomysłowe rzadko kiedy są tym czym charakteryzuje się najlepsze sf tamtych czasów: jedynie fantastycznym przebraniem dla komentowania współczesnego świata i jego problemów (jeden dystrykt 9 wiosny nie czyni)

znaczy się uważam, że simpsonowie są jakby duchowymi spadkobiercami tamtych seriali

jest tam multum aluzji całkowicie niezrozumiałych dla dzieciaków, bliżej im do sitcomu niż typowych kreskówek, jak obecnie simpsonowie

Dotarlo do mnie, że te bajki (jetsonowie i flintstonowie) to nie były bajki dla dzieci tylko seriale komediowe dla dorosłych udające bajki dla dzieci