autor: sHChypp » 23 stycznia 2016, 21:25
Siedząc w wannie zastanawiałem się w jaki sposób opisać tego potworka, którego dane mi było obejrzeć. Pierwsze co przychodzi na myśl, to to, że powinno się zrezygnować z tego patetycznego tytułu, zmieniając go na bardziej adekwatne "Power Rangers A.D. 2016". Albo jeszcze bardziej pasujące "Biedronkas Superheroes".
Czemu tak? Bo od pierwszych sekund wieje od tego tworu biedą.
Biedne jest tu wszystko: postaci, dialogi, efekty i stylizacja.
Popatrzmy na postaci. Sara (której szczerze nie cierpię, od pierwszych chwil) poruszająca się z gracją ciągnika Ursus C360. Czar... ups, afroamerykanin, silący się na bycie wyluzowanym. No i ulubiona, skrzydlata parka. Litości, ale te ludziska swoją aparycją i zdolnościami aktorskimi pasują do pornosów, a nie do serialu z targetem 12+. Zauważcie ich dialogi: drętwe, sztuczne, oklepane. W momencie scen 1:1, mam nachalne wrażenie, że za moment usłyszę wyciszoną muzyczkę disco z lat 90, klisza zmieni filtr na bardziej miękki, przyróżowiony i usłyszę słowa zachęty: "Wpadłeś mi w oko. Kakaowe".
Może przesadzam. Może. Ale popatrzcie na szczegóły. Wizyta w takach 70? Jasne: telewizor kineskopowy, maszyna do pisania i trzech statystów w dzwonach załatwi sprawę. Zatrzymajcie pilota dokładnie w 15:52 min. trwania. Cóż za wysublimowany sposób na pozbycie się product placement! No, chyba, że w realiach DC istnieje odpowiednik firmy Blaupunkt, o nazwie Schwarzpunkt.
Dość już jadu. Od tego serialu bardziej głupi jestem tylko ja. Bo pewnie będę go oglądał. Damn.
Siedząc w wannie zastanawiałem się w jaki sposób opisać tego potworka, którego dane mi było obejrzeć. Pierwsze co przychodzi na myśl, to to, że powinno się zrezygnować z tego patetycznego tytułu, zmieniając go na bardziej adekwatne "Power Rangers A.D. 2016". Albo jeszcze bardziej pasujące "Biedronkas Superheroes".
Czemu tak? Bo od pierwszych sekund wieje od tego tworu biedą.
Biedne jest tu wszystko: postaci, dialogi, efekty i stylizacja.
Popatrzmy na postaci. Sara (której szczerze nie cierpię, od pierwszych chwil) poruszająca się z gracją ciągnika Ursus C360. Czar... ups, afroamerykanin, silący się na bycie wyluzowanym. No i ulubiona, skrzydlata parka. Litości, ale te ludziska swoją aparycją i zdolnościami aktorskimi pasują do pornosów, a nie do serialu z targetem 12+. Zauważcie ich dialogi: drętwe, sztuczne, oklepane. W momencie scen 1:1, mam nachalne wrażenie, że za moment usłyszę wyciszoną muzyczkę disco z lat 90, klisza zmieni filtr na bardziej miękki, przyróżowiony i usłyszę słowa zachęty: "Wpadłeś mi w oko. Kakaowe".
Może przesadzam. Może. Ale popatrzcie na szczegóły. Wizyta w takach 70? Jasne: telewizor kineskopowy, maszyna do pisania i trzech statystów w dzwonach załatwi sprawę. Zatrzymajcie pilota dokładnie w 15:52 min. trwania. Cóż za wysublimowany sposób na pozbycie się product placement! No, chyba, że w realiach DC istnieje odpowiednik firmy Blaupunkt, o nazwie Schwarzpunkt.
Dość już jadu. Od tego serialu bardziej głupi jestem tylko ja. Bo pewnie będę go oglądał. Damn.