autor: dziobak » 09 października 2019, 13:35
Z cyklu "odgrzebywanie staroci", dotarłem do tego tytułu.
Pierwszy sezon zdecydowanie bardzo dobry, kojarzy mi się z początkowymi sezonami Bosh'a też od Amazona: solidna historia, dobra obsada aktorska, właściwie nie ma się do czego przyczepić. W mojej ocenie 8.5/10.
Sezon nr 2 - tu jest problem, wynikający trochę z samej idei serialu, którego głównym bohaterem jest prawnik, a nie policjant. Otóż sezon 2 to już nie sala sądowa, ale większa sprawa (kartel, władza, narkotyki), w którą główny bohater wplątuje się przypadkowo (i tu mam spore zastrzeżenia do tego przypadku, bo rzecz mocno szyta) a potem odgrywa trudną do zakwalifikowania rolę takiego "strażnika moralności" który potrafi skruszać złych i naprowadzać na dobrą drogę, ale też jak trzeba to użyje i siły. Efekt jest taki, że nadal to się dość dobrze ogląda (bo scenariusz jest interesujący), ale w przeciwieństwie do 1-ki pojawia się masa głupot związanych z głównym bohaterem i jego oddziaływaniem na rzeczywistość (źli się go boją, nie wiadomo dlaczego; pojawia się w odpowiednich miejscach kiedy trzeba; jego informatorzy w cudowny sposób dostają info, co się będzie dziać itp.). Takie max 7/10 (naciągane w efekcie wrażenia po 1 sezonie).
Z cyklu "odgrzebywanie staroci", dotarłem do tego tytułu.
Pierwszy sezon zdecydowanie bardzo dobry, kojarzy mi się z początkowymi sezonami Bosh'a też od Amazona: solidna historia, dobra obsada aktorska, właściwie nie ma się do czego przyczepić. W mojej ocenie 8.5/10.
Sezon nr 2 - tu jest problem, wynikający trochę z samej idei serialu, którego głównym bohaterem jest prawnik, a nie policjant. Otóż sezon 2 to już nie sala sądowa, ale większa sprawa (kartel, władza, narkotyki), w którą główny bohater wplątuje się przypadkowo (i tu mam spore zastrzeżenia do tego przypadku, bo rzecz mocno szyta) a potem odgrywa trudną do zakwalifikowania rolę takiego "strażnika moralności" który potrafi skruszać złych i naprowadzać na dobrą drogę, ale też jak trzeba to użyje i siły. Efekt jest taki, że nadal to się dość dobrze ogląda (bo scenariusz jest interesujący), ale w przeciwieństwie do 1-ki pojawia się masa głupot związanych z głównym bohaterem i jego oddziaływaniem na rzeczywistość (źli się go boją, nie wiadomo dlaczego; pojawia się w odpowiednich miejscach kiedy trzeba; jego informatorzy w cudowny sposób dostają info, co się będzie dziać itp.). Takie max 7/10 (naciągane w efekcie wrażenia po 1 sezonie).