autor: kapryk » 05 października 2017, 21:18
Obejrzałem cztery odcinki i chyba dam sobie spokój.
Druga seria to jakiś koszmar, spodziewałem się kryminału, czegoś z napięciem, a dostałem kiepski dramat obyczajowy, którego nie da się oglądać. Na pierwszym planie
Poznajemy również jej rodziców
Sama sprawa,
, jest tutaj tylko dodatkiem, mało interesującym, bo tak właśnie potraktowana, jako dodatek. Toczy się gdzieś tam w tle, bez pośpiechu, by nie powodować u widza "niepotrzebnego" napięcia, na wszelki wypadek otulona kojącą fortepianową muzyką, taki zabieg, żeby mieć pewność , że nic nam z tej strony nie grozi.
Na koniec pani Moss, która kompletnie nic tutaj nie gra. Miota się na ekranie, zupełnie nie wiadomo o co jej chodzi. Nie wiem czy została tak kiepsko napisana, czy miała jakiś gorszy okres. To właśnie jej postać miała być tutaj główną atrakcją, a wypada niestety najsłabiej.
Drugi sezon, to póki co wielkie rozczarowanie.
Obejrzałem cztery odcinki i chyba dam sobie spokój.
Druga seria to jakiś koszmar, spodziewałem się kryminału, czegoś z napięciem, a dostałem kiepski dramat obyczajowy, którego nie da się oglądać. Na pierwszym planie[spoiler]historia rozkapryszonej siedemnastolatki. Mary mieszka z rodzicami, w życiu jeszcze do niczego nie doszła, nie skończyła nawet szkoły, ale wie wszystko najlepiej, bo w przeciwieństwie do innych została oświecona przez niejakiego Pussa. Zwanego również Aleksandrem starszego faceta, który ma zostać jej przyszłym mężem. Jak twierdzi Mary ""motywy Aleksandra stanowią zagadkę dla takich jak wy, ponieważ on żyje na krawędzi", życie na krawędzi w tym konkretnym przypadku ogranicza się do: palenia zioła, nauczaniu prostytutek takich zwrotów z języka angielskiego jak "wow" i ewidentnym unikaniu fryzjera.[/spoiler] Poznajemy również jej rodziców[spoiler], którzy akurat się rozwodzą, bo matka po kilkunastu latach małżeństwa postanowiła poszukać szczęścia w ramionach kobiety. Podobnie jak kolega Robin z prosektorium, starszy pan, który na stare lata zdecydował się spróbować z facetem. Twórcy chyba chcą nas przekonać, że ludzie w Australii tak mają. Jest jeszcze Miranda, olbrzymia posterunkowa, która będąc w ciąży nie jest w stanie zrezygnować z alkoholu i papierosów, więc nie warto o niej pisać.[/spoiler]Sama sprawa, [spoiler]morderstwo[/spoiler], jest tutaj tylko dodatkiem, mało interesującym, bo tak właśnie potraktowana, jako dodatek. Toczy się gdzieś tam w tle, bez pośpiechu, by nie powodować u widza "niepotrzebnego" napięcia, na wszelki wypadek otulona kojącą fortepianową muzyką, taki zabieg, żeby mieć pewność , że nic nam z tej strony nie grozi. :]
Na koniec pani Moss, która kompletnie nic tutaj nie gra. Miota się na ekranie, zupełnie nie wiadomo o co jej chodzi. Nie wiem czy została tak kiepsko napisana, czy miała jakiś gorszy okres. To właśnie jej postać miała być tutaj główną atrakcją, a wypada niestety najsłabiej.
Drugi sezon, to póki co wielkie rozczarowanie.