autor: delta1908 » 25 września 2018, 16:37
Niestety po finałowym odcinku jestem lekko zawiedziony. Klimat jest i niewiele więcej; momentami takie flaki z olejem, jak określiła moja żona

. Akcja była dobrze budowana, ale zakończenie takie zwyczajne, bez jakiegoś większego wow. Do tego nie za bardzo zrozumiałem powód popełnienia samobójstwa przez tę młodą parkę.
Jak dla mnie tylko poprawna produkcja w klimatach PRL, choć gdyby działa się w czasach współczesnych (a bez problemu mogłoby tak być), byłoby sporo zawiedzionych osób.
Do tego żenująco słaba rola Wichłacz. Raz brzmiała jak żywcem wyjęta z Klanu czy innej telenoweli, innym razem, jakby deklamowała na pamięć wiersz na polskim. Nie przekonał mnie też Ogrodnik. Za to na duży plus Jacek Beler. Facet wyrasta na naprawdę fajnego aktora. Już w Watasze w roli Cinka pokazał się z dobrej strony. Reszta obsady też wypada nieźle.
Reasumując, trochę niewykorzystany potencjał.
Niestety po finałowym odcinku jestem lekko zawiedziony. Klimat jest i niewiele więcej; momentami takie flaki z olejem, jak określiła moja żona ;). Akcja była dobrze budowana, ale zakończenie takie zwyczajne, bez jakiegoś większego wow. Do tego nie za bardzo zrozumiałem powód popełnienia samobójstwa przez tę młodą parkę.
Jak dla mnie tylko poprawna produkcja w klimatach PRL, choć gdyby działa się w czasach współczesnych (a bez problemu mogłoby tak być), byłoby sporo zawiedzionych osób.
Do tego żenująco słaba rola Wichłacz. Raz brzmiała jak żywcem wyjęta z Klanu czy innej telenoweli, innym razem, jakby deklamowała na pamięć wiersz na polskim. Nie przekonał mnie też Ogrodnik. Za to na duży plus Jacek Beler. Facet wyrasta na naprawdę fajnego aktora. Już w Watasze w roli Cinka pokazał się z dobrej strony. Reszta obsady też wypada nieźle.
Reasumując, trochę niewykorzystany potencjał.