autor: sindar » 21 maja 2025, 09:37
Trafiłem na Zasadę Przyjemności po paru latach od premiery i przyznam, że serial przypadł mi do gustu.
Oczywiście, nie wymyślono w nim nic odkrywczego - atmosfera typowa dla skandynawskich kryminałów (choć już chyba na tyle ją przyswoiliśmy, że też już polskich produkcji), dobra fabuła - ale uwaga - nieco skomplikowana - przy nieuważnym oglądaniu można się zgubić momentami. Na uwagę zasługują klimaty Europy środkowo-wschodniej, wszak śledztwo ma wymiar międzynarodowy.
Nieco z innej perspektywy - przy scenach z Ukrainy dodatkowy wymiar serialowi nadaje świadomość, że dzieje się to u zarania wojny. Wrażenie niczym przy filmach opowiadających o latach 30. ubiegłego wieku. Jakże odmienna to obecnie Ukraina.
Reasumując, widać w serialu rękę scenarzysty Gliny, polecam, jeśli ktoś nie widział, a lubi kryminały w stylu skandynawskim.
P.S. Rozbawiły mnie nieco komentarze na imdb. Zasadniczo głosy są pozytywne... poza widzami, których pierwszym językiem jest angielski, narzekającymi na akcent czy słownictwo, którego na co dzień się nie używa... Jednocześnie zaniżając oceny.
Cóż, dla jakichś 95% świata angielski nie jest pierwszym językiem, a większość tych, dla których jest drugim czy kolejnym, zdecydowanie mówi po angielsku z jakimś "akcentem"...
Trafiłem na Zasadę Przyjemności po paru latach od premiery i przyznam, że serial przypadł mi do gustu.
Oczywiście, nie wymyślono w nim nic odkrywczego - atmosfera typowa dla skandynawskich kryminałów (choć już chyba na tyle ją przyswoiliśmy, że też już polskich produkcji), dobra fabuła - ale uwaga - nieco skomplikowana - przy nieuważnym oglądaniu można się zgubić momentami. Na uwagę zasługują klimaty Europy środkowo-wschodniej, wszak śledztwo ma wymiar międzynarodowy.
Nieco z innej perspektywy - przy scenach z Ukrainy dodatkowy wymiar serialowi nadaje świadomość, że dzieje się to u zarania wojny. Wrażenie niczym przy filmach opowiadających o latach 30. ubiegłego wieku. Jakże odmienna to obecnie Ukraina.
Reasumując, widać w serialu rękę scenarzysty Gliny, polecam, jeśli ktoś nie widział, a lubi kryminały w stylu skandynawskim.
P.S. Rozbawiły mnie nieco komentarze na imdb. Zasadniczo głosy są pozytywne... poza widzami, których pierwszym językiem jest angielski, narzekającymi na akcent czy słownictwo, którego na co dzień się nie używa... Jednocześnie zaniżając oceny.
Cóż, dla jakichś 95% świata angielski nie jest pierwszym językiem, a większość tych, dla których jest drugim czy kolejnym, zdecydowanie mówi po angielsku z jakimś "akcentem"...