autor: Norvik » 02 października 2017, 07:40
Nie znoszę zagranicznych (głównie amerykańskich) seriali komediowych, których poziom zazwyczaj znajduje się w okolicach podłogi (albo mamy inne poczucie humoru niż Jankesi). Od tej reguły zaczęły zdarzać się wyjątki. Najpierw był brytyjski "Plebs", potem "Angie Tribeca" a teraz "Trial & Error", który wg mnie bije na głowę pozostałe. Nie ma tu typowych dla Amerykanów żartów fekalno-genitalnych, za to są świetne żarty sytuacyjne i galeria oryginalnych postaci. Część postaci w tym serialu jest normalna, ale więcej jest tych "oryginałów" z ich przypadłościami, tikami i skłonnościami. I ten kontrast daje fajny efekt komediowy, a że rzecz dzieje się na amerykańskiej prowincji nie wiemy czy dziwny jest wiejski policjant z IQ kury czy inteligentny i wykształcony prawnik z Nowego Jorku przegrywający w starciu z lokalnymi mieszkańcami i ich zwyczajami. Polecam i czekam na drugi sezon.
Nie znoszę zagranicznych (głównie amerykańskich) seriali komediowych, których poziom zazwyczaj znajduje się w okolicach podłogi (albo mamy inne poczucie humoru niż Jankesi). Od tej reguły zaczęły zdarzać się wyjątki. Najpierw był brytyjski "Plebs", potem "Angie Tribeca" a teraz "Trial & Error", który wg mnie bije na głowę pozostałe. Nie ma tu typowych dla Amerykanów żartów fekalno-genitalnych, za to są świetne żarty sytuacyjne i galeria oryginalnych postaci. Część postaci w tym serialu jest normalna, ale więcej jest tych "oryginałów" z ich przypadłościami, tikami i skłonnościami. I ten kontrast daje fajny efekt komediowy, a że rzecz dzieje się na amerykańskiej prowincji nie wiemy czy dziwny jest wiejski policjant z IQ kury czy inteligentny i wykształcony prawnik z Nowego Jorku przegrywający w starciu z lokalnymi mieszkańcami i ich zwyczajami. Polecam i czekam na drugi sezon.