autor: sindar » 12 listopada 2018, 22:53
Deutschland 86 już obejrzane.
Minęły 3 lata w realu oraz 3 lata także w serialu.
Dostaliśmy bardziej międzynarodową historię - sporo akcji dzieje się w Afryce.
Tymczasem NRD (właściwie cały blok komunistyczny) zaczyna chwiać się w posadach coraz mocniej, jeszcze chwila i niewiele z niego zostanie, co zapewne zobaczmy już w D89 (mam nadzieję, że ostatni sezon trylogii zostanie też zamówiony).
Tyle o fabule, by za dużo nie zdradzać.
Moje wrażenia z D86?
Na początek nieco słabości. Umiędzynarodowienie serialu nie do końca D86 posłużyło, wyraźniej dzięki temu widać pewne naiwności i uproszczenia, ale siłą rzeczy D86 nie mogło być prostym następcą D83, w końcu prawdziwa tożsamość Martina została ujawniona i nie mógł być to tak zwarty wokół jednego wątku serial, jak to było z D83.
Ze słabszych stron - nieco brakowało pomysłu na niektóre postaci. Wprowadzono ich wątki nieco na siłę, myślę, że lepiej by dla serialu było, gdyby D86 liczył 8 odcinków (jak D83), nie 10. Pewne wątki można było w nim pominąć.
Co na plus? D86 jest nadal bardzo fajnym serialem, w którym często z uśmiechem wracamy do lat 80, choć zdarzają się i momenty bardzo dramatyczne dotyczące tego okresu.
Z zainteresowaniem też śledzimy rozwijającą się szybko akcję i losy naszych szpiegów.
Najmocniejszą jego stroną są posiedzenia i pomysły Specjalnego Komitetu, próbującego często w jakże żenujący sposób ratować upadającą NRD... Uśmiałem się naprawdę na paru pomysłach.
No i muzyka - wciąż na duży plus.
Reasumując - jest nieco słabiej niż w D83 - ale to nadal godny polecenia serial.
Jak pisałem, czekam na ostatnią odsłonę serialu. Oby znów nie trzeba było na nią czekać 3 lata.
Deutschland 86 już obejrzane.
Minęły 3 lata w realu oraz 3 lata także w serialu.
Dostaliśmy bardziej międzynarodową historię - sporo akcji dzieje się w Afryce.
Tymczasem NRD (właściwie cały blok komunistyczny) zaczyna chwiać się w posadach coraz mocniej, jeszcze chwila i niewiele z niego zostanie, co zapewne zobaczmy już w D89 (mam nadzieję, że ostatni sezon trylogii zostanie też zamówiony).
Tyle o fabule, by za dużo nie zdradzać.
Moje wrażenia z D86?
Na początek nieco słabości. Umiędzynarodowienie serialu nie do końca D86 posłużyło, wyraźniej dzięki temu widać pewne naiwności i uproszczenia, ale siłą rzeczy D86 nie mogło być prostym następcą D83, w końcu prawdziwa tożsamość Martina została ujawniona i nie mógł być to tak zwarty wokół jednego wątku serial, jak to było z D83.
Ze słabszych stron - nieco brakowało pomysłu na niektóre postaci. Wprowadzono ich wątki nieco na siłę, myślę, że lepiej by dla serialu było, gdyby D86 liczył 8 odcinków (jak D83), nie 10. Pewne wątki można było w nim pominąć.
Co na plus? D86 jest nadal bardzo fajnym serialem, w którym często z uśmiechem wracamy do lat 80, choć zdarzają się i momenty bardzo dramatyczne dotyczące tego okresu.
Z zainteresowaniem też śledzimy rozwijającą się szybko akcję i losy naszych szpiegów.
Najmocniejszą jego stroną są posiedzenia i pomysły Specjalnego Komitetu, próbującego często w jakże żenujący sposób ratować upadającą NRD... Uśmiałem się naprawdę na paru pomysłach.
No i muzyka - wciąż na duży plus.
Reasumując - jest nieco słabiej niż w D83 - ale to nadal godny polecenia serial.
Jak pisałem, czekam na ostatnią odsłonę serialu. Oby znów nie trzeba było na nią czekać 3 lata.