autor: Stingwood » 23 października 2015, 20:34
Opis serialu:
Cześć. Nazywam się Ryan, wychowałem się w biednej patologicznej rodzinie mieszkającej w Chino. Myślałem, że w moim życiu nic się nie zmieni, aż do pewnego momentu, gdy przygarnął mnie pod swój dach mój obrońca sądowy. Piękne domy, drogie samochody, mógłbym rzec życie jak we śnie, niestety ... to tylko pozory. Mieszkańcy hrabstwa Orange wcale nie są szczęśliwi, a za ich drzwiami rozgrywają się prawdziwe ludzkie dramaty.
Zacząłem oglądać serial dość celowo szukając luźnej pozycji, przy której odpoczne umysłem, bo straciłem dość dawno temu chęć oglądania filmów inteligentnych, popularnych, sci-fi itd. Skupiam się głównie na prostych produkcjach, gdzie fabuła stanowi tylko tło, a liczą się emocje, przeżywanie losów bohaterów i dialogi. Owszem, The OC jest serialem płytkim, czasami pokazującym stereotypowo problemy ludzi bogatych, patrząc z perspektywy najważniejszych seriali obyczajowych i dramatycznych w historii TV, ale klimat Orange County, luźny teen drama, świetnie dopasowany soundtrack i ta staroświecka czołówka tworzą naprawdę ciekawy produkt dla kogoś szukającego tego, o czym już pisałem. Szczególnie pokochałem Petera Gallaghera, który jest tu wyśmienity! Dotychczas widziałem go w rolach, które miały u widza wywoływać minimalny wstręt, wchodząc w drogę postacią pozytywnym (Togetherness, American Beauty). To tyle, kończę dopier 1 sezon, bo jest dość długi 27 (!) odcinków.
Aha, i Ben McKenzie zawsze był drewnem, nie tylko w "Gotham".

[url=https://baza.seriale-asd.eu/portal0.php?zmienna=oc_the][img]https://baza.seriale-asd.eu/bar3/oc_the.gif[/img][/url]
Opis serialu:
Cześć. Nazywam się Ryan, wychowałem się w biednej patologicznej rodzinie mieszkającej w Chino. Myślałem, że w moim życiu nic się nie zmieni, aż do pewnego momentu, gdy przygarnął mnie pod swój dach mój obrońca sądowy. Piękne domy, drogie samochody, mógłbym rzec życie jak we śnie, niestety ... to tylko pozory. Mieszkańcy hrabstwa Orange wcale nie są szczęśliwi, a za ich drzwiami rozgrywają się prawdziwe ludzkie dramaty.
Zacząłem oglądać serial dość celowo szukając luźnej pozycji, przy której odpoczne umysłem, bo straciłem dość dawno temu chęć oglądania filmów inteligentnych, popularnych, sci-fi itd. Skupiam się głównie na prostych produkcjach, gdzie fabuła stanowi tylko tło, a liczą się emocje, przeżywanie losów bohaterów i dialogi. Owszem, The OC jest serialem płytkim, czasami pokazującym stereotypowo problemy ludzi bogatych, patrząc z perspektywy najważniejszych seriali obyczajowych i dramatycznych w historii TV, ale klimat Orange County, luźny teen drama, świetnie dopasowany soundtrack i ta staroświecka czołówka tworzą naprawdę ciekawy produkt dla kogoś szukającego tego, o czym już pisałem. Szczególnie pokochałem Petera Gallaghera, który jest tu wyśmienity! Dotychczas widziałem go w rolach, które miały u widza wywoływać minimalny wstręt, wchodząc w drogę postacią pozytywnym (Togetherness, American Beauty). To tyle, kończę dopier 1 sezon, bo jest dość długi 27 (!) odcinków.
Aha, i Ben McKenzie zawsze był drewnem, nie tylko w "Gotham". :D