BattleStar Galactica [Konkurs - Smycze!]

Odpowiedz

Emotikony
:) ;) :] :-) :tak :nie :tongue: :D :haha :( :P ;P :smt110 :silent: :smt013 :foch: :nununu: :super: :no :'( :scratch: :niewiem: :salut: :alien: :-)) :* :-* :cygaro: :mur: :tort :piwo: :przybija: :szok: :zaciera:
Wyświetl więcej emotikon

BBCode włączony
[Img] włączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: BattleStar Galactica [Konkurs - Smycze!]

autor: asd » 22 maja 2008, 20:05

Dziękuję Wszystkim i gratuluję zwycięzcom - konkurs zamykam :)

autor: beata101 » 04 maja 2008, 22:07

Co do kontynuacji BSG - taki był mój pierwotny zamysł, zgadza się. Widziałam to tak: ktoś ( w tym przypadku ja) pisze skrypt scenariusza, w zasadzie taki zarys, bez wyrażnie zarysowanych postaci, tylko z ogólną propozycją fabuły, którą później się skonkretyzuje i dopracuje. stąd historia sprawia wrażenie ogólnikowej.- Dotarli do Ziemi, zastali tam ludzi, pokłócili sie co dalej, któraś strona wygrała, któraś przegrała. zaczęła się nowa historia, tzn. powrót na Capricę i stare kolonie. Taki pomysł, który jakiś hipotetyczny scenarzysta (oczywiście nie strajkujacy :grin: ) rozwinie, skonkretyzuje, i nakręcą dalszy ciąg BSG :D
Opowieść o tym co było wcześniej... po prostu każda historia ma jakiś swój początek, cywilizacja na Marsie i kometa która zniszczyła dinozaury pasowały mi do siebie, chociaż nie dam głowy, czy nie rąbnęłam się o jakieś paredziesiąt milionów lat. :grin: Teraz jak to przemyślałam, to trochę przesadziłam z tą równoległą ewolucja. założenie że na Ziemi również ssaki wyewoluowały do identycznej formy jak na Marsie wcześniej, jest trochę naciągane- ale nie bardziej niż np. teoria o Pradawnych w SG-1 czy SGA.

autor: Brita_ » 04 maja 2008, 21:17

xvidasd pisze:Ponieważ smyczek jest dużo rozdaję je również za WKŁAD!
Jeśli więc komuś się chce postarac, to ja to doceniam.
ech zacznij czytac w koncu ze zrozumieniem albo wszystkie posty a nie tylko te wybrane to zrozumiesz sens tej dyskusji bo chyba nie bardzo lapiesz

autor: asd » 04 maja 2008, 21:12

Ponieważ smyczek jest dużo rozdaję je również za WKŁAD!
Jeśli więc komuś się chce postarac, to ja to doceniam.

autor: Brita_ » 04 maja 2008, 21:04

beata101 pisze:Dzięki xvidas za uznanie, i dzięki Brita za krytykę (jak rozumiem przyjacielską).
z tego co kojarze to mam tylko jednego przyjaciela ale nawet jak jego krytykuje to jade po nim wcale nie po przyjacielsku ;) :smt110
Nie krytykuje cie, a napewno nie mam na mysli nic zlego, wyrazam tylko swoja opinie :)
A teraz serio: chyba kazdy twoja opowiesc zrozumial inaczej, ja odebralam ja chaotycznie i nie na temat, asd zrozumial ja jako scenariusz nowego serialu ktory jest wlasnie produkowany i drugi ktory powstanie po BSG a ty to tlumaczysz jako dalsze losy czyli jesli cie dobrze zrozumialam taka kontynuacje BSG...
Poprostu nikt nic z tego nie zrozumial :D

autor: beata101 » 04 maja 2008, 20:41

Dzięki xvidas za uznanie, i dzięki Brita za krytykę (jak rozumiem przyjacielską).
Nie wiem, może nie zrozumiałam głębi tego serialu, widocznie zbyt zafascynowała mnie jego powierzchnia :grin:
Może rzeczywiście zbyt rozwinełam opowieść, co prawda wydaje mi się że nie jest ona chaotyczna, to raczej uporządkowana wizja, jak mogłoby być dalej, taka jaką opowiada się w podręcznikach historii dla liceum (bo dla studentów to nawet ja nie próbuję. Po prostu taki bryk z historii.
Jeśli w konkursie chodziło o napisanie konkretnego scenariusza ostatniego odcinka, cóż rozpędziłam się. :D

autor: Brita_ » 04 maja 2008, 20:30

Tyle ze tematem konkursu jest napisanie zakonczenia serialu a nie tworzenie nowych seriali.
to co stworzyla beata101 ma sie nijak do konkursu i uwazam ze ta smyczka to nalezy jej sie tylko za dobre checi a twoj zachwyt jest psim zachwytem :smt110

autor: asd » 04 maja 2008, 20:17

beata101 przedstawiła nam domniemany scenariusz nowego serialu o nazwie Caprica, który jest obecnie w produkcji oraz drugi - serialu, który pewnie powstanie po zakończeniu BSG.

Batdzo mi się podobało więc...

*********************
Postarałaś się - Smyczka dla Ciebie Obrazek @beata101

*********************

autor: Brita_ » 04 maja 2008, 18:35

Sorry, ale czytajac to co napisalas odnosze wrazenie, ze wogole nie rozumiesz serialu, jego przeslania i jego głebi.
Twoja opowiesc jest bardzo haotyczna i tak naprawde o niczym, ale fajnie ze prubujecie bo to najciekawszy wedlug mnie konkurs a niestety najmniej popularny.
Za to @kacperski przeszedl samego siebie, swietna wizja i fajnie napisana :ok

autor: beata101 » 04 maja 2008, 18:16

Poniewaz cięzko mi czasowo umiejscowić akcję serialu- proponuję swoja wizje przed i po. :grin:

Dawno, dawno temu... w pewnej galaktyce dzisiaj znanej pod nazwa galaktyki Drogi Mlecznej , w małym układzie planetarnym . Istoty , które same siebie nazwały ludźmi, żyły na czwartej planecie od słońca. Przebyły długa droge rozwoju, az w pewnym momencie zaczęły marzyc o oderwaniu sie od powierzchni ojczystej planety. Szczególnie interesował je sąsiedni świat, na którym rozwijało się bujne zycie biologiczne, zyły ogromne gady, rosła roślinnośc jakiej nie było na ich świecie, trochę surowym chociaż pieknym.
Kiedy ich nauka osiagneła stopień rozwoju pozwalajacy na budowę pierwszych statków kosmicznych, odkryto straszliwe zagrożenie nadciagające z głębi kosmosu. Była to kometa. Naukowcy obliczyli jej tor lotu, i okazało się że uderzy w ich świat, jeśli szybko czegoś nie wymyslą. Opracowano sposób zniszczenia komety- jednak ani ich broń, ani technologia nie były wystarczające. Udało się co prawda rozbić kometę na mniejsze części, ale jeden z nich musnął atmosferę planety, wytracając ją z orbity po której krążyła od milionów lat. Inny, większy odłamek trafił w półwysep na sąsiedniej planecie, wywołując straszliwy kataklizm i niszcząc na niej życie.
Ojczysta planeta ludzi także zaczęła się zmieniać- zaczęły wysychac oceany, wzrastał poziom dwutlenku węgla w atmosferze , gineły rośliny. Cywilizacja znalazła się w obliczu śmierci.
Poszukując ratunku, postanowiono zbudowac w krótkim czasie jak najwięcej statków kosmicznych, i próbować szczęścia na trzeciej planecie od Słońca- jednak zwiadowcy wysłani tam donosili o straszliwych burzach, wybuchach wulkanów, trzęsieniach ziemi. O wymieraniu olbrzymich zwierzat, o wiecznej nocy spowodowanej zanieczyszczeniem atmosfery.
Postanowiono więc - nie mając już innej opcji, wyruszyć w daleki kosmos i tam szukac planety nadającej się do zamieszkania.
I wyruszyli.....
I udało im się...
A potem zapragnęli zabawić się w bogów, i stworzyli myślące maszyny...
I wybuchła wojna.... wygrana, a potem druga, którą przegrali.

W ich pamieci zachowały się niejasne legendy, o świecie- raju, który nazywali Ziemia. Postanowili go znaleźć, wierząc, że to ich przyszłość .
Historia ich heroicznych zmagań i walki z myślącymi maszynami- to epicka opowieść , którą wszyscy znamy. A jak się kończy?

Znaleźli Ziemię, choć niezupełnie taką o jakiej marzyli. Na pewno nie był to raj. Zamieszkiwali go prymitywni ludzie, mysliwi mieszkający w niewielkich plemiennych społecznościach, posługujący się prostymi narzedziami. Żiemia nie była pusta- należała do nich.
Pomiędzy kolonistami wybuchł spór o to , czy mają prawo niszczyc te społeczności, zajmować planetę, na której są już istoty rozumne.
Rada podzieliła się, pani prezydent uważała, że po długiej tułaczce, ludzie mają prawo zając tę planetę i że stosunki z Ziemianami jakoś się ułożą. Lee i jego ojciec jednak byli przeciwni kolonizacji. Uważali, że w zetknięciu z technologia, kulturą i siłą kolonistów, tubylcy zostaną zniszczeni. Apollo przekonywał ludzi, że nie mają do tego prawa, że jeśli postąpią tak, jak chce prezydent i wylądują na Ziemi, prędzej czy później zniszczą tamta kulturę, i nie będą lepsi od Cylonów.
Rozłam pogłębiał się, ludzie mieli dość czekania, i w końcu większa część statków pod wodzą Starbuck wylądowała na Ziemi. Zdecydowali, że bedą trzymać się razem i wybrali na miejsce odiedlanie wielka wyspę, połozoną pomiedzy dwoma kontynentami. Nazwali ją Atlantis.
Zwolennicy Apollo zostali na Galactice, zastanawiajac się co dalej. Na Galactice zostali tez Cyloni, którzy bali się, że na Ziemi będą musieli prędzej czy później ujawnic swoja prawdziwą naturę.
I nagle w cały ten galimatias wmieszali się scigajacy ludzi Cyloni. Obserwowali oni wydarzenia z daleka, ukrywajac statki w pasie asteroidów i w pierścieniach Saturna. Wsród nich również wybuchł konflikt. Część dążyła do wypełnienia misji do końca, i zniszczenia ludzkość, część chciała się dogadac i żyć wśród ludzi... I wtedy okazał sie, że jest ktoś, kto może pogodzić wszystkich- piąty cylon- Lee Adama.
Lee od początku wiedział, że jest Cylonem, nigdy nie był niepewny co do swojego pochodzenia, ale uważał się w zasadzie za człowieka, a przynajmniej za istote rozumna, której zadaniem jest nieść pokój, a przeznaczeniem - pogodzic ludzi z cylonami, zaprowadzić pokój.
I jak to zwykle bywa, ponieważ dobrymi checiami jest wybrukowane piekło, zaczęła się wojna. Długa, paskudna i bratobójcza.
Po obu stronach konfliktu walczyli ramię w ramię ludzie i cyloni- i nagle okazało się, że mogą się ze sobą doskonale dogadać, że idee łączą, że wiara łączy.
Co dziwne, na mocy milczącego porozumienia, ludzi, którzy osiedlili się na Atlantis, wyłączono z walki. Wylądowało tyam też kilku cylonów, którzy nie chcieli wojny. I Atlantis powoli zaczęła się rozwijać.
Na orbicie Ziemi ostatecznie wygrali zwolennicy Lee Adamy, który po śmierci ojca w którejś z potyczek przejął dowodzenie. Zgodnie ze swoja filozofią, postanowili nie osiedlac się na Ziemi, tylko dyskrtenie czuwac nad kolonią na Atlantydzie i pilnowac, aby nie niszczyli prymitywnych mieszkańców globu. Postanowili również wspomóc tubylców, ucząc ich uprawy roli, podstaw medycyny, metalurgii i pisma.
Dla prymitywnych ludzi byli niczym bogowie- znani pod różnymi imionami opiekunowie i nauczyciele. Wśród tybylców rozprzestrzeniały się legendy, o wojnie bogów, o cudach, o dalekiej krainie w której mieszkają boskie istoty podobne do ludzi i metalowe demony, które im służą.
Atlantyda tymczasem sie rozwijała, ludzie powoli zapominali o wojnie, o konfliktach- mijały pokolenia. Na orbicie czuwała Galactica, statek bogów.
Nagle Atlantyda znalazła się w niebezpieczeństwie. Obudził sie uśpiony od wieków wulkan. Na Galactice czuwający- potomkowie cylonów i ludzi postanowili uratowac cywilizacje Atlantydy przed całkowitą zagładą i w ostatniej chwili ewakuowali większą częśc jej ludności na pobliskie kontynenty. Ludzie z Atlantydy zasymilowali się z czasem, wchłonęły ich miejscowe kultury. zostawili po sobie tylko legendy o kraju, który zapadł sie w morze w jedną straszliwą noc.
Wtedy czuwajacy postanowili zakończyć swoją misje. Uznali, że nie powinni już dłużej interweniowac i pozwoliż Ziemianom- bo teraz wszyscy, potomkowie Atlantów, Cylonów i ludzi stali się mieszkańcami Ziemi, rozwijać się samodzielnie i popełniać swoje własne błędy.
Uznali, że spróbuja wrócić w Kosmos, na Capricę i inne stare kolonie, zobaczą co się tam dzieje i jak potoczyła się dalej historia Cylonów.
Ponieważ Galactica była już bardzo stara, i nie nadawała się do dalekich lotów, postanowili zostawić ją na Marsie, pierwszej ojczyźnie ludzkości. Ukryli ja wraz z zapisem całej dotychczasowej historii, aby przestrzec swoich potomków przed zbytnim zadufaniem, i nauczyc odpowiedzialności. Oznaczyli dla nich,DLA NAS, nas to miejsce- zostawiając wyżeźbnioną w czerwonej , marsjańskiej skale twarz Apolla- i odeszli.
GALACTICA CZEKA...

autor: orestblod » 27 kwietnia 2008, 18:52

A oto moja wizja z gory przepraszam za bledy itp.
Tulaczka zalog statku trwala blisko 30 lat , zaloga sie po malu wykruszala poprzez ataki Cylonow . Niektorzy pozostawali na odwiedzanych planetach z zamiarem stworzenia swojego raju. Ludziom udalo sie stworzyc wirusa , ktory atakowal sztucznie stworzone organizmy przez co udalo sie prawie w calosci wyeliminowac Cylonow , lecz co niektorzy przetrwali i przeszli znaczaca metamorfoze poprzez zastapienie sztucznych czastek w swoich organizmach przez co satli sie bardziej ludzcy. Poszukujac ludzi pozostawali razem z nimi na planetach i tworzyli nowe swiaty. Nie trwalo to dlugo pojawil sie nowy wrog nekajacy pozostalosci floty. Ludzie tracili juz nadzieje na znalezieie ziemi a wrog niszcyl jeden statek po drugim , kiedy pozostaly 3 statki z niedobitkami wrog postanowil wtargnac na statki i przejac ich technologie . Okazalo sie ze atakuja cym wrogiem byli ziemianie ,ktorzy bojac sie inwazji obcych postanowili ich zniszczyc. Po przejeciu statku i przesluchani kiedy cala sprawa sie wyjasnila co do pochodzenia pozwolono im zamieszkac na ziemi . Wyznaczono im Australie jako ich nowy dom , byla nie zamieszkana przez ludzi po wojnie nuklearnej. Wszyscy ocalali w tej wojnie ludzie zajmowlai wszystkie kontynenty oprocz Australi ze wzgledu na skarzenie . Batlesi tak nowo przybylych nazwali ludzie zyli praktycznie na wygnaniu zdani na siebie do momentu kiedy wsrod nich znalazl sie ostatni ocalaly Cylon . Stworzyl on nowa armie wsrod zgliszczy Sydney . Wojna na ziemi trwala pol wieku niszczac cala planete . Ocalal tylko jeden statek z setka ludzi w srod nich byli i ziemianie i Batlesi . Wyroszyli w kosmos szukac lepszego domu dla siebie .
KONIEC
tak w skrocie nie rozwijalem dokladnie wszystkich watkow bo wyszlo by opowiadanie :D

autor: Bostonq » 25 kwietnia 2008, 16:15

No wiem, wiem, sam Stephen King się tym serialem zachwyca - ale to tyle do nadrobienia, ech. Może się skuszę, jak ktoś jeszcze jakiś ciekawy potencjalny scenariusz zakończenia stworzy. Choć trzeba przyznać, że kacperski poprzeczkę ustawił wysoko :)

autor: asd » 25 kwietnia 2008, 02:14

To na co czekasz @Bostonq ?? To naprawde niesamowity serial! - nawet jak ktośnie lubi sci-fi. (ps ja np. nie lubie zbytnio :D )

autor: Bostonq » 24 kwietnia 2008, 20:40

Hmm, nie oglądam serialu, ba - nie przepadam za konwencją, ale skusiła mnie ilość tekstu w poście, bo rzecz to nieczęsto widziana. I z przyjemnością przeczytałem - nieźle pomyślane, podoba mi się zwłaszcza sama końcówka. Niczego sobie scenariusz. Gratuluję @kacperski :)

autor: asd » 24 kwietnia 2008, 19:41

*********************
Postarałeś się - Smyczka dla Ciebie Obrazek @Kacperski

*********************

autor: kacperski » 23 kwietnia 2008, 22:45

Piszę "na żywca" - bez wcześniejszych dogłębnych przemyśleń.

BSG nie skończy się takim mniej więcej happy endem. Przez cały sezon czwarty, tak jak wcześniej, ocalona garstka będzię błąkać się po kosmosie w poszukiwaniu Ziemi. Akcja będzie stopniowo rosła, jednak będzie się ona skupiać bardziej na dopełnieniu fabuły niźli na scenach batalistycznych. Modele "Sis" i Boomer (nie pamiętam numeru) zostaną bezpowrotnie zniszczone. Cały czas narastać będą konflikty pomiędzy cylonami człekokształtnymi a bardziej przypominającymi maszyny. W załodze Galactici również będą napięte stosunki. Ludzie będą zmęczeni ciągłym zwodzeniem rzekomego "szukania Ziemi". Starbuck jej nie znajdzie, lecz wpadnie na dobry trop. Ona naprawdę ją widziała. Jej statek nie wybuchł, lecz uległ uszkodzeniu. Spadła na Ziemię, gdzie została znaleziona. Niestety Ziemianie są dopiero na poziomie średniowiecza. Znajduje ją mały chłopiec, który powiadamia o tym wielkiego maga. Ów mag jest Piątym Cylonem, który od razu po stworzeniu został wysłany w kosmos w celu znalezienia Ziemi i ogólnej destrukcji ludzi na niej mieszkających. Jednak zakochał się w pięknej dziewczynie, jak to zwykle bywa. Za bardzo zżył się z ludzkimi istotami i nie mógł im zrobić krzywdy. Wręcz przeciwnie, postanowił im pomagać i pod przebraniem czarodzieje czynił dobro. Ma on wielką przewagę nad innymi cylonami. Był ostatnią humanoidalną maszyną jaka powstała i zawiera on wszystkie informacje na temat innych cylonów. Zna wszystkie ich słabe i mocne strony. Zna zaawansowane metody techniczne. Pomógł więc Karze i odnowił jej statek a następnie wysłał z powrotem na orbitę zostawiając jednak w jej umyśle ślady prowadzące ku Ziemi. Starbuck i załoga misji zwiadowczej powrócą na Galacticę i przekażą informacje na temat właściwego kierunku. Z panią Prezydent będzie się miało coraz gorzej. Będzie coraz bardziej opadała z sił. Jednak dostanie wizji i przepowie właściwą drogę ku Ziemi. Cyloni będą podążać za nimi, lecz coś się zmieni. Teraz oni również będą prowadzić wali. Całe bataliony modeli człekokształtnych kontra maszyny. Na Battlestarze 4 cyloni będą prowadzić walki z własną osobowością. Chief, ta ciemna laska od pani Prezydent i mąż Kary zdradzą ludzkość. Jedynym wiernym pozostanie Exo, przyjaciel Adamy. Poświęci on se życie, aby ratować Williama, gdy mąż Starbuck będzie chciał go zabić. Wtedy okaże się kim jest ukryta czwórka. Troje z nich zostanie rozstrzelanych. Exo, pośmiertnie dostanie z rąk Adamy rangę Komandora. Baltar jak to Baltar, będzie wywoływał skanale, sam wychodząc z tego za każdym razem bez szwanku. W końcu wszyscy wykonają skok w hiperprzestrzeń i pojawią się na ziemskiej orbicie. Rozegra się tam ostateczna walka pomiędzy Ludzkością reprezentowaną przez Battlestar Galactica, Cylonami Humanoidalny a Cylonami - Maszynami. Po pełnej zwrotów akcji walce ludzie wygrają. Co prawda użyją do tego przebiegłości i umiejętnościom piątego cylona. W czasie boju zginą wszystkie cylony łącznie z Boomer (tą dobrą). Pozostanie tylko Piąty. Zginą m. in. Helo, Dualla i wiele innych osób. W końcu, ludzie postawią pierwsze kroki na planecie szukanej od tak dawna. Oczywiście pojawi się kolejny konfilkt - co z "prawdziwymi" Ziemianami. Otóż będą oni przestraszeni siły przybyszów z Kosmosu, lecz nie oddadzą im cześni. Spróbują żyć w zgodzie. Oczywiście Kościół będzie bardzo temu przeciwny. Jednakże, Adama zgromadzi całą pozostałą ludność Galactici na przemówieniu. Nastąpi wielka, długa i podniosła przemowa kończąca się słowami "So say we all!" krzyczanymi przez rozradowany tłum. Wtem obudzi się w kimś pierwotna komenda, pewne stare polecenie, fragment kodu - "Zabij najwyższego rangą. Kogoś, na kim polegają wszyscy. Kogoś, którego zabicie sprawi, że morale innych drastycznie spadnie". Piąty Cylon wyciąga broń i strzela Adamie prosto w głowię. Zostaje oczywiście obezwładniony. Zrozpaczony syn Adamy zabije go. Pani Prezydent wkrótce umrze, wykończona walką z rakiem oraz tęsknotą za Williamem. Poźniej będą pokazywane następne lata - Starbuck i Apollo się pobiorą, będzie pokazywane dalsze życie ludzi. Wszyscy stwierdzą, że taka sytuacja z maszynami nigdy więcej nie może się już powtórzyć. Niszczą więc wszystkie statki kosmiczne wysyłając je w Kosmos z komendą autodestrukcji. Postanawiają żyć zgodnie z naturą i panującymi wtenczas trendami. Następnie przyjmują chceścijaństwo, a granica pomiędzy nimi, a ludźmi ojczystymi planety zaciera się. Pokazywane są kolejne lata, wieki, renesans, barok, romantyzm, Wojny Światowe, czasy dzisiejsze - wojny w Iraku, bombardowania, zabijanie niewinnych. Pokazywany jest rozwój technologiczny. Na samym końcu widzimy konwent technologiczny, na którym pokazany jest zaawansowany robot z funkcją sztucznej inteligencji...

Przepraszam za literówki itp.

BattleStar Galactica [Konkurs - Smycze!]

autor: asd » 17 kwietnia 2008, 22:34

NAGRODA:

Obrazek

REGULAMIN i ZASADY

Jak Twoim zdaniem zakończy się serial?
Czy ludzie znajdą w końcu ziemię? A może Starbuck została zaprogramowana, żeby wciągnąc ludzi w pułapkę?
Kto jeszcze okaże się cylonem?
Kto przeżyje a kto zginie? Cyloni zostaną zniszczeni? a może posłusznie znowu zaczną służyć ludziom?
Baltar zostanie przywódcą czy też zostanie 'zesłany'? A może to on jest Cylonem?
Który z potencjalnych cylonów (ci, którzy słyszą muzykę) wytrwa w swej ludzkiej postaci a którzy się zaktywują?
Pani prezydent zwalczy raka?, "Stary" postawi swoja stopę na ziemi?
A może Cyloni wybija się nawzajem?

Twoja wypowiedz powinna mieć spójny charakter, musi opisywać przynajmniej cztery kluczowe zdarzenia. Nie muszą to byc odpowiedzi na w/w pytania ale nie możesz też tylko "lac wody" ;)
Nie chodzi też o "wypunktowanie" odpowiedzi!! - postaraj się i napisz coś więcej! :)


Dla osoby, która wykaże się najlepszą kreatywnością, będzie najbliżej prawdy i najciekawiej napiszę historię zakończenia serialu Battlestar Galactica nagroda: SMYCZKA z naszym logo! (absolutnie za darmo i wysłana na mój koszt!!).

Na górę