autor: Bostonq » 13 listopada 2008, 18:25
Oj, fluid, nie w dupie, ale po prostu uznałem, że skoro i tak nie przyjadę, to nie będę się wypowiadał, a milczenie będzie równoznaczne z decyzją. I nie w dupie, bo mnie to nie interesuje w tym sensie, że olewam - przecież zabieram głos w sprawach istotnych, więc chyba trudno zarzucić mi brak zainteresowania

- tylko dlatego, że nie lubię takich spotkań trochę w ciemno, diabli wiedzą, kogo można tam zastać

Oj, fluid, nie w dupie, ale po prostu uznałem, że skoro i tak nie przyjadę, to nie będę się wypowiadał, a milczenie będzie równoznaczne z decyzją. I nie w dupie, bo mnie to nie interesuje w tym sensie, że olewam - przecież zabieram głos w sprawach istotnych, więc chyba trudno zarzucić mi brak zainteresowania :) - tylko dlatego, że nie lubię takich spotkań trochę w ciemno, diabli wiedzą, kogo można tam zastać ;)