Nie, nie dostało. I mówcie co chcecie, mi się podoba.
Nie wiem czego spodziewaliście się po musicalu - jakiejś niesamowicie zawiłej i złożonej fabuły? Jesteście IMHO nienormalni, rzucacie joby na całkiem porządną produkcję... no właśnie, dlaczego? Z powodu subiektywnych odczuć?
Raczej Kitu!!! To jest właśnie paranormalne w amerykańskiej telewizji. Super seriale, od których nie można się oderwać, zawsze mają problem z otrzymaniem kolejnego sezonu, natomiast durne chłamy, wszelkiego rodzaju durne komedie oraz seriale rozwiązujące kryminalne zagadki trwają w nieskończoność - paranoja!
Super seriale od których nie można się oderwać nie mają problemu z otrzymaniem kolejnego sezonu. Mają je za to seriale niszowe, które są oglądane przez niewielką publiczność, bo nie trafiają w szersze gusta.
Widać FoX zmienił preferencje i już nie jest jest stacją puszczającą seriale sensacyjne / akcji, tylko seriale dla nastolatków. Szkoda
Bones (2005–present)
Fringe (2008–present)
The Good Guys (2010–present)
House (2004–present)
Human Target (2010–present)
Lie to Me (2009–present)
Lonestar (2010-present)
American Dad! (2005–present)
The Cleveland Show (2009–present)
Family Guy (1999–2002; 2005–present)
The Simpsons (1989–present)
To z tych ważniejszych. Nie tylko seriale sensacyjne / akcji / dramaty, a także komedie! Które, notabene, bynajmniej nie są dla dzieci.
O serialu kiczowato, kolorowo, banda głupich nastolatków, dorośli nielepsi, żeby mi ktoś nie zarzucił(widziałem z 6 odcinków), w kółko to samo taniec i śpiew , dla fanów takich klimatów w sam raz, reszta towarzystwa omijać szerokim łukiem.
ŁAŁ... zacząłem toto oglądać i szczena mi opadła... - to jakiś koszmar!
Chór szkolny, niesamowicie frapujące problemy i akcja, że hoho!
Wytrzymałem jakieś 8min (słownie: OSIEM MINUT!).
Castingi a'la "jak oni wyją" czy "nie mam za grosz talentu" - to było jak dotąd moje najgorsze osiem minut serialu ze wszystkich jakie dotychczas oglądnąłem!
Dobrze, weźmy pod lupę, jakże uwielbiany przez wszystkich, Dr. Horrible's Sing-Along Blog.
Ułomny "geniusz zła", nieśmiały w stosunku do kobiet, próbuje zaimponować dziewczynie która ma go generalnie w nosie, ubiega go jego arcywróg - kapitan młotek, laska leci na jego mięśnie. Doktorek układa super ekstra plan, dzięki któremu panienka rzuci mu się w ramiona. Wystarczy tylko dostać się do "złej ligi zła" (która, jak sama nazwa wskazuje, jest ZŁA), którą prowadzi ZŁY KOŃ. TAK, WŁAŚNIE - KOŃ.
No czyż nie debilne?
A na przykład Blues Brothers:
Dwóch pajaców w garniakach i Ray Banach jeżdżą po USA, śpiewają piosenki żeby zebrać kasę na sierociniec, w którym się wychowali. Goni ich pierdyliard policjantów przez cały film, który kończy się jedną wielką imprezą.
No dobrze, House: lekarz buc cham baran który leczy ludzi, fakt że zajebisty w swoim fachu, ale jego chamskie teksty są zbyt głupie i chamskie. Na dodatek serial schematyczny, kilka złych diagnoz, genialny przebłysk głównego bohatera i dobra diagnoza. Jego anturaż jest całkowicie zbędny, dyrektorka szpitala też, w ogóle Greg mógłby sam kierować całym szpitalem.
A może Dexter: koleś kroi ludzi którzy są źli i przeoczył ich system sprawiedliwości. Totalny psychol. Mało tego, udaje perfekcyjnie normalnego, a nikt nie widzi niczego podejrzanego w jego zachowaniu, sami idioci.
Albo fantastyczny Leverage - kilku ludzi którzy pomagają innym robiąc wymyślne przekręty. Niby nic nadzwyczajnego, gdyby nie absolutny BRAK REALIZMU i kilka drobnych nieścisłości. Na przykład, skąd wiedzą o nich ludzie? Z gazet? Z TV?
Każdy serial/film można opisać w ten sposób.
Obejrzelibyście obie produkcje po mojej "recenzji"? No właśnie. NIKT by nie obejrzał. I poprzez takie subiektywne podejście jak wasze obrzydzacie ludziom naprawdę świetny obraz. To jest MUSICAL, opiera się na MUZYCE. Nie chcecie - nie oglądajcie, ale wasze rzucanie pomidorów jest co najmniej nie na miejscu.
Nie, nie dostało. I mówcie co chcecie, mi się podoba.
Nie wiem czego spodziewaliście się po musicalu - jakiejś niesamowicie zawiłej i złożonej fabuły? Jesteście IMHO nienormalni, rzucacie joby na całkiem porządną produkcję... no właśnie, dlaczego? Z powodu subiektywnych odczuć?
[quote]Raczej Kitu!!! To jest właśnie paranormalne w amerykańskiej telewizji. Super seriale, od których nie można się oderwać, zawsze mają problem z otrzymaniem kolejnego sezonu, natomiast durne chłamy, wszelkiego rodzaju durne komedie oraz seriale rozwiązujące kryminalne zagadki trwają w nieskończoność - paranoja![/quote]
Super seriale od których nie można się oderwać nie mają problemu z otrzymaniem kolejnego sezonu. Mają je za to seriale niszowe, które są oglądane przez niewielką publiczność, bo nie trafiają w szersze gusta.
[quote]Widać FoX zmienił preferencje i już nie jest jest stacją puszczającą seriale sensacyjne / akcji, tylko seriale dla nastolatków. Szkoda[/quote]
Bones (2005–present)
Fringe (2008–present)
The Good Guys (2010–present)
House (2004–present)
Human Target (2010–present)
Lie to Me (2009–present)
Lonestar (2010-present)
American Dad! (2005–present)
The Cleveland Show (2009–present)
Family Guy (1999–2002; 2005–present)
The Simpsons (1989–present)
To z tych ważniejszych. Nie tylko seriale sensacyjne / akcji / dramaty, a także komedie! Które, notabene, bynajmniej nie są dla dzieci.
[quote]O serialu kiczowato, kolorowo, banda głupich nastolatków, dorośli nielepsi, żeby mi ktoś nie zarzucił(widziałem z 6 odcinków), w kółko to samo taniec i śpiew , dla fanów takich klimatów w sam raz, reszta towarzystwa omijać szerokim łukiem.[/quote]
[quote]ŁAŁ... zacząłem toto oglądać i szczena mi opadła... - to jakiś koszmar!
Chór szkolny, niesamowicie frapujące problemy i akcja, że hoho!
Wytrzymałem jakieś 8min (słownie: OSIEM MINUT!).
Castingi a'la "jak oni wyją" czy "nie mam za grosz talentu" - to było jak dotąd moje najgorsze osiem minut serialu ze wszystkich jakie dotychczas oglądnąłem![/quote]
Dobrze, weźmy pod lupę, jakże uwielbiany przez wszystkich, Dr. Horrible's Sing-Along Blog.
Ułomny "geniusz zła", nieśmiały w stosunku do kobiet, próbuje zaimponować dziewczynie która ma go generalnie w nosie, ubiega go jego arcywróg - kapitan młotek, laska leci na jego mięśnie. Doktorek układa super ekstra plan, dzięki któremu panienka rzuci mu się w ramiona. Wystarczy tylko dostać się do "złej ligi zła" (która, jak sama nazwa wskazuje, jest ZŁA), którą prowadzi ZŁY KOŃ. TAK, WŁAŚNIE - KOŃ.
No czyż nie debilne?
A na przykład Blues Brothers:
Dwóch pajaców w garniakach i Ray Banach jeżdżą po USA, śpiewają piosenki żeby zebrać kasę na sierociniec, w którym się wychowali. Goni ich pierdyliard policjantów przez cały film, który kończy się jedną wielką imprezą.
No dobrze, House: lekarz buc cham baran który leczy ludzi, fakt że zajebisty w swoim fachu, ale jego chamskie teksty są zbyt głupie i chamskie. Na dodatek serial schematyczny, kilka złych diagnoz, genialny przebłysk głównego bohatera i dobra diagnoza. Jego anturaż jest całkowicie zbędny, dyrektorka szpitala też, w ogóle Greg mógłby sam kierować całym szpitalem.
A może Dexter: koleś kroi ludzi którzy są źli i przeoczył ich system sprawiedliwości. Totalny psychol. Mało tego, udaje perfekcyjnie normalnego, a nikt nie widzi niczego podejrzanego w jego zachowaniu, sami idioci.
Albo fantastyczny Leverage - kilku ludzi którzy pomagają innym robiąc wymyślne przekręty. Niby nic nadzwyczajnego, gdyby nie absolutny BRAK REALIZMU i kilka drobnych nieścisłości. Na przykład, skąd wiedzą o nich ludzie? Z gazet? Z TV?
Każdy serial/film można opisać w ten sposób.
Obejrzelibyście obie produkcje po mojej "recenzji"? No właśnie. NIKT by nie obejrzał. I poprzez takie subiektywne podejście jak wasze obrzydzacie ludziom naprawdę świetny obraz. To jest MUSICAL, opiera się na MUZYCE. Nie chcecie - nie oglądajcie, ale wasze rzucanie pomidorów jest co najmniej nie na miejscu.