autor: shisho » 25 maja 2010, 19:21
Obejrzałem sobie dzisiaj cały serial i takie dwie myśli mam:
1. Całość dość przyjemna, można się pośmiać, nie jest to jakaś wybitna komedia, ale wchodzi łatwo i szybko, w sam raz do odprężenia się, ale...
2. Tu będzie spoiler, którego lepiej nie czytać przed obejrzeniem, bo
Spoiler:
za ten finał sezonu,to ja bym scenarzystom ukręcił jaja. To chyba jeden z najgorszych finałów, jakie mi dane było widzieć. Całość schematyczna, zerżnięta z innych seriali/filmów i tak mdła, że sam finał straaasznie rzutuje na cały serial. Ja wiem, że to ma być komedia i że amerykańce mogą się z tego pośmiać, ale litości- co to za serial, w którym da się przewidzieć wszystko to, co się za chwilę wydarzy? A tak właśnie jest z zakończeniem. Wymiganie od mandatu, potem prawdziwy poród, jeszcze kłopoty w więzieniu i "cudowne" uwolnienie- to wszystko sprawiło, że poczułem się, jakby scenarzyści mieli widza za idiotę, który nie pamięta niczego, co kiedykolwiek wcześniej oglądał. I tak z porządnego serialu robi się tylko serial przeciętny, bo ten finał teraz będzie mi rzutował na ewentualną następną serię (która to chyba jest zatwierdzona, a przynajmniej tak mi śmignęło przed oczami)
Ogólnie- ciesze się, że obejrzałem, trochę cukierkowate, ale można to wybaczyć za te momenty, które daja banana na twarzy

Obejrzałem sobie dzisiaj cały serial i takie dwie myśli mam:
1. Całość dość przyjemna, można się pośmiać, nie jest to jakaś wybitna komedia, ale wchodzi łatwo i szybko, w sam raz do odprężenia się, ale...
2. Tu będzie spoiler, którego lepiej nie czytać przed obejrzeniem, bo
[spoiler]za ten finał sezonu,to ja bym scenarzystom ukręcił jaja. To chyba jeden z najgorszych finałów, jakie mi dane było widzieć. Całość schematyczna, zerżnięta z innych seriali/filmów i tak mdła, że sam finał straaasznie rzutuje na cały serial. Ja wiem, że to ma być komedia i że amerykańce mogą się z tego pośmiać, ale litości- co to za serial, w którym da się przewidzieć wszystko to, co się za chwilę wydarzy? A tak właśnie jest z zakończeniem. Wymiganie od mandatu, potem prawdziwy poród, jeszcze kłopoty w więzieniu i "cudowne" uwolnienie- to wszystko sprawiło, że poczułem się, jakby scenarzyści mieli widza za idiotę, który nie pamięta niczego, co kiedykolwiek wcześniej oglądał. I tak z porządnego serialu robi się tylko serial przeciętny, bo ten finał teraz będzie mi rzutował na ewentualną następną serię (która to chyba jest zatwierdzona, a przynajmniej tak mi śmignęło przed oczami)[/spoiler]
Ogólnie- ciesze się, że obejrzałem, trochę cukierkowate, ale można to wybaczyć za te momenty, które daja banana na twarzy :)