Obowiązkowa pozycja dla każdego fana gatunku Sci-Fi!
Serial jest oczywiście stary, naiwny i kiepsko zrobiony no ale to były lata 60-te...
Najbardziej podobają mi się sceny w nieważkości - wszyscy wtedy starają się ruszać nienaturalnie powoli.
W odcinku drugim kapitan udaje się w przestrzeń kosmiczną - jego ruchy można określić mianem "pełnej amatorszczyzny"

no i kiedy w końcu udaje mu się wyjść z opresji grawitacja jakby się wzmocniła bo facet normalnie chodził po zewnętrznej warstwie statku. Może buty magnetyczne??

niee - w pewnym momencie idzie nawet na czworakach
(a odrzutka przytwierdzona do pasa na linie cały czas w dół..)
[img]
http://xvidasd.com/phpbb2/upload_files/ ... iDasd).jpg[/img]
Załoga jest wogóle dziwnie dobrana - dwóch facetów z których tylko jeden ma pojęcie co tam robią i jak obsługiwać statek. Dwie kobiety - ewidentnie widać tutaj brak równouprawnienia - ot towarzyszki do lotu, które na niczym się nie znają i nic nie mają do powiedzenia. No i dwójka dzieci....
Dużo głupot w stylu: Don popatrzył na zbliżającą się kometę - w sekundę obliczył, że zbliży się do nich za cztery minuty...
Nagrzany właz (od komety) schłodził gaśnicą - a przecież gaśnice proszkowe wcale nie chłodzą
No i genialna scena kiedy na obcym statku zobaczyli pulpit sterowniczy - ot kilka żarówek w kryształowych kloszach -
"To pokazuje jak bardzo jesteśmy prymitywni,|no nie?
Jakbyśmy nadal byli w przedszkolu.|Całkowicie. (...)"
Ja tam nie zobaczyłem żadnej różnicy
Nie udało się też producentom przewidzieć przyszłości (akcja dzieje się w 1997 roku) - nawet wielkie ekrany są "półokrągłe", pulpity to wyłącznie świecące przyciski a kamerzyści wloką za sobą zwoje kabli... Jedynie bateria do wielkiego robota była wielkości paczki fajek - tego to do dziś się nam nie udało osiągnąć.
Czy więc warto oglądnąć? - TAK! śmiechu jest tam co niemiara no i fajnie jest zobaczyć czym podniecali się fani sci-fi prawie 50-ąt lat temu
