autor: joana » 19 listopada 2014, 10:57
Nie oglądam na bieżąco SoA, więc nie będę mądrzyć się na temat fabuły ostatniego sezonu, ale wkurza mnie ta rada rodziców i niektóre wypowiedzi ludzi pod tematem rada contra SoA na Hatak.pl. No, to tam się wyżyłam.
Spoiler:
Seks na ekranie? Tak, bo to część naszego życia. Scena łóżkowa w filmie czy serialu nie musi być tylko sceną erotycznej gimnastyki, ale może pokazać relacje między bohaterami w tych najintymniejszych chwilach. Życie po prostu. Czasami warto popatrzeć na grę twarzą aktorów w takich scenach, zamiast skupiać się jedynie na liczeniu ruchów frykcyjnych.
Śmieszą mnie np. sceny, gdy aktorka kocha się w staniku, a facet po upojnej nocy, wyskakuje z łóżka w slipkach (całe szczęście, że nie w skarpetach).
Wy też tak robicie?
Ale rozumiem, że nie każda aktorka i nie wszyscy aktorzy chcą pokazywać na ekranie swą pełną nagość.
Nie rozumiem natomiast zdania Anakha, odsyłającego widzów do oglądania scen seksu w pornolach, zamiast w serialach i filmach. Przecież seks - to nie tylko technika bardziej lub mniej wyszukana. Seks to przecież bardzo ważny kawałek życia i bywa on częścią składową "historii", która dzieje się na ekranie.
Owszem, można pokazać bohaterów idących do łóżka, a potem skierować kamerę na księżyc za oknem. Tak samo, można nie pokazać sceny gwałtu i oczu jego ofiary. Czy poczuje się wtedy, to co gwałtowi towarzyszy?
Pamiętam oglądanie filmu "Nieodwracalne" z długą sceną gwałtu i reakcje publiczności w kinie. Po początkowych uśmieszkach i chrząkaniach - zapanowała cisza, bo przestało byś ważne, że goły tyłek albo biust świecił na ekranie, ważna była twarz aktorki i uczucia jakie się na niej malują. Co wart byłby ten film bez tej naturalistycznej sceny?
I jeszcze - na ekranie chcę oglądać życie, najchętniej w całej jego złożoności, a nie kalekie, bo niepełne i ocenzurowane "historie". Niech namiętna miłość kończy się w pogniecionej i pachnącej seksem pościeli, zamiast rzutem kamery na sufit. Niech wybuch bomby nie będzie jedynie hukiem i błyskiem na ekranie, ale też flakami, które po tym wybuchu pozostają.
Po co się oszukiwać?
Nie oglądam na bieżąco SoA, więc nie będę mądrzyć się na temat fabuły ostatniego sezonu, ale wkurza mnie ta rada rodziców i niektóre wypowiedzi ludzi pod tematem rada contra SoA na Hatak.pl. No, to tam się wyżyłam.
[spoiler]Seks na ekranie? Tak, bo to część naszego życia. Scena łóżkowa w filmie czy serialu nie musi być tylko sceną erotycznej gimnastyki, ale może pokazać relacje między bohaterami w tych najintymniejszych chwilach. Życie po prostu. Czasami warto popatrzeć na grę twarzą aktorów w takich scenach, zamiast skupiać się jedynie na liczeniu ruchów frykcyjnych.
Śmieszą mnie np. sceny, gdy aktorka kocha się w staniku, a facet po upojnej nocy, wyskakuje z łóżka w slipkach (całe szczęście, że nie w skarpetach).
Wy też tak robicie?
Ale rozumiem, że nie każda aktorka i nie wszyscy aktorzy chcą pokazywać na ekranie swą pełną nagość.
Nie rozumiem natomiast zdania Anakha, odsyłającego widzów do oglądania scen seksu w pornolach, zamiast w serialach i filmach. Przecież seks - to nie tylko technika bardziej lub mniej wyszukana. Seks to przecież bardzo ważny kawałek życia i bywa on częścią składową "historii", która dzieje się na ekranie.
Owszem, można pokazać bohaterów idących do łóżka, a potem skierować kamerę na księżyc za oknem. Tak samo, można nie pokazać sceny gwałtu i oczu jego ofiary. Czy poczuje się wtedy, to co gwałtowi towarzyszy?
Pamiętam oglądanie filmu "Nieodwracalne" z długą sceną gwałtu i reakcje publiczności w kinie. Po początkowych uśmieszkach i chrząkaniach - zapanowała cisza, bo przestało byś ważne, że goły tyłek albo biust świecił na ekranie, ważna była twarz aktorki i uczucia jakie się na niej malują. Co wart byłby ten film bez tej naturalistycznej sceny?
I jeszcze - na ekranie chcę oglądać życie, najchętniej w całej jego złożoności, a nie kalekie, bo niepełne i ocenzurowane "historie". Niech namiętna miłość kończy się w pogniecionej i pachnącej seksem pościeli, zamiast rzutem kamery na sufit. Niech wybuch bomby nie będzie jedynie hukiem i błyskiem na ekranie, ale też flakami, które po tym wybuchu pozostają.
Po co się oszukiwać?[/spoiler]