autor: fafik29 » 19 lipca 2012, 21:41
Za produkcję "NYC 22″ wziął się sam Robert De Niro. Biorąc pod uwagę fakt, że występował on raczej w solidnym kinie, dawało to nadzieję, iż "NYC 22″ może być dobrze zrobionym serialem. Kłopot w tym, że z klipów promocyjnych "NYC 22″ zapowiadał się na serial bliźniaczo podobny do "Rookie Blue", produkcji ABC o policyjnych żółtodziobach. O ile podobieństw faktycznie nie brakuje, w sumie z przyczyn naturalnych, to różnic jest na szczęście wystarczająco dużo, by nie było wrażenia, że ogląda się "Nowe gliny" z innymi aktorami.
Dużym plusem serialu jest brak pośpiechu w rysowaniu obrazu głównych postaci. O każdym z bohaterów dowiadujemy się czegoś, ale też nie dostajemy wszystkiego równocześnie. Ot, leniwie wręcz i jakby mimochodem dowiadujemy się, że Jennifer Perry (Leelee Sobieski) była w marines, a Ray "Lazarus" Harper (Adam Goldberg) był dziennikarzem. Równie niewiele dowiadujemy się o reszcie żółtodziobów, choć w niektórych przypadkach nieco bardziej wkraczamy w ich świat – Jason "Jackpot" Toney (Harold House Moore) był koszykarzem i pochodzi z nieciekawej dzielnicy, Ahmad ‘Kiterunner’ Khan (Tom Reed) przywędrował do Nowego Jorku naprawdę z daleka, a Tonya Sanchez (Judy Marte) ma bardzo bolesną przeszłość. Niewiele dowiadujemy się tylko o Kennym (Stark Sands) – poza tym, że podoba się kobietom.
Zgrabnie też połączono to, co spotkało bohaterów w pierwszym dniu pracy – od złośliwości starszych stażem kolegów po kryminalne przypadki. Prowadzący szkolenie w terenie sierżant Daniel "Yoda" Dean (Terry Kinney) najwyraźniej jest wyznawcą jak najtwardszej szkoły i mało subtelnie sprawdza odporność rekrutów. Co nie znaczy, że o nich nie dba.
A i należy się pochwała dla twórców "NYC 22″ za niezłą czołówkę i porządną ścieżkę dźwiękową. Nie mówiąc o cliffhangerze na koniec odcinka.
Wygląda na to, że będzie co oglądać.
Opis za serialowo.pl
Obejrzałem na razie pilota i serial spodobał mi się ma swój klimat. Wadą może być przesądzona kasacja po pierwszym sezonie dlatego mam nadzieję na rozsądne zakończenie.
[img]http://2.bp.blogspot.com/-Qt9UbQ6PUVw/T7AD8lCoDsI/AAAAAAAAAtM/OSv96FXSHrQ/s1600/NYC-22-S1-Poster-1.jpg[/img]
Za produkcję "NYC 22″ wziął się sam Robert De Niro. Biorąc pod uwagę fakt, że występował on raczej w solidnym kinie, dawało to nadzieję, iż "NYC 22″ może być dobrze zrobionym serialem. Kłopot w tym, że z klipów promocyjnych "NYC 22″ zapowiadał się na serial bliźniaczo podobny do "Rookie Blue", produkcji ABC o policyjnych żółtodziobach. O ile podobieństw faktycznie nie brakuje, w sumie z przyczyn naturalnych, to różnic jest na szczęście wystarczająco dużo, by nie było wrażenia, że ogląda się "Nowe gliny" z innymi aktorami.
Dużym plusem serialu jest brak pośpiechu w rysowaniu obrazu głównych postaci. O każdym z bohaterów dowiadujemy się czegoś, ale też nie dostajemy wszystkiego równocześnie. Ot, leniwie wręcz i jakby mimochodem dowiadujemy się, że Jennifer Perry (Leelee Sobieski) była w marines, a Ray "Lazarus" Harper (Adam Goldberg) był dziennikarzem. Równie niewiele dowiadujemy się o reszcie żółtodziobów, choć w niektórych przypadkach nieco bardziej wkraczamy w ich świat – Jason "Jackpot" Toney (Harold House Moore) był koszykarzem i pochodzi z nieciekawej dzielnicy, Ahmad ‘Kiterunner’ Khan (Tom Reed) przywędrował do Nowego Jorku naprawdę z daleka, a Tonya Sanchez (Judy Marte) ma bardzo bolesną przeszłość. Niewiele dowiadujemy się tylko o Kennym (Stark Sands) – poza tym, że podoba się kobietom.
Zgrabnie też połączono to, co spotkało bohaterów w pierwszym dniu pracy – od złośliwości starszych stażem kolegów po kryminalne przypadki. Prowadzący szkolenie w terenie sierżant Daniel "Yoda" Dean (Terry Kinney) najwyraźniej jest wyznawcą jak najtwardszej szkoły i mało subtelnie sprawdza odporność rekrutów. Co nie znaczy, że o nich nie dba.
A i należy się pochwała dla twórców "NYC 22″ za niezłą czołówkę i porządną ścieżkę dźwiękową. Nie mówiąc o cliffhangerze na koniec odcinka.
Wygląda na to, że będzie co oglądać.
Opis za serialowo.pl
http://www.youtube.com/watch?v=9-99goirp3o&feature=related
Obejrzałem na razie pilota i serial spodobał mi się ma swój klimat. Wadą może być przesądzona kasacja po pierwszym sezonie dlatego mam nadzieję na rozsądne zakończenie.