autor: Bostonq » 08 kwietnia 2010, 23:20
Przez moment był taki temat, w którym prosiłeś, żeby Cię oceniać, po czym zniknął. Jak sądzę - słusznie. Zwróć uwagę, że (poza nielicznymi przypadkami, za którymi zresztą chyba nikt nie tęskni - poza Phenixem, do tej pory nie wiem, co się z nim stało), większość ludzi jest tu od dawna, sporo jest takich "znanych", "rozpoznawalnych", więc nie może być źle, a wręcz przeciwnie - wszystko wskazuje, że jest dobrze

A że zdarzają się błędy - no jeszcze by tego brakowało, żeby w profesji admina przewidziana była doskonałość
Wiele razy się zgadzaliśmy, nieraz się spieraliśmy z różnych powodów, co jest przecież zupełnie oczywiste, rzadko tak naprawdę gwałtownie (najmocniej chyba przy okazji "Californication" i "Lost"), a zazwyczaj wynikało to w tych przypadkach z tego, że masz co jakiś czas (rzadko i z nieznanych mi bliżej powodów) dziwny zwyczaj ostrego pisania o czymś, czego w sumie nie znasz (lub też stosujesz tę specyficzną zasadę - bycia na przekór, dla samego bycia, a to w sumie sensu nie ma, istotą są realne poglądy, a nie - obojętnie w którą stronę - odbijanie się od innych zdań). A to musi budzić sprzeciw tych, którzy znają

I budziło, oj budziło ...

(A przy okazji "Losta" zdążyłeś się na dodatek na mnie jeszcze obrazić, przekręcając moje słowa, gdyż - z jakiś powodów - zdarza Ci się twierdzić, że ktoś Cię atakuje - masz coś z tym atakiem - teraz też chciałeś

) Ale - powtarzam - to nie jest normą, a jakimś dziwnym wypadkiem przy pracy. Takie wypadki zdarzały się zresztą pewnie każdemu z nas, również mnie.
A skoro jestem tu 4 lata, piszę, to znaczy, że w ostatecznym rozrachunku wszystko wychodzi na plus, że Twoje administrowanie jest "jakieś", konkretne, znaczące, a nie obojętne, przeciętne, zwyczajne, bo takie coś - to nic ciekawego
O, jak się pojawiło słowo "wygarnąć", to od razu pojawili się chętni
Przyszła mi na myśl taka specyfika internetu. 4 lata rozmawiać z ludźmi, o których nie wiem nawet tego, jak wyglądają (poza Britą i fluidem, bo Oni się "kolportowali" na zdjęciach). W zasadzie nie wiem, czy to dobrze, czy źle

Przez moment był taki temat, w którym prosiłeś, żeby Cię oceniać, po czym zniknął. Jak sądzę - słusznie. Zwróć uwagę, że (poza nielicznymi przypadkami, za którymi zresztą chyba nikt nie tęskni - poza Phenixem, do tej pory nie wiem, co się z nim stało), większość ludzi jest tu od dawna, sporo jest takich "znanych", "rozpoznawalnych", więc nie może być źle, a wręcz przeciwnie - wszystko wskazuje, że jest dobrze :) A że zdarzają się błędy - no jeszcze by tego brakowało, żeby w profesji admina przewidziana była doskonałość :)
Wiele razy się zgadzaliśmy, nieraz się spieraliśmy z różnych powodów, co jest przecież zupełnie oczywiste, rzadko tak naprawdę gwałtownie (najmocniej chyba przy okazji "Californication" i "Lost"), a zazwyczaj wynikało to w tych przypadkach z tego, że masz co jakiś czas (rzadko i z nieznanych mi bliżej powodów) dziwny zwyczaj ostrego pisania o czymś, czego w sumie nie znasz (lub też stosujesz tę specyficzną zasadę - bycia na przekór, dla samego bycia, a to w sumie sensu nie ma, istotą są realne poglądy, a nie - obojętnie w którą stronę - odbijanie się od innych zdań). A to musi budzić sprzeciw tych, którzy znają :) I budziło, oj budziło ... :) (A przy okazji "Losta" zdążyłeś się na dodatek na mnie jeszcze obrazić, przekręcając moje słowa, gdyż - z jakiś powodów - zdarza Ci się twierdzić, że ktoś Cię atakuje - masz coś z tym atakiem - teraz też chciałeś :) ) Ale - powtarzam - to nie jest normą, a jakimś dziwnym wypadkiem przy pracy. Takie wypadki zdarzały się zresztą pewnie każdemu z nas, również mnie.
A skoro jestem tu 4 lata, piszę, to znaczy, że w ostatecznym rozrachunku wszystko wychodzi na plus, że Twoje administrowanie jest "jakieś", konkretne, znaczące, a nie obojętne, przeciętne, zwyczajne, bo takie coś - to nic ciekawego :)
O, jak się pojawiło słowo "wygarnąć", to od razu pojawili się chętni ;)
Przyszła mi na myśl taka specyfika internetu. 4 lata rozmawiać z ludźmi, o których nie wiem nawet tego, jak wyglądają (poza Britą i fluidem, bo Oni się "kolportowali" na zdjęciach). W zasadzie nie wiem, czy to dobrze, czy źle :)