Monday Mornings

Odpowiedz

Emotikony
:) ;) :] :-) :tak :nie :tongue: :D :haha :( :P ;P :smt110 :silent: :smt013 :foch: :nununu: :super: :no :'( :scratch: :niewiem: :salut: :alien: :-)) :* :-* :cygaro: :mur: :tort :piwo: :przybija: :szok: :zaciera:
Wyświetl więcej emotikon

BBCode włączony
[Img] włączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Monday Mornings

Re: Monday Mornings

autor: Bostonq » 05 sierpnia 2013, 20:35

Ech, wielka szkoda, że ten serial został skasowany.. Jeden z ciekawszych medycznych, na pewno najbardziej oryginalny, choćby przez to, że praktycznie nie wychodzimy ze szpitala - nawet scena miłosna rozgrywa się na sali operacyjnej - patrz ostatni odcinek :) Alfred Molina stworzył wielką kreację - szefa, prawie że totalitarnego, ale z sercem, po coś to robił - żeby szpital działał jak najlepiej. Ostatni odcinek - i te wejście na salę - "6 minut temu..." - siedziałem, jakbym oglądał pełen napięcia serial sensacyjny... :) Big Cat, dr Park, w zasadzie każdy w tym serialu był jakiś, mimo że tak niewiele wiedzieliśmy o ich życiu prywatnym :) Jak ktoś znajdzie chwilę czasu, to ja bardzo zachęcam, żeby to 10 odcinków obejrzeć! Absolutnie nie będzie to strata czasu :)

Re: Monday Mornings

autor: najphil » 22 czerwca 2013, 22:37

Osoba tłumacząca ten serial gdzieś wyjechała. Z tego co pamiętam wraca dopiero w sierpniu.

Re: Monday Mornings

autor: Bostonq » 22 czerwca 2013, 21:06

Najphil, czy jest szansa, żebyś znowu ładnie poprosił i powstaną napisy do dwóch, ostatnich odcinków? Absolutnie nie popędzam, nie narzekam, czekam cierpliwie, ale może, jakbyś coś szepnął, że są tacy, co czekają, to może się uda? Jak sądzisz?

Re: Monday Mornings

autor: Bostonq » 31 maja 2013, 19:16

8 odcinek bardzo dobry, ogromna szkoda, że akurat ten serial dostał cancela, bo jest zupełnie inny niż pozostałe medyczne. Świetne i zaskakujące rozwiązanie akcji, zamykające się w pytaniu: "Co zrobiliśmy źle" :) Jak się okazało, całkiem sporo. Normalny serial skończyłby się po uratowaniu pacjenta. Tutaj jest inaczej. Szkoda, wielka szkoda.

Re: Monday Mornings

autor: Bostonq » 13 maja 2013, 19:40

Re: Monday Mornings

autor: Bostonq » 12 maja 2013, 15:01

Dziękuję! Odcinek kapitalny, rzeczywiście wykorzystanie robota sprawdziło się doskonale. Ale i wątek z dr Parkiem był również ciekawy, nieoczywisty. I to jest właśnie główna zaleta tego serialu - że sporo tu solidnych dylematów. No i praktycznie całkowicie brak spraw prywatnych (a jeśli są, to w bardzo ograniczonych ilościach), a całość skupia się na medycynie. Ogólnie jest to serial, który dość wyraźnie z medycznych się wyróżnia :)

Re: Monday Mornings

autor: najphil » 09 maja 2013, 19:54

Kod: Zaznacz cały

http://chomikuj.pl/DreamTeam-napisy/Napisy/Monday+Mornings

Re: Monday Mornings

autor: Bostonq » 09 maja 2013, 19:53

najphil pisze:Magy obiecała nam napisy na jutro ;)
To podziękuj również ode mnie gorąco :) Ale gdzie są te napisy, chciałem sobie pobrać, a tu nie widzę nigdzie? :(

Re: Monday Mornings

autor: asd » 07 maja 2013, 07:50

Nie lubię medycznych - pewnie za sprawą Greysów - temat zbyt oklepany więc na pewno po to nie sięgnę.

Re: Monday Mornings

autor: najphil » 06 maja 2013, 21:11

Magy obiecała nam napisy na jutro ;)

-- 06.05.2013 21:11 --

No i 7 odcinek wypadł całkiem ekscytująco, głównie za sprawą robota. Widziałem jakieś programy dokumentalne na ten temat, ale nie wgłębiałem się w to. Ciekawe, czy to rzeczywiście przyszłość medycyny - leczenie online.

Re: Monday Mornings

autor: Bostonq » 04 maja 2013, 22:48

O, super. Nie rzecz w tym, żebym popędzał, chodzi o to, żeby wiedzieć, czy w ogóle można liczyć na tłumaczenie, a że to serial jednak medyczny, to mocno się przydaje, tym bardziej, że było - jako laik to piszę, weteran co najwyżej "Housa" ;) - bardzo przyzwoite! :)

Re: Monday Mornings

autor: najphil » 04 maja 2013, 22:41

Zapytam tłumaczkę, w sumie już dość długa przerwa jest i też się niecierpliwię.

Re: Monday Mornings

autor: Bostonq » 04 maja 2013, 22:37

Pytanie takie. Najphil, jako że siedzisz w klimatach napisowych, to może coś Ci wiadomo o tłumaczeniach od odcinka 7? Bo był moment, że szło dość dobrze, a później wszystko zamarło. A 10 epizod to koniec sezonu, więc byłoby świetnie te 4 odcinki obejrzeć do końca :)

Re: Monday Mornings

autor: Bostonq » 01 kwietnia 2013, 01:38

No tak, "wtedy" by się nic nie stało ;) Wniosek z tego jest mało wychowawczy.. :) Ale tak na poważnie - dzięki za solidne rekomendacje, czekam na ten nowy, ale - tak jak pisałem w temacie "Golden..." - może bez przesady... ;)

Re: Monday Mornings

autor: najphil » 01 kwietnia 2013, 01:31

Niczym derwisz w szalonej ekstazie, zatańczyłem na lodzie mniej zgrabnie.
Kilka kroczków, podskoków, by nadwątloną utrzymać równowagę starczyć nie mogło.
Ostatni ślizg i pod dziwnym kątem moja kostka spotkała się z gzymsem wyszczerzonym.
Ach gdybym tylko był wtedy pijany, z mniejszym refleksem, za to większą gibkością.

Re: Monday Mornings

autor: Bostonq » 01 kwietnia 2013, 01:21

Szlag, znowu coś dobrego - "Golden Boy" wciągnął mnie jak ostatnio nic, plus ten, w którego wątku piszemy - czyli kolejna nowość, którą muszę obejrzeć... Możesz sobie nie łamać nic w najbliższym czasie? ;) Swoją drogą - gdzie żeś poległ tak bardzo, że poszło na pół, a poczułeś chyba średnio, skoro środkami komunikacji miejskiej dążyłeś do ratunku? :)

Re: Monday Mornings

autor: najphil » 01 kwietnia 2013, 01:08

Rozłupałem sobie kostkę na pół, na dodatek mądry najphilek pojechał do szpitala autobusem i o mało się nie skończyło potrzebą zoperowania nóżki. Ale to już poza mną, więc nie ma o czym mówić. A na dodatek miałem możliwość obejrzeć pewien serial, o którym napiszę w odpowiednim dziale. :)

Re: Monday Mornings

autor: Bostonq » 01 kwietnia 2013, 01:00

Coś zauważyłem na, ech, nich już będzie, Facebooku, ale nie nie wczytałem się, przepraszam odruch, żeby tam lecieć, a tu mówisz, że złe rzeczy się działy! To tak uczciwie współczuję, bo często wątki podobne nam się podobają, to bez udawania - szlag, że trafia fajnych i czasem mądrych :)

Molina jest ciekawy, a - moim zdaniem - najciekawsze jest to, jak on rozgranicza te "biczowania" i późniejszy pobyt w pubie. Bo że ich "napie!@#@$" jako dyrektor to rozumiem, ale zdaje się - tam sporo z nich, to jego przyjaciele - jak oni to łączą, dają radę... Niby serial to jakoś ukazuje, ale już ostatnio Ving miał spory problem z przekroczeniem tej granicy :) Co tylko dodaje serialowi smaczku :) Oglądanego u nas przez nas dwóch... Czad..

Re: Monday Mornings

autor: najphil » 01 kwietnia 2013, 00:46

Oglądam, oglądam - bez obaw. Co prawda trochę wolniej niż planowałem, bo po 6 tygodniach gipsu oraz 2 tyg rehabilitacji w końcu się wykaraskałem i teraz mam takie zaległości we wszystkich dziedzinach życia, że ledwo mi go starcza na podrapanie się po tyłku, ale nie zamierzam odpuszczać.

Postać kreowana przez Moline jest niezwykle interesująca. Ja nie wiem, czy on jest genialnym lekarzem. Na pewno jest genialnym organizatorem oraz swoistym cerberem stojącym na straży moralności, technicznych procedur i etyki. Skutecznie też gasi zbyt rozbuchane ego niektórych lekarzy.

Zresztą te całe spotkania, ich forma oraz konsekwencje, przypominają mi pewną teorię Roberta Heinleina, bodajże z książki "Żołnierz kosmosu". Opisywał on społeczeństwo przyszłości oraz rozważając różne sposoby wychowywania i dyscyplinowania ludzi udowodnił, że najlepszą formą jest publiczne wytykanie błędów oraz publiczna kara. Co prawda koleś pisał to w latach 50tych i był twardogłowym konserwatystą, ale nie zmienia to faktu, że czytając jego powieści w wielu sprawach musiałem przyznawać mu rację.

Re: Monday Mornings

autor: Bostonq » 01 kwietnia 2013, 00:17

Ten serial też chyba tylko ja oglądam, no ale trudno - przynajmniej mam okazję zetknąć się z serialem, który mimo wszystkich "ERów", "GREYsów", "HOUSEów" stworzył coś nowego w gatunku seriali medycznych :) Nadal uważam, że dr Park kradnie całe "szoł" i choćby dla niego warto pogapić się te 40 minut w ekran. Ostatnio nawet grał na skrzypcach, oczywiści wcześniej spokojnie informując pacjenta - światowej sławy muzyka - że potencjalną konsekwencję operacji jest "DEAD" :) Ten z pozoru - nomen omen - niepozorny geniusz - mógłby stać się bohaterem osobnego serialu i oglądałbym go z dużym zacięciem :) Ale do tego mamy świetnego Molinę, kapitalnego Rhymsa, generalnie aktorsko ten serial rządzi :) No i całkiem specyficzne, oryginalne "sądy" nad lekarzami, które na początku wydawały mi się dziwaczne, niehumanitarne, ale z biegiem czasu - JEZU, KIEDY BĘDĄ U NAS ;) Tak czy siak, serial jest świetny, mam nadzieję, że chociaż polecający, czyli najphil ogląda, bo jak nie, to założę, że co tknę serial, to nikt więcej nie ;) A może w zasadzie :(

Na górę