autor: Lubec » 30 stycznia 2016, 19:14
Udało mi się nadrobić drugi sezon. I jedno co mi się nasuwa to: łał! Sezon dużo lepszy od pierwszego, a klimat się hektolitrami wylewał z ekranu. Aż szkoda, że tylko 10 odcinków...
Jest to dość specyficzna produkcja i często ma nierówne tempo, ale opowiadana historia ładnie łączy się w jedną całość.
Zawsze uważałem, że wątek Gray'a jest zapychaczem, a w drugim sezonie dopiero na końcu miał więcej czasu antenowego. Właściwie jest on ozdobą serialu, bo nie odgrywa w nim jakiejś większej roli, co może zmienić się w następnym sezonie... i raczej powinno, biorąc pod uwagę zakończenie jego wątku.
Eva Green fenomenalna. Nie mogę się nadziwić jak ona tutaj gra - właściwie mógłbym oglądać tylko dla niej

Dobrze rozwinięto wątek panny Ives z pierwszego sezonu, by w drugim mogła w pełni rozwinąć skrzydła, a jako wątek główny sprawdza się świetnie.
Co prawda pozostała obsada też nieźle wywiązuje się ze swojego zadania i nie można im niczego zarzucić, to jednak Eva jest dużo ponad nimi.
Scenografia, kostiumy, zdjęcia i muzyka tworzą znakomity obraz wiktoriańskich czasów, gdzie każda postać nawiązuje klimatem do swojego książkowego pierwowzoru.
Właściwie gdyby nie powstał trzeci sezon to drugi i tak ma zakończenie, które mogłoby być finałem serialu. Ale cieszę się że ostaniemy kontynuację.
Udało mi się nadrobić drugi sezon. I jedno co mi się nasuwa to: łał! Sezon dużo lepszy od pierwszego, a klimat się hektolitrami wylewał z ekranu. Aż szkoda, że tylko 10 odcinków...
Jest to dość specyficzna produkcja i często ma nierówne tempo, ale opowiadana historia ładnie łączy się w jedną całość.
Zawsze uważałem, że wątek Gray'a jest zapychaczem, a w drugim sezonie dopiero na końcu miał więcej czasu antenowego. Właściwie jest on ozdobą serialu, bo nie odgrywa w nim jakiejś większej roli, co może zmienić się w następnym sezonie... i raczej powinno, biorąc pod uwagę zakończenie jego wątku.
Eva Green fenomenalna. Nie mogę się nadziwić jak ona tutaj gra - właściwie mógłbym oglądać tylko dla niej :) Dobrze rozwinięto wątek panny Ives z pierwszego sezonu, by w drugim mogła w pełni rozwinąć skrzydła, a jako wątek główny sprawdza się świetnie.
Co prawda pozostała obsada też nieźle wywiązuje się ze swojego zadania i nie można im niczego zarzucić, to jednak Eva jest dużo ponad nimi.
Scenografia, kostiumy, zdjęcia i muzyka tworzą znakomity obraz wiktoriańskich czasów, gdzie każda postać nawiązuje klimatem do swojego książkowego pierwowzoru.
Właściwie gdyby nie powstał trzeci sezon to drugi i tak ma zakończenie, które mogłoby być finałem serialu. Ale cieszę się że ostaniemy kontynuację.